Zgodnie z tradycją myśliwską zbiorowe polowanie hubertowskie rozpoczęło nowy sezon. Myśliwi upolowali cztery jelenie i dwa dziki. W tym uroczystym dniu w szeregi Koła wstąpiło trzech nowych członków.
Polowanie poprzedziła polowa msza święta przy leśnej kapliczce w Doliwach odprawiona przez ks. prałata Lecha Janowicza i brata Michała Krajewskiego - franciszkanina, który od 31 października jest pustelnikiem na terenie Koła Łowieckiego "Sarna".
— Przyzywając św. Huberta gromadzimy się po raz kolejny na rozpoczęcie sezonu polowań zbiorowych — mówi ksiądz Janowicz. — To już pewna tradycja, że modlimy się przy kapliczce z krzyżem i herbem myśliwych. Przypominamy też historię św. Huberta, któremu podczas polowania ukazał się krzyż między porożem pięknego jelenia, którego miał już na muszce. Przy okazji modlimy się też za naszych kolegów, którzy odeszli z tego świata i są już, jak mówimy, na wiecznych łowach.
Po mszy polowej odbyła się uroczysta odprawa myśliwych, którą z kolei przeprowadził łowczy Koła Jerzy Machnacz. Przypomniał myśliwym zasady bezpieczeństwa podczas polowania. Jednak jej najważniejszą i najbardziej podniosłą częścią było złożenie ślubowania przez trzech nowych myśliwych - Piotra Bilbina, Piotra Pęcaka i Andrzeja Sadkowskiego. Ślubowanie adeptów przyjął prezes KŁ"Sarna" Wacław Olszewski. Obecnie Koło liczy 108 członków i pięciu stażystów. W końcu jednak myśliwi podzieleni na dwie grupy ruszyli na tereny łowieckie. W polowaniu, które składało się z pięciu miotów, pomagała im grupa naganiaczy. Święty Hubert okazał się łaskawy dla myśliwych, którzy upolowali dwa dziki i cztery jelenie
— Polowanie przebiegało w koleżeńskiej atmosferze, a przede wszystkim bardzo bezpiecznie — zapewnia łowczy Jerzy Machnacz. — Było też bardzo udane pod względem ilości upolowanej zwierzyny, bo zdarzały się polowania, że wracaliśmy z lasu z niczym. Łącznie oddaliśmy 25 strzałów. Upolowaliśmy dwa cielaki jelenia i dwa byki selekcyjne oraz dwa dziki, w tym jednego odyńca.
Królami polowania zostali Adam Ramotowski i Marcin Roszko. Obaj polują od 12 lat i obaj na hubertowskim polowaniu upolowali cielaka jelenia.
— W pierwszym pędzeniu wyszła na mnie praktycznie cała chmara jeleni — mówi Adam Ramotowski. — W ostatniej chwili zdecydowałem się na strzał, który był bardzo sukcesywny, ale oddałem jeszcze tzw. strzał łaski, aby zwierzę się nie męczyło.
Polowanie hubertowskie zakończyła biesiada w domku myśliwskim "Sarnówka".
— Przyzywając św. Huberta gromadzimy się po raz kolejny na rozpoczęcie sezonu polowań zbiorowych — mówi ksiądz Janowicz. — To już pewna tradycja, że modlimy się przy kapliczce z krzyżem i herbem myśliwych. Przypominamy też historię św. Huberta, któremu podczas polowania ukazał się krzyż między porożem pięknego jelenia, którego miał już na muszce. Przy okazji modlimy się też za naszych kolegów, którzy odeszli z tego świata i są już, jak mówimy, na wiecznych łowach.
Po mszy polowej odbyła się uroczysta odprawa myśliwych, którą z kolei przeprowadził łowczy Koła Jerzy Machnacz. Przypomniał myśliwym zasady bezpieczeństwa podczas polowania. Jednak jej najważniejszą i najbardziej podniosłą częścią było złożenie ślubowania przez trzech nowych myśliwych - Piotra Bilbina, Piotra Pęcaka i Andrzeja Sadkowskiego. Ślubowanie adeptów przyjął prezes KŁ"Sarna" Wacław Olszewski. Obecnie Koło liczy 108 członków i pięciu stażystów. W końcu jednak myśliwi podzieleni na dwie grupy ruszyli na tereny łowieckie. W polowaniu, które składało się z pięciu miotów, pomagała im grupa naganiaczy. Święty Hubert okazał się łaskawy dla myśliwych, którzy upolowali dwa dziki i cztery jelenie
— Polowanie przebiegało w koleżeńskiej atmosferze, a przede wszystkim bardzo bezpiecznie — zapewnia łowczy Jerzy Machnacz. — Było też bardzo udane pod względem ilości upolowanej zwierzyny, bo zdarzały się polowania, że wracaliśmy z lasu z niczym. Łącznie oddaliśmy 25 strzałów. Upolowaliśmy dwa cielaki jelenia i dwa byki selekcyjne oraz dwa dziki, w tym jednego odyńca.
Królami polowania zostali Adam Ramotowski i Marcin Roszko. Obaj polują od 12 lat i obaj na hubertowskim polowaniu upolowali cielaka jelenia.
— W pierwszym pędzeniu wyszła na mnie praktycznie cała chmara jeleni — mówi Adam Ramotowski. — W ostatniej chwili zdecydowałem się na strzał, który był bardzo sukcesywny, ale oddałem jeszcze tzw. strzał łaski, aby zwierzę się nie męczyło.
Polowanie hubertowskie zakończyła biesiada w domku myśliwskim "Sarnówka".
Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna