Oko w oko z wilkiem w puszczy pod Olsztynem

2014-06-04 11:44:38 (ost. akt: 2014-06-04 22:54:55)

Zaletą naszych lasów jest wszechogarniająca przyroda. Wystarczy wycieczka do lasu, by się o tym przekonać. Poniżej historia jednego z naszych czytelników, który spotkał wilka w środku Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej.

Oko w oko z wilkiem w puszczy pod Olsztynem

Autor zdjęcia: Krzysztof Mikunda

Historia mojego spotkania "oko w oko" z wilkiem w środku Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Nie mogłem się spodziewać większego zaskoczenia i większej nagrody za cierpliwość i pasję.

Nie wiem jak zacząć tę historię, ale powinienem chyba wspomnieć, że w czasach licealnych miałem ksywkę LUPUS. Wynikało to z mojej nieokiełznanej i w niejednej opinii chorobliwej fascynacji wilkami. Jako dziecko obciążone nerwicą natręctw i umiarkowanym talentem malarskim, rysowałem wilki dosłownie wszędzie. Okładki zeszytów i same zeszyty, poza rachityczną zawartością merytoryczną zabazgrane były postaciami wilków w najdziwniejszych pozach. To samo dotyczyło moich ubrań i akcesoriów, czyli popularnej wówczas torby po masce przeciwgazowej.

Moją wyobraźnię podsycały czytane wielokrotnie książki Londona i Curwooda. Nie wiem, czy marzyłem o czymś bardziej niż o spotkaniu wilka w jego naturalnym środowisku. Przez lata moich leśnych podróży to marzenie przechodziło do coraz bardziej nierealnych, aż ok. 15 lat temu miałem okazję spotkać zimą dwa wilki. Niestety, nie miałem przy sobie aparatu fotograficznego. Z braku materiału światłoczułego widok został wypalony w korze mózgowej na trwałe.

W liceum zagryzionej przez wilki sarnie odciąłem ucho i wysuszone długo nosiłem jako amulet :) Wiem, zabawne i naiwne, ale tak było. Wyrastałem w świecie marzeń i wyobrażeń. Zresztą, jak się domyślacie, dzisiejsza moja pasja nie jest bezprzyczynowa.

Po tym przydługim wstępie przenosimy się do Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, czyli lasów, które ukochałem lata temu i pozostanę wierny tej miłości do końca życia. Jest niedziela, szósta rano. Jestem już po ok. 5-6 kilometrach podchodu.

Postanawiam w pewnym miejscu, w niewytłumaczalny sposób pozostać na dłużej, tym bardziej, że odpuściłem sobie jelenie, którym pozwoliłem spokojnie odejść, bez próby ich fotografowania. Dziwne, bo nigdy tak nie robię.

Nie wiem, co mnie tak przykuło do tego miejsca, ponieważ za plecami miałem ogrodzenie szkółki leśnej, więc okoliczność pozornie taka sobie. Jednak to, co widziałem przed sobą, to najprawdziwszy obraz puszczański. Starodrzew mieszany z podmokłym gruntem, paprociami i sporą ilością krzewiny.

Dwieście metrów po prawej stronie, rozciąga się niezwykłej urody śródleśna polana. W miejscu gdzie się zatrzymałem były wyraźne ślady dziczych kąpieli błotnych. Wszedłem 50 metrów w głąb boru. Zrobiło się ciemniej. Zobaczyłem... stworzenie, chyba tak to nazwę, bowiem mimo tego, że natychmiast pomyślałem, że to wilk, to jednak mój umysł podpowiadał mi, że to niemożliwe.

Z głębi głowy dolatywały do mnie strzępki skojarzeń... sarna, kozioł, nie... to nie wilk, więc co to jest!? Co to za dziwne stworzenie... itd. Pokaźny, szary korpus, charakterystyczne uszy już po sekundzie nie pozwoliły na zachowanie dalszych wątpliwości. WILK!!! Sposób Jego poruszania się, niebywale lekki trucht, absolutna cisza jaka temu towarzyszy... Piękne doznanie!

Musiałem bardzo gorączkowo rozstrzygnąć, co zrobić, by udało się Go sfotografować. Na ten moment ani odległość, ani roślinność nie pozwalały na jakiekolwiek zdjęcie.

Uznałem, że idzie tropem widzianych przed chwilą jeleni. To była jedyna logika, której mogłem się trzymać. Korzystając z osłony krzewów i cichego, podmokłego podłoża ruszyłem tak, by przeciąć Mu drogę. Udało się! Stanęliśmy naprzeciw siebie w odległości 20-25 metrów. Co za szok!!!

Niech będzie, że jestem grafomańskim świrem, ale patrzyliśmy na siebie jak... starzy kumple, którzy długo się nie widzieli i szukają w oczach potwierdzenia tożsamości. Mogę to tak literacko ująć, ponieważ jak zobaczycie na zdjęciach, w Jego oczach nie było ani krzty lęku, strachu czy nawet niepokoju, raczej zaciekawienie.

On jedynie był zdziwiony moją obecnością, ale nie przestraszony. Stał, rozglądał się bezczelnie raz w lewo, raz w prawo, pozwalając sobie na tracenie mnie z oczu, po czym powtórnie patrzył mi prosto w oczy, jakby chciał powiedzieć: hej, a ty jeszcze tu jesteś??? Widzisz dużego basiora, otoczonego złą sławą WILKA i jeszcze śmiesz tu stać i się gapić... WTF?!?

Ja w tym czasie wykonałem serię zdjęć. Niestety, nie mam pojęcia, jak zniknął i w którą odszedł stronę. Nie wiem, jak to zrobił. Poszedłem za Nim, naiwnie wierząc, że jeszcze Go zobaczę.

Z tą samą naiwnością spędziłem wczorajszy wieczór w tym miejscu i z tą samą naiwnością wrócę tam dziś i jutro i jeszcze przez wiele kolejnych dni. Będę tam o każdej porze dnia i nocy... Kocham te stworzenia. Wiem, że w czasopismach jest wiele lepszych zdjęć. W większości są zrobione w parkach, specjalistycznych ośrodkach, czy innych obiektach zamkniętych. Zdjęcia, które zrobiłem są jakie są, ale spotkałem WILKA w Jego naturalnym środowisku, w głębokiej Puszczy, gdzie wszystkie karty w tym rozdaniu były w Jego łapach! Pozostaję dumny i szczęśliwy!




Komentarze (23) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. grzybiarz #1411406 | 79.191.*.* 6 cze 2014 08:44

    Ten basior z Szyman,lotnisko mu wznowili a puszczę przenieśli za Szczytno.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. mim #1411368 | 6 cze 2014 07:48

    Świetne zdjęcia, zwłaszcza to pierwsze. Robi wrażenie - oko w oko z wilkiem, który patrzy na człowieka z pobłażaniem :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. grzybek #1410957 | 178.181.*.* 5 cze 2014 15:31

    a nasz kochas puszcza tam obwodnice...

    odpowiedz na ten komentarz

  4. babcia #1410668 | 178.181.*.* 5 cze 2014 09:50

    Zupełnie jakbym czytała historię mego siedmioletniego wnuka. Jego pasja to owady i też rysujeje wszędzie i dużo o nich wie. Marzy o odkryciu nieznanego jeszcze owada. Fajne są takie pasje. Pozdrawiam.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. Dziadzia67 #1410631 | 31.220.*.* 5 cze 2014 09:07

    Piękna historia, pięknie opisana. Przepiękne zwierzę, wspaniałe. PS. Z tym amuletem z sarny ucha to mnie zaciekawiłeś. ;-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  6. Endriu #1410506 | 77.242.*.* 4 cze 2014 23:39

    Świetna historia! Ja również często odwiedzam tą puszczę i wiele już zwierzyny spotkałem, ale nawet nie wiedziałem, że można tam i wilka spotkać:) Gratulacje!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  7. m #1410460 | 46.76.*.* 4 cze 2014 22:28

    Przyznam się, że miałam dreszcze jak to czytałam :) Piękna opowieść, życzę Panu takich przygód jak najwięcej! P.S. Też się w liceum zaczytywałam w Londonie i Curwoodzie ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  8. ewa #1410231 | 46.112.*.* 4 cze 2014 18:20

    chyba w kwestii komentatorskiej też nadganiasz sam sobie, ech.

    odpowiedz na ten komentarz

  9. kol. #1410230 | 46.112.*.* 4 cze 2014 18:18

    i co w tym szczególnego

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. mariusz D #1410128 | 79.188.*.* 4 cze 2014 16:04

      proszę założyć bloga pięknie pan opowiada i z taką pasją

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. egon #1410122 | 89.228.*.* 4 cze 2014 16:00

        Jak byś łaził za kurkami po kozłowskim lesie to może by cię w du.........ugryzł.Ciekawe co byś powiedział??

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. EKO #1410120 | 89.228.*.* 4 cze 2014 16:00

          A 3 km od dworca w olsztynie miasto oLsztyn buduje SORTOWNIE Śmieci. Smród niebywały a i spalarnia śmieci obok (na mazurskim!

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          1. MARIUSZ D #1410119 | 79.188.*.* 4 cze 2014 16:00

            fajna pasja.miło się czytało.mam nadzieję a raczej jestem pewny że spotka go pan ponownie.lubię takich ludzi

            Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

          2. serpiko #1410085 | 178.235.*.* 4 cze 2014 15:05

            w tych samych lasach ,o godz.2.oo zobaczyłem wilka jak przeszedł przed samochodem-normalnie duża piękna bestia-szedł pokazując mi że on jest tu KRÓLEM-był piękniejszy niż ten na zdjęciu,władczy.Ma 50 lat i pierwszy raz na żywo zobaczyłem to stworzenie.Nie byłem przerażony ,lecz zachwycony jego siła ,majestatem-

            Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

          3. jaga #1410083 | 178.183.*.* 4 cze 2014 15:04

            Pięknie to opisujesz.Aż chce się czytać od deski do deski.Gratuluję spełnienia marzenia.

            Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

            1. gogg #1410053 | 79.184.*.* 4 cze 2014 14:26

              Piękna historia o fascynacji wilkami opowiedziana w ciekawy sposób .Zyczę ponownego spotkania :) X

              Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

            2. Maestro #1409979 | 89.77.*.* 4 cze 2014 13:07

              szokujące !! brawo

              Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)