Gów...na wyspa na Mazurach

Autor zdjęcia: arch.GG

G...o może być cenne i bywało nawet przyczyną wojen. A konkretnie guano, czyli odchody głównie kormoranów, pelikanów i głuptaków. Wszyscy parający się ogrodnictwem czy rolnictwem wiedzą, że to drogi nawóz. My też mamy taką gównianą wyspę na Mazurach. Niestety guana z niej nie będzie. A to przez mazurskie deszcze.
Z kormoranem mamy problem. Bo z jednej strony to jeden z symboli Mazur, spopularyzowany niegdyś przez Piotra Szczepanika w piosence "Goniąc Kormorany", gdzie: "Dzień gaśnie w szarej mgle/Wiatr strąca krople z drzew/Sznur kormoranów w locie splątał się/Pożegnał ciepły dzień". Z drugiej bardzo nie lubią go rybacy i wędkarze.


Jeszcze całkiem niedawno kormoranom kiepsko się wiodło. Ostatnio ma się jednak w Polsce całkiem dobrze, dla niektórych aż za dobrze. Jest u nas objęty częściową ochroną. Co roku jednak zezwala się na jego odstrzał. Chodzi o ryby. Taki dorosły kormoran zjada ich nawet pół kilograma dziennie. Głównie płocie, okonie i leszcze, ale też mniejsze szczupaki i sandacze. Jak kilka lat temu wyliczyli fachowcy z olsztyńskiego Instytutu Rybactwa Śródlądowego w północno-wschodniej Polsce żeruje około 6 tys. par lęgowych kormoranów. Pod koniec XX wieku było ich trzykrotnie mniej.

Przejdźmy do cyfr. Naukowcy z IRŚ oszacowali, że w naszej części Polski wędkarze łowią rocznie ok. 2 tys. ton ryb, kormorany zjadają ich blisko 1,2 tys. ton, a zawodowi rybacy odławiają ich tylko ok. 1 tys. Między innymi dlatego od kilku lat zezwala się na odstrzał kormoranów w warmińsko-mazurskim.

A co z naszą wyspą? Dwuhektarowa Wyspa Kormoranów leży na jeziorze Dobskim koło Giżycka, choć tak naprawdę nazywa się Wysoki Ostrów. Swoją nieurzędową nazwę zawdzięcza kormoranom, a mówiąc precyzyjniej książce Włodzimierza Puchalski (1909-1979) znanego przyrodnika, , fotografa i reżysera filmów przyrodniczych "Wyspa Kormoranów".

Jezioro Dobskie to rezerwat przyrody i jest objęte strefą ciszy, z którego zwolnieni są jedynie rybacy oraz statki pasażerskie, posiadające odpowiednie pozwolenia

Na Wyspę Kormoranów nie wolno przybijać, a tym bardziej wchodzić. Ta jest bowiem rezerwatem ornitologicznym i jest w wyłącznym władaniu kormoranów i po części czapli. Przyroda jest tam w kiepskim stanie (pomijając ptaki). Dlatego kormorany swoje gniazda zakładały kiedyś na kikutach drzew. Bierze się to stąd, że kormoranie odchody są dla roślin bardzo nieprzyjazne. Chętni do obejrzenia wyspy mogą skorzystać z usług giżyckiej Żeglugi Mazurskiej, która ma w ofercie rejsy wokół wyspy.

To znikanie przyrody na wyspie odsłoniło pozostałości grodziska staropruskich Galindów, w tym duży, ociosany głaz, najpewniej kamień ofiarny, przy którym Galindowie modlili się do swoich bogów.
W leżącej nad jeziorem Dobskim wsi Doba zachowały się ruiny kaplica rodowej hrabiego von Schenk zu Tautenberg z 1844 roku. Kiedy tam byłem stały jeszcze przednia i tylna ściana. Na drzwiach odnalazłem też ślady po płaskorzeźbach: trupiej czaszce i śmierci.

Podobno kaplicę zbudowano z cegieł z ruin zamku krzyżackiego, stojącego niegdyś na wyspie Gilma ( to największa wyspa na jeziorze Dobskim, obowiązują tu takie same zakazy jak w przypadku Wyspy Kormoranów). Kiedyś była połączona z Dobą mostem. Był na niej park i nawiązująca do czasów antycznych świątynia dumania wystawiona przez barona on Schenk zu Tautenburg dla żony. Mostu i parku już dzisiaj nie ma. Zachowały się tylko ruiny.

A co z guano? Jego największe pokłady znajdują się w wyspach należących do Peru oraz na Karaibach i Pacyfiku. Ten pierwszy kraj w obronie swojego guano musiał stoczyć wojnę z Hiszpanią. W połowie XIX wieku ten nawóz był tak pożądany, że amerykański Kongres ustanowił „Guano Islands Act”, które to prawo zezwalało Amerykanom na zajmowanie w każdym zakątku świata niezamieszkałych wysp, na których znaleziono guano, a które formalnie nie należały do jakiegoś państwa.

Potem jednak guano wyparły nawozy sztuczne. Teraz jednak ten ptasi nawóz wrócił do łask. Na Wyspie Kormoranów raczej jednak nie powstanie. Choćby dlatego, że do jego powstania potrzebny jest brak opadów, a na te, mimo ocieplenia klimatu, Mazury nie mogą jednak narzekać.




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. marzena #3072251 6 sie 2021 07:43

    chociaż jednak wyparło i jednak wrócił, to jednak nie powstanie bo jednak nie mogą narzekać...bo to jednak tylko guano.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5