Złota bramka Pawła Jasickiego

Fromborski szkoleniowiec jak zwykle miał kłopoty ze skompletowaniem optymalnego składu. Nie miał do dyspozycji żadnego z bramkarzy, a na tej pozycji z konieczności musiał zagrać zawodnik z pola Radosław Bancerek i trzeba przyznać, że nie tylko nie wpuścił żadnego gola, ale był jedną z wyróżniających się postaci na murawie przy ul. Młynarskiej. Zabrakło Łukasza Wolaka, a Przemysław Gruszka wszedł dopiero na murawę dopiero w 58 minucie. Dołączyli do składu Jakub Uhryn, Tomasz Szpakowski i Jasicki, co było dużym wzmocnieniem. W pierwszej części meczu gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia bramki, ale Jasicki, Paszkiewicz i Wiśniewski zagrali za mało precyzyjnie. Podobnie było po zmianie stron z wyjątkiem sytuacji w 51 minucie. Wtedy to Paszkiewicz podał do Wiśniewskiego,któremu obrońca Tęczy wybił piłkę, ale wprost pod nogi Jasickiego. Ten ostatni z 14 metrów nie miał kłopotu, aby skierować futbolówkę do siatki. W 70 minucie okazję miał również Wiśniewski (sam na sam z bramkarzem Tęczy) i w 84 min. Paszkiewicz. Wejście Gruszki w 58 min. uspokoiło grę w defensywie, szkoda tylko,że napastnicy i pomocnicy zagrali tak mało skutecznie. Nie nudził się Bancerek,którego goście często zatrudniali, ale pomocnik Zalewu pokazał,że oprócz gry w polu zna się też na innym fachu.

Zalew Frombork - Tęcza Miłomłyn 1:0(0:0)
Bramka: 1:0 - Jasicki (51)
Zalew: Bancerek - Uhryn, Niedużak, Kończyński (58 Gruszka), K.Jakimczuk, Szpakowski, R.Jakimczuk, Jasicki (89 Boniecki), Oleszczuk, Wiśniewski (65 Tarnopolski), Paszkiewicz (69 Szczypiński)

">kliknij tutaj
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna