Zalew grał, komplet punktów zdobył Start

Pierwsza połowa w wykonaniu obydwu drużyn nie była najciekawsza. Sytuacji podbramkowych nie było za wiele, stąd kibice z niecierpliwością czekali na drugie 45 minut. Jedynie dwie z nich zasługują na uwagę. W 30 min. Tomasz Oleszczuk trafia w poprzeczkę, a tuż przed przerwą, po faulu Kamila Jakimczuka, arbiter podyktował rzut wolny dla gości po którym Start schodzi do szatni z przewagą jednej bramki.
Dośrodkowanie trafiło w pole karne, a tam defensywa włącznie z bramkarzem Zalewu nieco „przysnęła”.

O wiele ciekawiej było, z różnych powodów, w drugiej połowie nie tylko ze względu na czerwoną kartkę, którą za niesportowe zachowanie zobaczył Jasicki. I o dziwo, gospodarze w osłabieniu zaczęli grać bardziej ambitnie, co zaowocowało doprowadzeniem do remisu. W 70 min Oleszczuk celnie główkuje i jest 1:1. Minutę później Szczypiński, po podaniu Wolaka, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Startu przegrywa pojedynek. W 79 min. niefortunna interwencja golkipera Zalewu Ruczyńskiego powoduje utratę gola. Bramkarz fromborczan nieco wcześniej mógł wybić piłkę nogą, a skończyło się na puszczeniu futbolówki pod rękami. Do końcowego gwizdka arbitra gospodarze, pomimo ambitnej postawy, nie trafili już do siatki rywali.