Oliwia Gajewczyk z ełckiego Thora: Kickboxing pomógł mi zbudować charakter

2020-11-04 19:26:17(ost. akt: 2022-10-10 19:54:43)

Autor zdjęcia: Szkoła Walki Thor

KICKBOXING || Ma zaledwie 16 lat, a już dwa razy wywalczyła tytuł Mistrzyni Polski. Kickboxing dużą ją nauczył, jest jej sposobem na życie i to z nim wiąże swoje plany na dorosłość. Rozmawiamy z Oliwią Gajewczyk z ełckiego THOR’a.
Oliwio, jak to się stało, że zdecydowałaś się trenować kickboxing? Odkryłaś ten sport sama, czy ktoś Ci go pokazał?

— Mój brat bardzo długo trenował u trenera (Rafała Sztramko) i kiedyś wziął mnie na trening. Bardzo mi się spodobało i tak już tutaj zostałam i do tej pory trenuję.

Ile miałaś wówczas lat?

— Chyba 13 bo już idzie 4 rok jak trenuję kickboxing.

Jak to jest u Was w branży? To późno na podjęcie przygody z kickboxingiem, a może to właśnie optymalny moment?

— Wydaje mi się, że właśnie „akurat”. 13 lat to był wiek, w którym już wiele rzeczy sobie uświadamiałam i to był dobry czas, aby zacząć.

Na pewno pamiętasz swój pierwszy duży sukces. Takich rzeczy się przecież nie zapomina, prawda?

— Tak, pewnie że pamiętam. To były Mistrzostwa Polski low kick w 2019 roku w Nowym Targu. Wtedy pierwszy raz zdobyłam Mistrzostwo Polski Juniorek. To będę pamiętać do końca życia. Tytuł ten obroniłam w Starachowicach, wyszło naprawdę fajnie.

Jakim magnesem przyciąga kickboxing? Lubisz być w ruchu, rywalizować? Co Cię w kickboxingu rajcuje?

— Podoba mi się to, że tutaj trzeba mieć wypracowaną dyscyplinę, jest adrenalina, czasami się dostanie po tyłku. Po prostu lubię być na treningu i czuć te emocje. Jest stres, trochę strachu. To jest fajne.

Co powiesz o swoich trenerach? Ich koledzy z branży zwracają uwagę, że wychowują niemały talent. Jaki mieli wkład w Twój rozwój? Potrafisz to ocenić?

— Oczywiście. Od początku trenowała ze mną Kasia (Katarzyna Sztramko), jak coś mi nie wychodziło to na spokojnie poprawiała, aby wszystko było ok. Trenerzy (Rafał i Katarzyna) mieli bardzo duży wkład.

Co robisz tak na co dzień, poza kickboxingiem? A może jednak zajmuje Ci on większość wolnego czasu? Jak rozumiem, jeszcze się uczysz, prawda?

— Tak, jeszcze się uczę, ale całe moje życie jest dopasowane pod treningi, szkoła też oczywiście jest, ale jakoś to wszystko ze sobą godzę. Treningi są dla mnie najważniejsze.

Masz wsparcie rodziny? Jak podchodzą do Twojej pasji rodzice? Wspierają Cię w tym co robisz?

— Tak, oczywiście. Mam ich pełną akceptację, cieszą się z każdego mojego sukcesu. Mama czasami boi się, że coś mi się stanie, ale to oczywiście jest tłumaczone zwykłą rodzicielską troską.

Przejdźmy do samej walki. Lubisz przyłożyć i przyjąć? A może rozbijasz przeciwniczki stosując określoną taktykę?

— Przyznam, że bardziej wolę iść w wymianę z przeciwniczką, ale jeżeli trzeba zagrać technicznie i taktycznie i ugrać kilka punktów to potrafię to zrobić. Przeglądam luki i rozpracowuję przeciwniczkę.

Masz jakieś swoje ulubione elementy kickboxerskiego rzemiosła? Stawiasz na nogi, a może wolisz częściej używać rąk? Wielu kickboxerów ląduje potem w boksie, jak np. Izu Ugonoh.

— Staram się to rozkładać, ale zawsze chyba jednak w mojej walce jest troszkę więcej boksu, takie krótkie wymiany, jest bardziej boksersko. Ale staram się również kombinować.

Planujesz zajmować się kickboxingiem na serio, można powiedzieć – zawodowo? Póki co idzie Ci naprawdę nieźle. Wiążesz z tym sportem swoje plany na życie?

— Tak, tylko czekam na przejście do kategorii seniorek. Tam już są kobiety mające sporo doświadczenia, a nie 16-letnie dziewczyny. To moje marzenie, aby wskoczyć do dorosłej kategorii, zmierzyć się z nimi, mieć później starcia zawodowe.

Masz swoich idoli do naśladowania, jakieś wzory, nazwiska?

— Nie mam kogoś określonego. Oglądam dużo MMA, boksu, sportów walk. Staram się wypatrywać najlepsze elementy od przeróżnych zawodników. Nie mam jednego idola.

Niedawno zostałaś uhonorowana nagrodą „Białej Lilii”. Jak odbierasz to wyróżnienie?

— Fajnie zostać sportowcem roku, bardzo się cieszę. To nie były zawody sportowe, tutaj o nagrodzie decydowali ludzie. Cieszę się, że zostałam przez nich doceniona.

Powiedz nam jeszcze na koniec, czy kickboxing pozwolił wypracować cechy, które przydają się Ci w codziennym życiu?

— Jak każdy sport, kickboxing buduje charakter. Jestem bardzo wrażliwą dziewczyną, a on pomógł mi właśnie ten charakter zbudować. Na ostatnich zawodach miałam bardzo przykrą kontuzję nogi – tak stłuczony piszczel, że ledwo stałam na nogach - ale wygrałam sama z sobą i się zmobilizowałam do zwycięstwa.

Dziękuję za rozmowę.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5