Powiat bartoszycki. Zalane ogródki działkowe w Sędławkach

2021-07-20 13:33:00(ost. akt: 2021-07-20 13:37:06)
W nocy z piątku na sobotę ulewa przetoczyła się przez powiat bartoszycki wyrządzając wiele szkód. Skontaktowali się z nami właściciele jednej z działek w Sędławkach. Ich zdaniem brak jest reakcji gminy i służb kryzysowych.
Czytelnik już w piątek powiadomił straż pożarną, która przekazała informacje innym służbom. Dzwonił do Zarządu Dróg Powiatowych i przekierowano go do Urzędu Gminy w Bartoszycach. Dwóch pracowników Urzędu Gminy w Bartoszycach pojawiło się na miejscu w poniedziałek.


Nie udało nam się skontaktować ze strażą pożarną, przeprowadziliśmy za to rozmowy z wójtem gminy Bartoszyce oraz Zarządem Dróg Powiatowych w Dąbrowie k/Bartoszyc. Po kilkunastu minutach od telefonu na miejscu pojawił się Karol Łomecki, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.

Zalane ogródki działkowe w Sędławkach
Fot. Darek Dopierała
Zalane ogródki działkowe w Sędławkach

Woda odpływa przepustem na drugą stronę drogi, a następnie spływa dalej. Jak się okazało, przepusty są sprawne, jednak nie ma możliwości wypompowania wody, ponieważ nie ma gdzie jej odprowadzić. Z przeprowadzonej z Karolem Łomeckim rozmowy wynika, że problem zalewania działek, ulic i piwnic jest coraz bardziej powszechny i złożony.

— Trzeba pamiętać — mówi Karol Łomecki, — że znajdujące się przy drodze rowy spełniają funkcję odprowadzania wody z samej drogi. Przepusty oraz rów działają zgodnie ze swoimi przekrojami. Woda przedostaje się na drugą stronę drogi.

— Dlaczego więc woda tak długo stoi?
— Za ogródkami działkowymi po drugiej stronie drogi są rowy, które powinny odprowadzać wodę doajduje się naturalny "odbiornik wód", do którego powinna wpływać woda. Wzdłuż posesji Zarządu Dróg Wojewódzkich kiedyś prawdopodobnie był rów odprowadzający wodę do strumyka płynącego od Sędławek do Połęcza. Dalej są działki należące do różnych właścicieli i nie ma drożności przepływu wody. Prawdopodobnie rowów tam nie ma, bo zostały świadomie, lub nieumyślnie zniszczone.

Zalane ogródki działkowe w Sędławkach
Fot. Darek Dopierała
Zalane ogródki działkowe w Sędławkach

— Jest to jedyna przyczyna zalewania?
— Nie. Meloriacja zaczyna się od stawiania budynku. Obecnie otrzymując pozwolenie na budowę, właściciel nie ma obowiązku wykazania odwodnienia terenu i każdy robi to, jak chce i potrafi najlepiej. Czasem podczas kopania fundamentów właściciel działki może te urządzenia uszkodzić. Jeżeli to dotyczy jednej działki, jest to mały problem, natomiast kiedy działki są obok siebie, zbiera się dużo wody. Przykładem jest obszar między Wiatrakiem, a Wirwiltami, gdzie proces budowy domów jest intensywny. Znajdujące się tam tereny rolne miały swoją meliorację, obecnie poprzez zabudowę zostały zniszczone, lub nie zakonserwowane. Sprawia to, że wokół drogi teren zaczyna „pływać” i prawdopodobnie za kilka lat pojawi się problem z podtopieniami.

Zalane ogródki działkowe w Sędławkach
Fot. Darek Dopierała
Zalane ogródki działkowe w Sędławkach

— Każdy dba o swoją działkę...
— To zrozumiałe, jednak jeśli „podpinamy” działkę pod istniejącą instalację kanalizacyjną, która ma swoją przepustowość (średnica, przekrój przepustu) z czasem kanalizacja staje się niesprawna i nie jest w stanie odebrać dużej ilości wody. Jeżeli zastąpimy głęboki na metr rów rurą o średnicy 30 - 40 cm, to przepustowość zupełnie się zmienia. Różnicy nie zauważymy przy małym deszczu, natomiast w przypadku takiej ulewy, jaka miała miejsce z piątku na sobotę, konsekwencje są widoczne.

Niebieską linią zaznaczono kierunek spływu wody do najniższego miejsca
Fot. Darek Dopierała
Niebieską linią zaznaczono kierunek spływu wody do najniższego miejsca

— W ostatni weekend na terenie powiatu zalań było dużo.
— Piątkowa ulewa zweryfikowała sprawę utrzymywania urządzeń wodnych, takich jak rowy lub inny rodzaj melioracji wodnej. Wiele lat temu spółki wodne zajmowały się melioracją, czyszcząc i wymieniając instalacje kompleksowo. Obecnie czyszczenie urządzeń melioracyjnych należy do właściciela terenu, co może rodzić pewne problemy. Jeśli wszyscy poza jedną osobą oczyszczą i udrożnią rowy, to woda i tak nie będzie odpływać prawidłowo. Będzie stała. Można co prawda właściciela przymusić do oczyszczenia rowu, jednak procedura prowadzona przez spółkę Wody Polskie jest długotrwała, a woda nie będzie czekała. Warto dodać, że na drenaż wpływa również natura. Przykładowo korzenie drzew mogą zaburzyć drenaż wody.

Zalane ogródki działkowe w Sędławkach
Fot. Darek Dopierała
Zalane ogródki działkowe w Sędławkach


— Wracając do działek w Sędławkach, co jeszcze mogło przyczynić się do ich zalania?
— Prawdopodobnie wzdłuż nieczynnego już nasypu kolejowego były rowy odprowadzające wodę. Obecnie teren nasypów nie jest użytkowany, zarasta i naturalnie się niszczy. Prawdopodobnie też dlatego woda spływa na działki. Obecne zalania są konsekwencją wszystkich problemów, o których mówiłem.

— Można poprawić sytuację tak, by w przyszłości uniknąć podtopień?
— Oczywiście. Budujmy domy oraz instalacje z głową, przewidując właściwe odwodnienie terenu.
— Dziękuję za rozmowę.

Darek Dopierała

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mieczysław Polonis #3071354 21 lip 2021 17:29

    Dużo w wypowiedzi p. Karola Łomeckiego racji ale... Nikt indywidualnie nie poradzi sobie z konserwacją instalacji odwodnieniowych a zwłaszcza na terenie miejskim /zurbanizowanym/. W ustawie o samorządzie i Prawie Wodnym przewidziane są rozwiązania ale nieakceptowane przez urzędy gminne /organizacja i pieniądze/ i zainteresowanych /pieniądze/. Za wszystkim, jak widać, stoją pieniądze czyli tzw. podział kosztów dla odnoszących korzyści i pomysł zgodny z prawem. Dobrym słowem i radą nie załatwimy sprawy bo zawsze ktoś się wyłamie. Działające rozwiązania problemu są niepopularne.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5