Przedsiębiorca: Gdzie może być bezpieczniej niż w agroturystyce?
2021-02-25 14:30:02(ost. akt: 2021-04-26 19:52:36)
Gospodarstwo agroturystyczne Mimoza z Krawczyk.
Województwo warmińsko-mazurskie zostało objęte obostrzeniami epidemiologicznymi. Rozmawiamy o tym z Grażyną Ławrynowicz, właścicielką Gospodarstwa Agroturystycznego Mimoza w Krawczykach koło Bartoszyc.
— Gdzie może być bezpieczniej niż w agroturystyce? W dużym hotelu oczywiście ryzyko jest, ale w małych ośrodkach nie ma żadnego ryzyka. Jeżeli ktoś robi imprezę rodzinną na 20, 30 osób, to ci ludzie najczęściej spotykają się na co dzień. Dziewczyna chce zrobić chrzciny, ale ja nie mogę bo nie potrzebuję wizyty policji niepotrzebnego hałasu. Odmawiam. W małych ośrodkach, w takiej agroturystyce, gdzie naprawdę nie ma innych ludzi, tylko ja i klienci, którzy są rodziną, to czym to grozi? Rodziny i tak się spotykają. W agroturystyce, tak jak u mnie, wspólny korytarz jest tylko do kilku pokoi, pozostałe mają osobne wejścia bezpośrednio z podwórka do pokoju. Więc ci ludzie nawet nie mają możliwości się spotkać.
Grażyna Ławrynowicz prowadzi gospodarstwo agroturystyczne.
Grażyna Ławrynowicz wskazuje, że są możliwości przestrzegania zasad reżimu sanitarnego.
— Nawet jeśli już będą obcy, którzy nie są dla siebie rodziną, to i tak tego nie rozumiem. Nie ma u nas wspólnej kuchni. Jest jeden pokój z aneksem kuchennym. Posiłki klient może też zamówić do pokoju. Jestem zaskoczona, dlaczego wszystkie ośrodki są tak samo traktowane. Jeżeli stołówka jest tak jak u mnie pod oszkloną wiatą i jest dużo miejsca, można zachować dystans społeczny. Po wyjściu gości możemy otworzyć okna na całą szerokość, porządnie wywietrzyć, użyć ozonatora. Przy każdych drzwiach przy wejściu do budynku mamy urządzenie bezdotykowe do rozpylania płynu dezynfekcyjnego. Część baterii do mycia rąk mamy również bezdotykowych.
— Nawet jeśli już będą obcy, którzy nie są dla siebie rodziną, to i tak tego nie rozumiem. Nie ma u nas wspólnej kuchni. Jest jeden pokój z aneksem kuchennym. Posiłki klient może też zamówić do pokoju. Jestem zaskoczona, dlaczego wszystkie ośrodki są tak samo traktowane. Jeżeli stołówka jest tak jak u mnie pod oszkloną wiatą i jest dużo miejsca, można zachować dystans społeczny. Po wyjściu gości możemy otworzyć okna na całą szerokość, porządnie wywietrzyć, użyć ozonatora. Przy każdych drzwiach przy wejściu do budynku mamy urządzenie bezdotykowe do rozpylania płynu dezynfekcyjnego. Część baterii do mycia rąk mamy również bezdotykowych.
Wskazuje, że możliwości prawne już są.
— Mamy pokoje 2-, 3-osobowe, czyli nocuje w nich małżeństwo z dzieckiem. Przepisy pozwalają przecież na to, żeby w samochodzie jechały bez maseczek osoby, które mieszkają w jednym gospodarstwie domowym. Takich pokoi mam dziesięć i jest to wystarczająca ich liczba, żeby zapewnić przestrzeganie zasad. Dlaczego nie można zrobić na przykład warsztatów dla 20 osób, kiedy każda sama mieszkałaby w swoim pokoju?
— Mamy pokoje 2-, 3-osobowe, czyli nocuje w nich małżeństwo z dzieckiem. Przepisy pozwalają przecież na to, żeby w samochodzie jechały bez maseczek osoby, które mieszkają w jednym gospodarstwie domowym. Takich pokoi mam dziesięć i jest to wystarczająca ich liczba, żeby zapewnić przestrzeganie zasad. Dlaczego nie można zrobić na przykład warsztatów dla 20 osób, kiedy każda sama mieszkałaby w swoim pokoju?
Od autora:
Wniosek z rozmowy jest taki, że tak jak rząd zaczyna wprowadzać regionalizację, jeśli chodzi o obostrzenia, tak samo można zindywidualizować obostrzenia. Pozwala na to technologia.
— Bezdotykowe urządzenia do płynów dezynfekcyjnych.
— Bezdotykowe baterie nad umywalkami.
— Bezdotykowe, rozsuwane automatycznie drzwi.
— Pokoje z aneksami kuchennymi, w których mieszkają ludzie stanowiący jedno gospodarstwo domowe.
— Osobne wejścia do pokoi.
— Ozonator albo inne urządzenia do dezynfekcji.
— Wydajna klimatyzacja.
— Podawanie posiłków do pokoi, czyli praktycznie na wynos, co obecnie mogą robić restauracje.
Warto i można indywidualnie rozpatrywać każdy punkt gastronomiczny czy hotelowy. Hotel 300-miejscowy zdecydowanie różni się od małego lokalu agroturystycznego.
Wniosek z rozmowy jest taki, że tak jak rząd zaczyna wprowadzać regionalizację, jeśli chodzi o obostrzenia, tak samo można zindywidualizować obostrzenia. Pozwala na to technologia.
— Bezdotykowe urządzenia do płynów dezynfekcyjnych.
— Bezdotykowe baterie nad umywalkami.
— Bezdotykowe, rozsuwane automatycznie drzwi.
— Pokoje z aneksami kuchennymi, w których mieszkają ludzie stanowiący jedno gospodarstwo domowe.
— Osobne wejścia do pokoi.
— Ozonator albo inne urządzenia do dezynfekcji.
— Wydajna klimatyzacja.
— Podawanie posiłków do pokoi, czyli praktycznie na wynos, co obecnie mogą robić restauracje.
Warto i można indywidualnie rozpatrywać każdy punkt gastronomiczny czy hotelowy. Hotel 300-miejscowy zdecydowanie różni się od małego lokalu agroturystycznego.
Dariusz Dopierała
d.dopierala@gazetaolsztynska.pl
d.dopierala@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Henryk Zapolnik #3061394 26 lut 2021 00:01
Do tego właściciel dołoży wszelkich starań, żeby było jak najbezpieczniej dla gości. Jestem przekonany, że przy takich obostrzeniach w jakich jest gospodarstwo agroturystyczne Pani Grażyny jest bezpiecznie. Bez obaw powinno być dopuszczone do przyjmowania gości. Niech dodatkowo sanepid z Bartoszyc sprawdzi i wyda swoją opinię. Jest tylko jedno ale, rząd tekturowy pisowski nie myśli w jaki sposób pomóc małym i dużym firmom , To jest dla premiera Morawieckiego wysiłek ponad ludzkie siły. O wiele, łatwiej obiecać i nic nie zrobić.
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz