Rusza nowy sezon w okręgówce i A klasie. Trenerzy podsumowują okres przygotowawczy

2020-07-28 14:34:25(ost. akt: 2020-07-28 18:50:04)

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

Po przedwczesnym zakończeniu poprzednich rozgrywek, w sobotę 1 sierpnia rusza nowy sezon w piłkarskiej klasie okręgowej oraz A klasie. Na obu szczeblach zobaczymy sześć klubów z powiatu bartoszyckiego. Jak minęły im przygotowania? Jakie stawiają sobie cele?
Mateusz Wierzbowski,
grający trener Cresovii Górowo Iławeckie

— Przygotowania do sezonu rozpoczęliśmy na początku czerwca. Treningi charakteryzowały się dużą frekwencją, więc z zaangażowania zawodników jestem bardzo zadowolony. Zdarzały się jednostki, podczas których mogliśmy rozegrać grę wewnętrzną jedenastu na jedenastu. W tym miejscu chciałbym dodać, że 90 procent naszej kadry to zawodnicy z Górowa, co mnie bardzo cieszy.

Obecnie pracujemy nad tym, aby prezentować się lepiej piłkarsko. Chcemy spokojnie się utrzymać w lidze i uniknąć pod koniec sezonu niepotrzebnego stresu. Będziemy dążyć do tego, aby kojarzono nas z solidną drużyną, a nie z typowym dostarczycielem punktów. Liczę, że w kilku meczach urwiemy punkty faworytom, a na swoim boisku będziemy regularnie punktować.

Rafał Naruszewicz,
grający trener Łyny Sępopol

— Nasze przygotowania wyglądały w miarę dobrze. Frekwencja na treningach zawsze była dwucyfrowa. Pod tym względem nie mogę narzekać. Tym bardziej, że kadrę mamy bardzo wąską, więc dobra frekwencja cieszy podwójnie.

Zobaczymy, co przyniesie liga. Chciałbym, żebyśmy nie schodzili poniżej poziomu, który prezentujemy od kilku sezonów. Dobrze byłoby znaleźć się w okolicach piątego miejsca. Apetyty są duże, ale raz, że mamy wąską kadrę, a dwa, zaraz zaczną się wyjazdy chłopaków, którzy są żołnierzami, na poligony. Sierpień będzie przez to dla nas trudny.

W dodatku terminarz tak nam się ułożył, że w pierwszych pięciu kolejkach gramy praktycznie z drużynami, które w poprzednim sezonie były w górnej części tabeli. Od razu więc wpadamy na głęboką wodę.

W sparingach nasza gra wyglądała dobrze. Jedynie w ostatnim meczu kontrolnym, z Granicą Bezledy, wypadliśmy słabiej, ale to może dlatego, że w tygodniu poprzedzającym ten mecz mocniej pracowaliśmy. W tym tygodniu nieco odpuszczamy, trenujemy tylko dwa razy i na świeżości przystępujemy do pierwszego meczu. Jeśli dobrze zaczniemy, to i później będzie nam trochę lżej.

Kamil Szajda,
grający trener Victorii Bartoszyce

— Z przygotowań nie jestem zadowolony. Był to "dziki" okres. Do momentu pojawienia się koronawirusa wszystko wyglądało jeszcze w miarę dobrze. Zmieniliśmy trochę nasze ustawienie i powoli zaczynało to funkcjonować tak jak powinno. Teraz jednak trudno powiedzieć, w jakim stopniu drużyna jest przygotowana do rundy.

Od razu mówię, że nie będziemy grali o awans. Zespół jest w trakcie przebudowy, w miarę możliwości będą do niego wprowadzani młodzi zawodnicy. Mam nadzieję, że w połączeniu z doświadczeniem innych piłkarzy uda się zająć miejsce powyżej dziesiątego. Mamy z drużyną swój cel, który omówiliśmy sobie w szatni, ale zobaczymy, czy uda nam się go zrealizować.

Robert Piecewicz,
grający trener KS Wojciechy

— Przygotowania przebiegały w miarę sprawnie, ale było w drużynie sporo urazów. Chłopaki powoli z tego wychodzą, akurat na ligę. Nie do końca przez to wiadomo, jak zawodnicy są przygotowani do rundy. Frekwencja na treningach była jednak zadowalająca. Szkoda tylko, że nie udało nam się rozegrać ostatniego sparingu, z Tempem Ramsowo Wipsowo.

Moje oczekiwania przed rundą są takie, żeby zdobyć w niej minimum 20 punktów. Dzięki temu znaleźlibyśmy się w górnej części tabeli.

Całą rundę w roli gospodarza na pewno rozegramy znowu w Bezledach. Nasze remontowane boisku w Wojciechach wygląda już całkiem dobrze, trawa zagęściła się. Na siłę moglibyśmy nawet grać u siebie, ale nie chcemy jeszcze tego robić. Nie po to włożyliśmy tyle pracy w przygotowanie boiska, żeby zaraz je zniszczyć.

Mariusz Zieliński,
trener Granicy Bezledy

— Przygotowania do rundy oceniam dobrze, choć zawsze mogłoby być pod tym względem lepiej. To czas urlopów, wyjazdów, więc i z frekwencją na treningach wyglądało różnie. Liga zweryfikuje nasze przygotowania. Na tyle jednak co trenowaliśmy, to uważam, że jesteśmy przygotowani do ligi.

Nie zakładaliśmy sobie celów. Gramy, bawimy się i zobaczymy, co to wszystko przyniesie.

Mirosław Wołyniec,
trener Reduty Bisztynek

— Jesteśmy przygotowani do rundy, choć uważam, że zawodnicy mogli dać z siebie nieco więcej. Jest jednak dobrze i oby poszły za tym wyniki. Rozbici jesteśmy jedynie sytuacją po pucharowym meczu z Jezioranami, bo jeden z naszych zawodników został zawieszony na miesiąc, a drugi na dwa miesiące.

Po pierwszej rundzie chciałbym znaleźć się w środku tabeli. Oczywiście, jako zawodnik zawsze grałem o najwyższe cele i tak samo chciałbym, aby było teraz. Nie chcę jednak składać deklaracji. Spokojnie, zobaczymy najpierw, jak to wszystko w lidze nam się poukłada.


kwk

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. vvw #2954001 | 83.9.*.* 29 lip 2020 20:02

    w Każdym wieku moze pilke nozna grac Victoria Bartoszyca kto chce to gra nawet po 40 proste jeśli sie czuje na siłach to czemu ma nie grac nie jest powiedzenia ze pilka nożna dla 20 latków

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5