Srebrne monety z Warmińskich Pompejów

2014-08-22 10:16:01(ost. akt: 2014-09-06 13:36:23)
W tym miejscu stał prawdopodobnie ratusz

W tym miejscu stał prawdopodobnie ratusz

Autor zdjęcia: Władysław Katarzyński

Kilkanaście srebrnych monet z XIV wieku odkryli archeolodzy pracujący na wykopaliskach pod Barczewkiem. Istniało tam kiedyś miasto Alt Wartenburg, spalone podczas najazdu Litwinów.
Wchodzimy do wykopu, w którym archeolodzy odsłaniają zarysy murów budynku średniowiecznego miasta. Sądząc z jego rozmiarów, mógłby to być np. ratusz. Przed chwilą wykopano grot strzały oraz skorupy kilkunastu glinianych naczyń. Być może obok budynku był warsztat garncarski. Ale prawdziwą ciekawostką są srebrne monety, które znaleziono kilka dni temu w innym wykopie.

Monety z cienkiej blaszki
Wykopaliska prowadzą archeolodzy i studenci z Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu w Getyndze w Niemczech. — Takie nagłe zdarzenie, jak napad i spalenie miasta, jakie tu miało miejsce przed wiekami, pozwalają odkryć eksponaty, będące obrazem istniejącej tu kultury — mówi Arkadiusz Koperkiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik wykopalisk ze strony polskiej. — Podobnie było w Pompejach. Są tu więc Warmińskie Pompeje.

— Natknęliśmy się na resztki skórzanej sakiewki z tymi właśnie monetami, których jest kilkanaście — opowiada Koperkiewicz. — Być może porzucił ją właściciel, ratując się ucieczką, albo też były schowane. Takie średniowieczne monety nazywano brakteatami. Była to moneta wybijana jednostronnie z cienkiej blaszki na miękkiej podkładce, z jednej strony wypukła. Na monetach widać zakonne krzyże, bramy, tarcze rycerskie.


Jedna grzywna to już coś
— Bił je zakon krzyżacki — dodaje archeolog Robert Klimek z Olsztyna. — Najstarsza ich mennica znajdowała się w Toruniu, istniały też mennice w Elblągu, Malborku, Gdańsku oraz Królewcu.

Co można było kupić za tę garść monet, jaką znaleziono? Archeolodzy mówią, że niewiele. Każda z nich waży gram. 180 monet o wadze 1 grama było wartych jedną grzywnę. A za jedną grzywnę można było wówczas opłacić roczny czynsz dzierżawny karczmy lub kupić... jedną krowę.

Inne eksponaty, jakie wykopano w Warmińskich Pompejach, to ozdoby, sprzączki, militaria, gwoździe, zawiasy, noże, tasaki i naczynia ceramiczne. Jedno z nich, garnek, jest w dobrym stanie. Widocznie spadające na krzyż belki, pod którymi je znaleziono, uchroniły naczynie od zgniecenia.


— Każdy eksponat został opakowany, oznakowany i trafi do analizy — mówi Arkadiusz Koperkiewicz. — Przewidujemy też zorganizowanie konferencji, gdzie będą omówione rezultaty wykopalisk. To, co odkopaliśmy, jest zaledwie cząstką tego, co możemy znaleźć. To robota na dwa, trzy sezony, jeśli znajdą się pieniądze.


wu-ka

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5