Kandydatka Konfederacji o zakazie uboju psów: "Mięso to mięso". Sośnierz: "Nie widzę różnicy moralnej między psem a krową"

2023-08-25 13:42:44(ost. akt: 2023-08-25 13:52:45)
Spór o ubój psów

Spór o ubój psów

Autor zdjęcia: Fratria

Natalia Jabłońska, która kandyduje do Sejmu z listy Konfederacji, stwierdziła w mediach społecznościowych, że zakaz uboju psów jest niepotrzebny, ponieważ „mięso to mięso”. Do wypowiedzi Jabłońskiej odniósł się także poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, który przyznał rację swojej koleżance z partii.
Polityk Konfederacji Piotr Lisiecki, który jest również działaczem Ruchu Narodowego, zauważył w mediach społecznościowych, że „ubój psów i zakaz handlu ich mięsem wprowadzono w EWG (Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej - red.) w 1986 r.”.

Wpis polityka skomentowała jego koleżanka z Konfederacji Korony Polskiej Natalia Janoszek, która skwitowała to krótko: „I niepotrzebnie. Mięso to mięso”.

Psie mięso


Opinia Natalii Jabłońskiej wywołała ożywione reakcje opinii publicznej, zwłaszcza w internecie. Jej słowa skomentował w „Wieczornym Expressie” poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz.
Ja też tak uważam, że nie jest pies w niczym lepszy od krowy. To takie tylko nasze przyzwyczajenie
— powiedział.
Nie uważam, że powinno regulować nasze uczucia wobec zwierząt. Nie sądzę, żeby byli też chętni. Raczej nie ma rynku na to, żeby ktoś chciał jeść psy w Polsce
— dodał.
Ja nie widzę różnicy moralnej między psem a krową, przepraszam. Ale to moje stanowisko. Nie ma powodu, żeby takie regulacje istniały
— uzupełnił poseł.

Opinia ekspertki


Odnośnie wymiany zdań na temat jedzenia psów PAP rozmawiała z trenerką i behawiorystką SATS Sylwią Matulewską, która wyraziła swoje zdumienie z powodu słów, jakie padły z ust polityków Konfederacji.
Z zaskoczeniem przeczytałam wypowiedź Natalii Jabłońskiej na temat zakazu uboju i handlu mięsem psów
— wyznała.
Behawiorystka zauważyła również dawniejsze wypowiedzi Sośnierza, w których określał zwierzęta jako „maszyny zrobione z mięsa”.

Badania rezonansem magnetycznym prowadzone na Uniwersytecie Emory w Atlancie przez profesora Gregory Bernsa i jego zespół udowodniły to, o czym miłośnicy psów wiedzą od zawsze: psy reagują emocjonalnie na zapachy, dźwięki i zachowania ludzi
— zauważyła.
Trenerka powiedziała, że emocjonalność psów jest na poziomie nawet dwu - trzyletniego dziecka, a psy odczuwają ból tak samo jak ludzie.
Ich procesy neurofizjologiczne związane z odczuwaniem bólu mają taki sam przebieg. Jedyna różnica jest w tym, że ludzie manifestują ból, a psy, na ogół, starają się go ukryć
— wyjaśniała.
Wydaje mi się, że pora na bardziej naukowe podejście do zwierząt, jeśli empatii nie starcza, niż poglądy rodem sprzed kilku wieków
— podkreśliła Matulewska.

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl