Czy budowa ul. Nowobałtyckiej w Olsztynie zmusi dwie rodziny do wyprowadzki?

2023-01-02 20:00:09(ost. akt: 2023-01-02 15:41:02)
Pan Janusz i pani Anna martwią się o swoją przyszłość

Pan Janusz i pani Anna martwią się o swoją przyszłość

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Budowa Nowobałtyckiej w Olsztynie to kwestia czasu. Decyzja zapadła, choć nie znamy jeszcze dokładnego przebiegu drogi. Ale żeby położyć asfalt, być może będzie trzeba zburzyć dom, w którym mieszkają dwie rodziny. Mieszkańcy są przerażeni.
Olsztyn się rozbudowuje. W planach jest też budowa ul. Nowobałtyckiej. To najbardziej wyczekiwana inwestycja mieszkańców Redykajn, Likus i Gutkowa. Ma przebiegać równolegle do obecnej ul. Bałtyckiej, która często się korkuje. Bałtycka co prawda jest dwupasmowa, ale tylko na odcinku od ronda OKS do okolic skrzyżowania z ul. Rybaki. Dlatego władze Olsztyna zdobyły pieniądze na Nowobałtycką. Pochodzą z dotacji unijnych dzielonych przez samorząd województwa. Inwestycja ma rozpocząć się w przyszłym roku. Ale czy wszyscy z niej skorzystają? Na jej trasie znajduje się dom mieszkalny, który niegdyś był dróżniczówką. Znajdują się w nim dwa mieszkania, w których mieszkają dwie rodziny.

— Nasz dom jest z 1900 roku. Gdy robiliśmy remont mieszkania i wymienialiśmy drzwi, znaleźliśmy starą gazetę „Allensteiner Zeitung” właśnie z tego roku — opowiada pan Janusz, który mieszka w domu przy ul. Bałtyckiej. — Dużo pracy włożyliśmy w nasze mieszkanie. Ociepliliśmy, wymieniliśmy okna, zlikwidowaliśmy ogrzewanie piecowe, żeby mieć elektryczne, które jest ekologiczne. Zależało nam, żeby nie kopcić z komina i nie zanieczyszczać powietrza. I teraz mielibyśmy się wyprowadzić?

— Mieszkam tu od urodzenia. Tu mi jest dobrze. Przyzwyczaiłam się do jeżdżących pod oknem pociągów. Zresztą mój tata był kolejarzem, więc pociągi to część mojego życia. Teraz jednak jest tu ciszej, bo po remoncie torów, pociągów aż tak nie słychać. Ale przy domu mam też las, więc jest gdzie pójść na spacer — opowiada pani Anna, żona pana Janusza. — Spokojnie nam się tu mieszka. Dogadujemy się z sąsiadami, co jest przecież ważne. Mam swoje miejsce na ziemi i nie wyobrażam sobie innego. Gdy dowiedziałam się, że mają tu budować drogę, nie byłam zadowolona. Nie tylko wyremontowaliśmy mieszkanie, ale wspólnie z sąsiadami zrobiliśmy też klatkę schodową. Kolej nigdy niczego nie robiła, a my chcieliśmy mieszkać w jak najlepszych warunkach. Nigdy do głowy mi nie przyszło, żeby się przeprowadzać. Czy teraz mnie to czeka? Mam nadzieję, że droga będzie przebiegać obok. A jeśli zapadnie inna decyzja, to nie wiem, gdzie zamieszkamy i w jakich warunkach. I kto zostanie naszymi sąsiadami. A jeśli się z nimi nie dogadamy?


— Jeszcze nie wiadomo, którędy będzie biegła Nowobałtycka. Jest kilka propozycji. W pierwszej wersji nasz budynek jest w pasie drogowym. Inna mówi, że droga ma przebiegać obok — dodaje pan Janusz. — Na pewno czujemy się zagrożeni. Człowiek przyzwyczaił się do tego miejsca, urządził się tu po swojemu, a teraz ma iść na niewiadome? Na pewno po naszej stronie nie jest specustawa drogowa, która daje pierwszeństwo inwestycji. Chyba że cele społeczne będą stały wyżej niż zachowanie naszego domu, wtedy możemy spać spokojnie. Tylko czy możemy? Czy droga okaże się ważniejsza od naszego domu?

Swoje miejsce w Olsztynie


Pan Janusz urodził się w Grudziądzu, potem przyjechał z rodziną do Olsztyna, żeby po kilku latach wyjechać do Zielonej Góry. Historia zatoczyła koło, bo wrócił na Warmię. Szukał spokoju, który znalazł nie tylko przy boku ukochanej kobiety, ale również przy torach kolejowych i ruchliwej Bałtyckiej.

— Z żoną poznaliśmy się w Karpaczu. Ona pojechała tam wypocząć, a ja pracowałem. Byłem kierownikiem budowy, ale dorabiałem sobie jako disc jockey. Wpadliśmy sobie w oko — wspomina pan Janusz. — Można powiedzieć, że przyjechałem na Warmię z miłości. Ale przyciągnęło mnie też czyste powietrze. Sporo pracowałem na Śląsku, gdzie nie było czym oddychać. W Olsztynie mieszkam już ponad czterdzieści lat. Mam swoje miejsce i myślałem, że będzie ono na zawsze. Ale czy będzie?

— Myślę, że nie ma się czego bać. Że nie zburzą naszego domu, a drogę poprowadzą obok — mówi drugi z lokatorów, który chce zachować anonimowość. — Przychodzili tu fachowcy, mierzyli i stwierdzili, że droga będzie wiodła ok. dziesięciu metrów obok budynku. ędziemy więc mieszkać między Bałtycką, torami, a Nowobałtycką. I cieszę się z tej inwestycji. Będzie lepszy objazd, mniej korków, więc trzeba się cieszyć, a nie martwić. A że będzie głośno… Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Zresztą tu nigdy nie było cicho. Urodziłem się w tym budynku i nie wyobrażam sobie, żeby go nie było. Mamy tu naprawdę dobre warunki, bo mieszkania są duże, pięćdziesięciometrowe. Można powiedzieć, że mamy luksus — blisko jezioro, las… Oczywiście będą musieli wyrąbać drzewa, żeby poprowadzić drogę, ale lasu całego nie wytną. Ale tak bywa, gdy miasto się rozwija.

Na razie brak konkretów


Dokładnej trasy ul. Nowobałtyckiej jeszcze nie znamy. Ratusz nie przedstawił na razie szczegółów inwestycji.

— Nie podpisaliśmy jeszcze umowy o dofinansowanie, a dopiero jak to zrobimy, będziemy mogli ogłosić przetarg — mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Obecnie trwają prace nad dokumentacją, a później wystąpimy z wnioskiem o ZRiD, czyli o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej.

Choć wiele jeszcze nie wiadomo, ale pierwsze decyzje już zapadły. Zakład Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie ma przeprowadzić procedurę relokacji obecnych najemców budynku dawnej dróżniczówki oraz zapewnić im lokale mieszkalne.

Pan Janusz i pani Anna martwią się o swoją przyszłość
Fot. Zbigniew Woźniak
Pan Janusz i pani Anna martwią się o swoją przyszłość

— W przypadku relokacji mieszkańców budynku dawnej dróżniczówki przy ul. Bałtyckiej 8 w Olsztynie rodzinom tam zamieszkującym wskazane zostaną na terenie miasta Olsztyna wolne i gotowe do zasiedlenia w danym momencie lokale zabezpieczające ich potrzeby mieszkaniowe — wyjaśnia Zbigniew Karpowicz, dyrektor ZLiBK w Olsztynie. — Ale w związku z dynamiczną sytuacją mieszkaniową gminy Olsztyn, wynikającą z licznych zobowiązań przyjętych przez gminę w latach poprzednich, jak również z uwagi na trudną sytuację mieszkaniową gminy wynikająca z niewielkiej liczby odzyskiwanych lokali mieszkalnych, brak jest możliwości w chwili obecnej podania konkretnej lokalizacji docelowych lokali. Trwają procedury mające na celu ustalenie stanu faktycznego oraz prawnego lokatorów budynku przy ul. Bałtyckiej 8. Po ustaleniu czy osoby zajmujące lokale w budynku posiadają aktualne umowy najmu, czy też objęte są wyrokami o eksmisję, będzie możliwe wskazanie konkretnych przepisów i wynikających z nich praw w związku z relokacją.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Piernik #3107825 3 sty 2023 08:55

    Oczywiście że droga ważniejsza. Mieszkańcy otrzymają rekompensatę a tysiące ludzi swobodniejszy wjazd i wyjazd do centrum. Jeśli się nie wykorzysta dotacji, może długo nie być takiej okazji a samochodów od strony Gutkowa z roku na rok przybywa.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  2. zasx #3107846 3 sty 2023 21:03

    Z tego co kojarzę w żadnym z wariantów ten budynek nie było do wyburzenia.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. AtoJa #3107876 5 sty 2023 08:38

    A budynek nie jest czasem w rejestrze zabytków?

    odpowiedz na ten komentarz