Jak spędzamy sylwestra w Olsztynie? Jakie mamy plany na nowy rok?

2022-12-31 14:58:41(ost. akt: 2022-12-31 14:39:56)
Pani Irina z córeczkami

Pani Irina z córeczkami

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Jak spędzamy sylwestra? Czy wybieramy się na szykowne bale, czy wolimy zaszyć się w domowym zaciszu? Dla każdego z nas będzie to jednak szczególny czas. I dla każdego na swój sposób. Dlaczego?
Przed nami sylwester. Tego dnia wyjątkowo nie będzie obowiązywała nas cisza nocna. Wejdziemy w nowy rok głośno i z hukiem petard. Nawet jeśli sami ich nie wystrzelimy, nie da się ich nie zauważyć. Będziemy bawić się w domach, bo w wielu miastach, w tym w Olsztynie, nie będzie hucznej zabawy na świeżym powietrzu. Niektórzy wybierają się na bale, ale one nie cieszą się już tak wielkim powodzeniem jak kiedyś. Trzymamy się za kieszeń. Ale nic dziwnego, że Polacy rezygnują z planów sylwestrowych. Jak podaje rankomat.pl, robi to nawet co trzeci z nas. Trudno bowiem znaleźć wyjazd, który zamknąłby się w kwocie 500 zł czy nawet 1 tys. zł. W tym przedziale trudno nawet szukać samego noclegu, a co dopiero mówić o szampańskiej zabawie. Sprawdziliśmy — w jednym z olsztyńskich hoteli na jeziorem Ukiel, cena z dwoma noclegami i kolacją sylwestrową bez balu dla jednej osoby kosztuje ok. 2 tys. zł. Dlatego będziemy bawić się „u siebie”. I to nie tylko z powodu oszczędności. Potwierdzają to również nasi rozmówcy, których spotykamy na olsztyńskiej starówce.

Anna Dąbrowska, Grzegorz Wachuła, Gucio w wózku i Bródka
Fot. Zbigniew Woźniak
Anna Dąbrowska, Grzegorz Wachuła, Gucio w wózku i Bródka

— Spędzimy sylwestra w domu, bo w naszej rodzinie pojawił się Gucio. Urodził się 10 grudnia, więc to jeszcze noworodek. Dobrze, że żona nie rodzi teraz, bo ten czas spędzilibyśmy w szpitalu — opowiada Grzegorz Wachuła, tata Gucia. — Sylwestra spędzimy totalnie inaczej niż zazwyczaj. Prowadzimy aktywne życie towarzyskie i zawsze wychodziliśmy się bawić. Ale w tym roku na pewno nie będzie gorzej. Będzie po prostu inaczej. Będzie to dla nas coś nowego. Ale los sam wyznacza harmonogramy życia, więc trudno się temu sprzeciwiać. Rodzicielstwo to nowe doświadczenie, które nam się podoba. Choć nie każdy był zadowolony na samym początku. Mamy pieska, która nazywa się Bródka i pochodzi ze schroniska. Ma mniej więcej 4-5 lat. Gdy synek pojawił na świecie, piesek na początku nie mógł się odnaleźć. Ale już się zaprzyjaźnia.

— Gucio był cudownym prezentem na Boże Narodzenie. Teraz sylwestra też spędzimy rodzinnie. Zaczyna się nowy rok, mamy nową rodzinę, więc czego chcieć więcej? — dodaje Anna Dąbrowska, mama Gucia. — Przed nami też wyjątkowy czas. Czekamy na pierwszy ząbek, na pierwszy krok… Dużo będzie się działo w naszym domu w 2023 roku. Każdy etap rodzicielstwa jest ekscytujący. I każdy nam mówi, że będziemy tęsknić za tym czasem noworodkowym, bo szybko się kończy, więc chcemy jak najbardziej się nim nacieszyć.

Planszówki i przyjaciele


W domu sylwestra spędzi też rodzina państwa Sądeckich z Olsztyna. Z tym, że zapraszają do siebie przyjaciół, więc będzie wesoło.

— Ale nie hucznie. Co roku organizujemy sylwestra u siebie, bo mamy duże mieszkanie. Gwarantujemy też nocleg znajomym, więc możemy bawić się jak na dorosłych ludzi przystało. I tak z tego nie korzystamy, bo najczęściej spędzamy czas przed telewizorem. Jest jedynie lampka wina. Oglądamy sylwestry w telewizji albo włączamy sobie jakiś film, albo gramy w planszówki z dziećmi, bo oczywiście nam towarzyszą — opowiada Małgorzata Sądecka. — Sylwestra traktujemy jako spotkanie przyjaciół. W ciągu roku nie mamy czasu, żeby się złapać na dłużej. Każdy ma swoje sprawy, jest zalatany, a sylwester to czas wytchnienia. I kolejny dzień również, bo wspólnie potem jemy noworoczne śniadanie i też włączamy sobie coś ciekawego w telewizji. Wybieramy się też z psami na spacer. Chyba jesteśmy nudni… Ale ja to bardzo lubię! Właściwie o nudzie nie ma co mówić, bo mamy szalone poczucie humoru. I chociaż nie wywijamy na parkiecie, zabawa jest przednia. Do tego na stole zawsze jest coś smacznego i wyjątkowego, więc jest to wieczór, jaki się lubi i dobrze pamięta. I czeka się na następny.

Spokój przede wszystkim


Pani Irina sylwestra spędzi natomiast w Polsce z rodziną. Przyjechała do Olsztyna z córkami z zachodniej Ukrainy.

— Przyjechałyśmy tu do rodziny na święta. Przyjechałyśmy tu również pięć miesięcy temu, ale później wróciłyśmy do siebie. Teraz znowu tu jesteśmy. Chcemy spędzić ten czas spokojnie, choć tam, gdzie mieszkamy, na razie nie jest aż tak niebezpiecznie. Ale o innych miejscach w Ukrainie nie można już tego powiedzieć. Córki bardzo to przeżywają, więc teraz, w Olsztynie, mogą spać spokojnie. A przy okazji jesteśmy z bliskimi — opowiada Irina. — Siostra mieszka tu już dwadzieścia lat. Jej mąż jest Polakiem. Bywamy więc w Olsztynie raz na jakiś czas. Sylwestra spędzimy w domu. Będzie szampan i dobre towarzystwo. Więcej nam nie trzeba. No, może spokoju, którego życzę sobie na przyszły rok. W tej sytuacji jest najważniejszy. Zdrowie też jest istotne, więc życzę go wszystkim bliskim. Sobie jednak spokoju. Chciałabym, żeby było jak kiedyś. Mam nadzieję, że tak będzie.

Sylwester z kulturą


Jeśli nie na balu, nie w domu, to gdzie jeszcze można spędzić sylwestra? Można go spędzić z kulturą przez wielkie "K". Znakomite widowisko, eleganckie stroje i lampka szampana — czy może być coś lepszego? Filharmonia w Olsztynie zaprasza 31 grudnia na sylwestrowe przeboje w wykonaniu Magdaleny Tul, Patrycji Kunert i Martina Fitcha. Artyści zaśpiewają m.in. przeboje Whitney Houston, Beyonce i Prince’a. Ostatnie bilety kosztują 120 zł. W olsztyńskim Teatrze Jaracza natomiast bilety na sylwestrowy speklatkl rozeszły się jak świeże bułeczki. Ale ci, którym udało się je kupić, obejrzą spektakl „Czego nie widać” Michaela Frayna w reżyserii Tomasza Dutkiewicza. Ten tytuł nosi miano najlepszej farsy świata lub — jak kto woli — farsy fars. Pomysł brytyjskiego autora jest zabójczo prosty. Widzowie trafią za kulisy spektaklu "Co widać”. Z początku będą na próbie generalnej. Spektakl jest w rozsypce, reżyser szaleje, scenografia trzeszczy, rekwizyty giną, a techniczny ucieka w alkohol. Następnie widzowie będą przyglądać się aktorom w środku tournee z przedstawieniem. Do ogólnego chaosu dojdą miłostki i animozje w zespole, zrobi się istny armagedon. To jednak nic wobec tego, co zobaczą podczas ostatniego spektaklu. Nawet sardynki uciekną z talerza grającej pokojówkę aktorki... Spektakl oczywiście będzie można oglądać również w styczniu, więc można zaserwować sobie noworoczny prezent.

Z kolei fani popkultury znajdą pomysł na sylwestra przed ekranem. Ale nie tym telewizyjnym we własnym salonie, ale kinowym. Kina organizują specjalne sylwestrowe pokazy ze słodkim poczęstunkiem i lamką szampana. Bilety: 75 zł.

ADA ROMANOWSKA