Prywatna firma zajmie się jednym z największych olsztyńskich cmentarzy

2022-10-31 10:34:08(ost. akt: 2022-11-02 12:50:56)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Do tej pory pochówkami w Olsztynie zajmował się Zakład Cmentarzy Komunalnych. Ta zmiana wynika z umowy podpisanej z inwestorem, który wybuduje na cmentarzu w Dywitach m.in. krematorium.
W ramach inwestycji zostanie wybudowany również nowy dom pogrzebowy we wschodniej części cmentarza w Dywitach, przy bramie obok dużego parkingu. W obiekcie będą się znajdować pomieszczenia biurowe dla administracji cmentarza, jedna lub dwie kaplice ceremonialne, prosektorium z chłodniami przeznaczonymi do przechowywania zwłok oraz krematorium.

W myśl podpisanej umowy firma Krematorium Polska będzie administrować domami przedpogrzebowymi na cmentarzu przy ul. Poprzecznej oraz przy ul. Mariańskiej, a co za tym idzie – spółka z Głogowa przejmie przygotowania zmarłych do pochówku. Dotychczasowi pracownicy ZCK od 1 listopada przejdą do prywatnej firmy. Przedstawiciele Zakładu Cmentarzy Komunalnych sądzą, że spółka nie podniesie cen, by korzystający z ich usług nie przeszli do konkurencyjnej firmy.

W Olsztynie rośnie liczba urnowych pochówków. Teraz to już niemal połowa pochówków realizowanych w naszym mieście. Dotychczas zwłoki były spopielane poza naszym miastem, jednak wkrótce to się zmieni. Przedstawiciele spółki przyznają, że jeśli nie będzie żadnych przeszkód, obiekt w Dywitach zacznie działać przed końcem 2023 roku. Natomiast po wybudowaniu nowego domu przedpogrzebowego oraz krematorium w cmentarzu w Dywitach dom przedpogrzebowy przy ul. Mariańskiej zostanie zamknięty.

— Próby wybudowania takiego obiektu trwają już około 20 lat — mówi dyrektor ZCK Zbigniew Kot. — Jego powstanie znacznie ułatwi proces pogrzebowy. Dodatkowo uruchomienie krematorium będzie oznaczać, że ciała zmarłych nie będą musiały być wożone do spopielenia poza nasze województwo.

W Polsce kremacje stanowią 40 procent pochówków


— W Polsce kremacje stanowią około 40 procent pochówków — mówi Dariusz Dutkiewicz, dyrektor Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej (IBPiC). — Coraz więcej osób decyduje się również na zamawianie urn w oryginalnych kształtach, np. pianina czy kasku motocyklowego — dodaje.

Bliscy osób zmarłych coraz częściej decydują się na pochówek w urnie. Wpływ na tę decyzję mają często względy praktyczne, bo coraz większym problemem staje się znalezienie wolnego miejsca na przepełnionych cmentarzach.

Dariusz Dutkiewicz, dyrektor Instytutu Branży Pogrzebowej i Cmentarnej wyjaśnia, że obecnie w Polsce wedle szacunkowych danych kremacje stanowią ok. 40 proc. pochówków. — Ten odsetek będzie rósł dalej. Wyraźny wzrost liczby kremacji został odnotowany w okresie pandemii COVID-19 — podał Dutkiewicz.

Dyrektor IBPiC podkreślił też, że w naszym kraju funkcjonuje prawie 80 krematoriów, a kilka następnych jest w budowie. — Nie ma oficjalnych danych na temat kremacji, niemniej uważam, że na Śląsku prawdopodobnie odbywa się ich najwięcej. Im bardziej na wschód, tym jest ich mniej — powiedział Dutkiewicz.
Podkreślił też , że najmniej kremacji w stosunku do liczby mieszkańców występuje obecnie na Podlasiu. — Jednak tu też dynamicznie rośnie ich liczba — zaznaczył.

Wprawdzie w Polsce nadal większość osób decyduje się na tradycyjne urny, ale coraz częściej Polacy sięgają również po te spersonalizowane. np. w kształcie serca, kasku motocyklowego czy piłki nożnej. 80 procent społeczeństwa kupuje zwykłe wazonowe lub pudełkowe urny dla swoich bliskich. 20 procent osób stawia na te spersonalizowane. Ceny urn wahają się w granicach od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych.

Na zachodzie Europy wykonuje się kremacje związane z pochówkami od dawna. Dużo więcej osób zamawia też nietypowe urny i decyduje się na mniej tradycyjny pochówek. W krajach anglosaskich – takich jak Holandia, Wielka Brytania czy kraje Skandynawskie – jest większe zapotrzebowanie na takie urny, ponieważ jest możliwość zabrania urny do domu. No więc jeżeli jest możliwość zabrania urny do domu i postanowienia jej na kominku, to ludzie nie chcą, żeby wyglądała jak wazon urnowy, tylko żeby mogła być piękną rzeźbą albo formą architektoniczną.

Polskie prawo zabrania przechowywania urny z prochami w domu, pochówku na prywatnej działce czy rozsypania prochów w dowolnym miejscu. Prochy po kremacji muszą być pochowane w grobie murowanym, katakumbach lub przechowywane w kolumbariach, czyli specjalnych niszach na urny w ścianie pamięci. (PAP)