Od stycznia mieszkańcy Słup koło Olsztyna mogą zostać bez ogrzewania. Bo brakuje trocin

2022-10-05 19:27:48(ost. akt: 2022-10-05 14:36:55)
Maria Zdanowicz i Jacek Mituniewicz martwią się o ciepło w swoich mieszkaniach

Maria Zdanowicz i Jacek Mituniewicz martwią się o ciepło w swoich mieszkaniach

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Od stycznia 2023 roku mieszkańcy Słup pod Olsztynem mogą zostać bez ogrzewania i ciepłej wody. Kotłownia może nie być w stanie ogrzać kilkuset mieszkań. Przez ceny i braki opału. Trwa walka o ciepło.
Wszyscy martwimy się, że przed nami trudna zima. O ciepło w swoich domach myśli też kilkuset mieszkańców Słup, których domy ogrzewa lokalna prywatna kotłownia. W kotłowni piec opalany jest trocinami. Tych jednak brakuje albo ceny są tak wysokie, że ich zakup staje się nieopłacalny. Dlatego ogrzewanie mieszkań w przyszłym roku stanęło pod znakiem zapytania.

— Jest krytycznie. Gdy zamkną kotłownię, czym będę się grzała? Mam komin sobie wybijać i kozą palić? — martwi się pani Maria Zdanowicz, która mieszka w Słupach. — Tyle lat było bezpiecznie, a teraz same zmartwienia. Dla emerytów takich jak ja to szok. Dziś za ogrzewanie centralne i wodę niektórzy płacą już dwa razy więcej. Rachunki wynosiły im 300 zł, teraz muszą płacić 600 zł. Ja płacę 480 zł. Za trzy miesiące znowu może być podwyżka. Nawet sobie nie wyobrażam, żeby płacić aż tysiąc złotych za ogrzewanie niewielkiego mieszkania. Przecież to koniec świata!

Magazyn w kotłowni jest prawie pusty
Fot. Zbigniew Woźniak
Magazyn w kotłowni jest prawie pusty

— Dziś trocin w magazynie jest mało, zawsze był cały zapełniony. Aż się wysypywało. Na ile to wystarczy? Mieszkam tu dwa lata, ale zauważyłem, że gdy przyjeżdżały dwa pełne kontenery, trocin starczało na tydzień. I znowu była dostawa. Dlatego obawiam się, że ciepła w domu nie będzie. I co dalej? — mówi Jacek Mituniewicz, sąsiad pani Marii. — Pod koniec października mamy dowiedzieć się, czy kotłownia będzie pracowała. Według mnie żadnych konkretów nie usłyszymy. Sytuacja jest patowa. Spotkamy się w świetlicy i usłyszymy: sorry, ale ciepła nie będzie. Szkoda, że o tym, że może być trudno, nikt nie myślał pod koniec minionego sezonu grzewczego. Już wojna trwała, więc przesłanki, że może być źle, już się pojawiały. Dlaczego wtedy nie przyjeżdżały do kotłowni tiry z trocinami? Każdy z nas stara się zabezpieczyć przez gorszym jutrem. Wtedy jeszcze trociny kosztowały parę złotych za m3, dziś 200 zł. Pytanie, jaka cena będzie za miesiąc, a jaka w styczniu. Na szczęście mam alternatywę i gdy będzie zimno, mogę się wyprowadzić. Ale nie po to tu kupiłem mieszkanie, żeby teraz z niego uciekać.

Trzeba znaleźć sposób


Wiele domów w Słupach ma gaz, a wiele mieszkań piece dwufunkcyjne, więc niektórzy mają możliwość ogrzania mieszkań. Ale są bloki, które nie mają doprowadzonego gazu, choć mają przyłącza przed budynkiem.

— Będziemy musieli doprowadzać sobie gaz, ale tego nie da się zrobić na już. Wniosek, ekspertyzy, robocizna… To trwa! A gdy przyjdą mrozy, będzie trzeba reagować natychmiast — podkreśla pan Jacek. — Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy, a jak nie, będzie się trzeba dogrzewać w inny sposób. Piecem na gaz z katalizatorem, żeby się nie zatruć albo jakąś olejówką.

Z kotłowni w Słupach korzystają też szkoła i przedszkole.

— Nie martwię się o zimę. Na zebraniu obiecano mi, że szkoła będzie miała ciepło. Tak jak do tej pory — podkreśla Janina Cycyk, dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Słupach. — Trudno przewidzieć, co będzie i jaki czas przed nami. Jeśli kotłownia przestanie działać, gmina znajdzie na pewno alternatywne rozwiązanie. Tym bardziej, że już panowie z gminy byli w szkole i zastanawiali się, co zrobić — czy na przykład nie postawić tutaj małej lokalnej kotłowni. Dlatego jestem dobrej myśli. Gorzej mają mieszkańcy Słup, którzy muszą martwić się sami o siebie.

Dlaczego kotłownia nie daje rady?


— Dostęp do paliwa jest szalenie trudny, a dostanie trocin prawie graniczy z cudem. Dlaczego? Rząd dopłaca do ogrzewania po 3 tys. zł Polakom, którzy ogrzewają domy pelletem, więc on drożeje. Mamy tu prostą logikę. Producenci pelletu wykupują więc trociny na potęgę, które też podrożały. Zrobiło się z tego szaleństwo, przez które nie ma opału — tłumaczy Tomasz Rumszewicz, właściciel kotłowni w Słupach. — Ceny są z kosmosu. Sezon grzewczy już się rozpoczął i na razie grzejemy. Co potem? Rozmawiam z gminą o pomocy dla mieszkańców. Gdyby była możliwość zapewnienia środków finansowych, możemy posiłkować się innym paliwem — nie tylko trocinami. Możemy na przykład kupić palety, ale one są dwa razy droższe niż trociny. Nawet Lasy Państwowe podniosły ceny drewna. Wszystko idzie drastycznie w górę, więc sytuacja jest trudna. Za miesiąc odbędzie się kolejne spotkanie gminy i mieszkańców. Dowiemy się wtedy, jakie są ceny opału i jakie są możliwości wsparcia od gminy.

I dodaje: — Wypowiedziałem umowy mieszkańcom Słup z końcem roku, bo muszę się niestety zabezpieczyć. Może się okazać, że nie zdobędę paliwa albo ceny rozłożą nas na łopatki. Ale jestem optymistą. Niestety mieszkańcy, jeśli będziemy grzać, na pewno będą płacić więcej za ogrzewanie. Ale nie zapłacą pełnej sumy, bo część jej na siebie bierze budżet państwa, czyli gmina. Jeśli będą pieniądze, będziemy w każdy sposób zdobywać opał. Nie mamy wyboru.

Kotłownia w Słupach
Fot. Zbigniew Woźniak
Kotłownia w Słupach

— Właściciel prywatnej kotłowni w Słupach sygnalizował, że największym zmartwieniem i zagrożeniem jest zapewnienie stałych dostaw paliwa do kotłowni, czyli trocin lub drobnych zrębków. Dlatego zadeklarowaliśmy pomoc w znalezieniu obu rodzajów paliwa. Uruchomiliśmy swoje kontakty z tartakami, rozmawiamy z zakładami meblarskimi, jesteśmy w kontakcie z Lasami Państwowymi w sprawie możliwości dostarczenia zrębków — odpowiada Jacek Niedzwiecki z Urzędu Gminy Dywity. — Dodatkowo w związku z wejściem w życie 20 września ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw, wystąpiliśmy do przedsiębiorcy, aby złożył do wójta Gminy Dywity wniosek z wyliczeniami kwoty przysługującej mu rekompensaty dla wytworzonego ciepła za czwarty kwartał 2022. Na podstawie tego wniosku przedsiębiorcy wystąpimy jako Gmina do wojewody o przyznanie środków na udzielenie przedsiębiorcy rekompensaty, co powinno poprawić jego możliwości finansowe i zakupowe pod kątem pozyskania paliwa do kotłowni. Liczymy, że wspólnymi siłami uda się zapewnić funkcjonowanie kotłowni w Słupach przez cały sezon grzewczy.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Zygmunt B. #3105813 6 paź 2022 12:06

    Brakuje trocin... Śmiech na sali! Czyżby w Polsce znikły tartaki, fabryki mebli, plantacje wierzby energetycznej? Nieee!!! Tak samo jak brakuje węgla... Aaa i wiatr też się skończył i słońce przestało świecić, a rzeki przestały płynąć. Do tego skończyła się na świecie ropa naftowa... A wszystko to zatrzymały Kacapy i ich onuce! Niesamowite.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. olsztyniak #3105889 8 paź 2022 22:10

    Dziwne. Od prawie roku ogłaszałem się na różnych portalach (również w tym na 3 litery) że mam do sprzedania trocinę i raptem kilka telefonów. Pomarudzili że chcieli by za darmo i tyle. Chciałem sprzedać po 40 zł za mp i chętnych brak, i tak trocina zalega u mnie w silosach i deszcz na nią pada :(

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz