Olsztyńska Zatorzanka pójdzie pod młotek?

2022-07-05 20:30:59(ost. akt: 2022-07-05 15:28:42)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Olsztyńska Hala Targowa „Zatorzanka” wraz z przylegającym do niej targowiskiem i pawilonami przy ul. Kolejowej przeżywa długą agonię. Obecnie z około 90 dostępnych boksów handlowych, które oferuje obiekt, zajętych jest jedynie… pięć. Miasto chce ją sprzedać.
„Zatorzanka” powstała w 1998 r., jednak w 2013 r. przeszła gruntowny remont obejmujący naprawę dachu i termomodernizację elewacji. Niestety, obiekt od samego początku sprawiał problemy w utrzymaniu. Głównymi zarzutami była słaba jakość wykorzystanych materiałów i „przeszklony” dach.
Ten został bowiem wykonany z przezroczystego materiału, który latem nagrzewał się do ogromnych temperatur, natomiast zimą, z racji na brak jakiegokolwiek ocieplenia, był bardzo zimny.

Niestety to nie jedyny mankament „Zatorzanki”. Mimo remontu wykonanego w 2013 roku, czyli stosunkowo niedawno, hala powoli zaczyna popadać w ruinę, a uratować mogą ją tylko miejskie pieniądze przeznaczone na kompleksową modernizację.

Koszty remontu „Zatorzanki” nie są do końca znane. Nieoficjalnie mówi się, że może być to koszt sięgający nawet 2,5 mln zł. Hali nie wystarczy tylko wyremontować, ale trzeba ją także gruntownie przebudować, żeby odpowiadała potrzebom dzisiejszych mieszkańców.


Nie ma sensu

— „Zatorzanka” w momencie kiedy powstała, doskonale wpisywała się w ówczesne potrzeby — zauważa radny Tomasz Głażewski, przewodniczący Komisji Inwestycji i Rozwoju w Olsztynie. — Czasy jednak się zmieniają, a dzisiejsi konsumenci mają zupełnie inne potrzeby niż ponad dwadzieścia lat temu. „Zatorzanka” nie wymaga remontu, ona po prostu musiałaby zostać gruntownie przebudowana. Ten „przeszklony” dach jest kompletnie nietrafionym pomysłem. Prezydent przed podjęciem decyzji o ewentualnej sprzedaży „Zatorzanki” powinien dokładnie przeanalizować sytuację. Być może czas handlu w tym miejscu powoli dobiega końca. W tej chwili to sami mieszkańcy Zatorza powinni się wypowiedzieć i dać jasny sygnał, czego oczekują od „Zatorzanki”, bo jedno jest pewne: w takim wydaniu jak obecnie nie ma sensu dalej tego kontynuować — kwituje radny Głażewski.

Miasto podjęło już pierwsze kroki w kierunku sprzedaży „Zatorzanki”. Do tej pory administratorem tego obiektu był Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Niedawno drogowcy wysłali do ratusza pismo o wycofanie się z zarządzenia tym targowiskiem.

— Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie złożył wniosek o wygaszenie decyzji z 2016 roku w przedmiocie prawa trwałego zarządu przysługującego jednostce budżetowej (ZDZiT) w stosunku do zabudowanej nieruchomości pn. Miejska Hala Targowa „Zatorzanka” wraz z towarzyszącą infrastrukturą stanowiącą własność Gminy Olsztyn — tłumaczy nam Michał Koronowski z Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. I dodaje: — Dalsze decyzje dotyczące ww. nieruchomości leżą w gestii władz miasta.

To błąd

Sprawą Zatorzanki od dawna interesuje się olsztyński radny Mirosław Arczak, który jest wieloletnim mieszkańcem Zatorza. Według niego sprzedaż targowiska będzie dużym błędem ze strony miasta.

— Zamiast przez ostatnie 2-3 lata dyskutować o przyszłości tego obiektu i szukać dla niego nowych funkcji oraz poprawiać jego otoczenie, prezydent zapowiada walkowera w tej sprawie, czyli zwykłe pozbycie się „Zatorzanki” — mówi radny. — To częsta praktyka stosowana przez władze miasta, która kompletnie pomija zdanie mieszkańców i logikę dobrego gospodarowania zasobami gminy. Warto zauważyć, że cała ul. Kolejowa w świadomości i pamięci mieszkańców szeroko pojętego Zatorza ma szczególną rolę. Oprócz funkcji czysto handlowych pełni niebagatelną rolę społeczną, ponieważ jest na przykład miejscem spotkań, szczególnie starszych mieszkańców, a tych na Zatorzu jest szczególnie wielu. Prezydent zbyt często pomija tego typu czynniki, kierując się wyłącznie krótkim rachunkiem ekonomicznym — twierdzi Mirosław Arczak. I dodaje: — Trzeba więc zapytać: po co konsultacje Programu Zatorza i umowa partnerska z Biurem Dzielnicy Zatorze? Mieszkańcy, organizacje i firmy związane z Zatorzem przedstawiały szereg pomysłów na zagospodarowanie ul. Kolejowej wraz z „Zatorzanką” i targowiskiem. Z jednej strony rozumiem, że prezydent nie zna potrzeb Zatorza, nie rozumie specyfiki tej dzielnicy i nie docenia jej wartości. Ale z drugiej strony w takiej sytuacji dobrze jest słuchać głosu mieszkańców i ekspertów oraz mieć w swoim otoczeniu urzędników lepiej orientujących się w temacie. Według mnie „Zatorzanka” wciąż ma potencjał nie tylko handlowy, ale także społeczny. Obawiam się jednak, że po jej sprzedaży nie będzie niczym więcej niż tylko kawałkiem atrakcyjnego gruntu do zabudowania obiektem o zupełnie innym charakterze. Ze szkodą dla całego Zatorza — podsumowuje radny.