Za mało porodów, za mało pieniędzy. Oddział ginekologiczno - położniczy do zamknięcia

2022-04-28 13:30:44(ost. akt: 2022-05-03 12:23:01)

Autor zdjęcia: archiwum Szpitala

Chyba nie ma szpitala powiatowego, który nie mierzyłby się z problemami finansowymi czy kadrowymi. W przypadku nowomiejskiego zintegrowanego oddziału ginekologiczno - położniczo - noworodkowego dodatkowo problemem stała się demografia.
Dnia 28 kwietnia, Bogumił Kurowski, podczas posiedzenia Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników Szpitala Powiatowego w Nowym Mieście Lubawskim sp. z o o. zwrócił się z prośbą o wyrażenie zgody na zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego. W tym samym dniu poinformował o tym Radę Powiatu podczas sesji Rady Powiatu Nowomiejskiego.

— W lutym informowałem o wyniku finansowym szpitala. Za 2021 roku mamy 2. 700 tys.zł straty, przy funkcjonowaniu wszystkich oddziałów oraz oddziału covid, który przyniósł 500 tysięcy straty. Ten oddział musiał być, taka była decyzja wojewody. Za 3 miesiące bieżącego roku, strata wynosi już 1. 208 tys.zł — mówił Bogumił Kurowski — Dziś na zgromadzeniu wspólników, złożyłem wniosek do właściciela o zamknięcie, w jak najszybszym trybie, oddziału ginekologiczno - położniczego.

Bogumił Kurowski, przedstawił dane pokazujące, jak ogromne straty dla całego szpitala generuje oddział ginekologiczno - położniczy. W latach 2019, 2020, 2021 była to strata w wysokości, kolejno -1.503 tys. zł, -1.295 tys. zł, -2.251 tys. zł. 

— Od wielu lat powiat dokapitalizowuje szpital, intencja była taka, aby w trudnym czasie utrzymać wszystkie oddziały, jednak perspektywy nie są dobre, gdyż NFZ od 6 lat praktycznie nie zmienia procedury poród - noworodek. Procedur ginekologicznych w tym oddziale wykonuje się niewiele. Perspektywy funduszowe są żadne, NFZ dąży do tego, aby oddziałów ginekologiczno - położniczych było mniej w województwie — wyjaśnił Kurowski — Podobna sytuacja jest w Braniewie i Biskupcu.

Koszty utrzymania oddziału rosną, finansowanie z NFZ już nie. Jak poinformował dyrektor Kurowski, w 2016 roku, za poród i opiekę okołoporodową nad dzieckiem i mamą, NFZ płacił 3432 złote. W 2021 roku za to samo kwota z funduszu wynosiła 3676 złotych. Przez 6 lat, podczas których przeróżnych podwyżek było wiele, wycena usługi porodu wzrosła jedynie o niecałe 250 złotych. Nie ma co się dziwić, że oddział zaczął generować straty.

Do tego dochodzą kłopoty kadrowe. Obecnie zatrudnieni lekarze mają powyżej 60 lat (60/63/65/70) + 1/10 etatu to lekarz w wieku 31 lat. Kadra położnych to w 30 procentach emerytowane położne kontynuujące pracę w oddziale.

— Rokowania co do kadry lekarskiej są skromne. Apeluję, aby właściciel zaakceptował to rozwiązanie, które należy wdrożyć jak najszybciej, gdyż każdy miesiąc to około 350 tysięcy straty — mówił dyrektor Kurowski — Jednorazowe koszty zamknięcia tego oddziału to około 550 tysięcy.

Jest plan na wykorzystanie pomieszczeń oddziału, znalazła by się tam geriatria. Byłby to pierwszy oddział geriatryczny w województwie warmińsko - mazurskim, NFZ jest promotorem właśnie takich rozwiązań.

Od wielu lat mówi się o problemach demograficznych. Rodzi się za mało dzieci, a to niesie za sobą wiele problemów. Mówi się o zamykaniu szkół, bo uczniów za mało, ale ten demograficzny problem dotyka także szpitale.

Na zintegrowanym oddziale ginekologiczno - położniczo - noworodkowym Szpitala Powiatowego w Nowym Mieście nieustannie spada liczba porodów. W marcu 2022 roku urodziło się tylko 17 dzieci. Problem dotyczy całego kraju, w lutym w Polsce urodziło się najmniej dzieci od lat czterdziestych.

— Podsumowując, przyczyny zaistniałej sytuacji to polityka NFZ dotycząca finansowania oddziałów ginekologiczno-położniczych (opłacalność przy 1000 porodów na rok) i pozostałych zakresów działalności, demografia, braki kadry lekarskiej i położnych na rynku pracy, galopująco wzrastające koszty działalności szpitala przy inflacji 12,3 procent wzrost kontraktów z NFZ od 2,8 do 4,5 procent — wylicza dyrektor Kurowski — Z tym, że należy dodać, że dotychczasowy kontrakt szpitala zostanie pomniejszony o przysługującą w okresie pandemii 3 procentową dodatkową opłatę ryczałtową za utrzymanie stanu gotowości do udzielania świadczeń w reżimie sanitarnym covid.

Co dalej? Pytań jest wiele, jak podkreślił starosta nowomiejski Andrzej Ochlak, sprawa jest złożona.
— Zapoznam się dokładnie z tematem i udzielę komentarza — powiedział Andrzej Ochlak, starosta powiatu nowomiejskiego.

a.laskowska@gazetaolsztynska.pl