Odeszła sportowa legenda z Elbląga. Nie żyje Erwina Ryś-Ferens

2022-04-20 16:27:51(ost. akt: 2022-04-20 16:39:00)
Erwina Ryś-Ferens była osiemdziesięciokrotną mistrzynią Polski

Erwina Ryś-Ferens była osiemdziesięciokrotną mistrzynią Polski

Autor zdjęcia: Fot. wikipedia

Urodziła się w Elblągu, stała się legendą łyżwiarstwa szybkiego i jedną z najwybitniejszych zawodniczek tej dyscypliny w Polsce. Erwina Ryś-Ferens zmarła w wieku 67 lat.
Nie żyje Erwina Ryś-Ferens. Wybitna polska łyżwiarka szybka zmarła w środę po długiej chorobie. Miała 67 lat - przekazał 20 kwietnia Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego.

Erwina Ryś-Ferens dzięki swoim sportowym osiągnięciom stała się chlubą nie tylko swojego rodzinnego miasta, ale i kraju.

Była absolwentką I Liceum Ogólnokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Elblągu, a w latach 1968-1978 zawodniczką Olimpii Elbląg. W 1979 zdobyła tytuł magistra sportu na warszawskim AWF-ie, przez kolejną dekadę jeździła w barwach Marymontu Warszawa (1979-1989).

Osiemdziesięciokrotna mistrzyni Polski! Zdobywczyni 21 medali mistrzostw świata i Europy. Czterokrotna olimpijka w łyżwiarstwie szybkim (Innsbruck 1976, Lake Placid 1980, Sarajewo 1984, Calgary 1988), która kilkakrotnie zajęła miejsce w czołowej dziesiątce. Erwina Ryś-Ferens ustanowiła 50 rekordów kraju w łyżwiarstwie szybkim, wpisując się tym samym na stałe do historii tej dyscypliny.

Legendarnej panczenistce przyszło w ostatnich latach stoczyć pojedynek z trudnym przeciwnikiem.

— Nasza mama wielokrotnie udowadniała na torze, jaką wielką ma wolę walki, tak samo teraz nie poddaje się i walczy z rakiem — przekazywał w 2020 Jan Ferens.

I wyjaśniał: — Rak kości odebrał jej to, na czym swoją karierę zbudowała, silne nogi. Rak mocno się rozgościł i odebrał możliwość chodzenia. Mama nie czuje nóg i wymaga całodobowej opieki. Niezbędna jest rehabilitacja i dostosowanie mieszkania do potrzeb osoby leżącej i na wózku (min. łóżko ortopedyczne, łazienka dla niepełnosprawnych).

Kłopoty zdrowotne zaczęły się u sportowej legendy około 2017 roku.

— Wtedy zdiagnozowano u mnie raka piersi. Przeszłam chemioterapię i wydawało się, że wszystko było dobrze. Bolała mnie jedynie pachwina, ale nie uznawałam tego jednak za cokolwiek groźnego. Niestety, życie napisało mi smutny scenariusz. Dziś jednak patrzę na to inaczej. Muszę iść do przodu i walczyć — opowiadała dwa lata remu Erwina Ryś-Ferens.

Niestety, sportowa chluba Elbląga odeszła po kilkuletniej walce z chorobą. Rodzinie i bliskim Erwiny Ryś-Ferens składamy najszczersze wyrazy współczucia.