Krzysztof Pawlukojć: Czym byłyby Mazury bez czapli?

2022-04-21 17:00:00(ost. akt: 2022-04-20 15:04:34)

Autor zdjęcia: Krzysztof Pawlukojć

Nadleśnictwo Giżycko promuje mazurskie czaple! Pretekstem całej akcji jest uruchomienie na stronie lasów bezpośredniej relacji online prosto z kolonii lęgowej tych ptaków. Do tego dochodzą kampanie informacyjne prowadzone w mediach. Czaple z głów, przepraszam… czapki z głów. Nie wiem jak Państwo, ale ja się do takiej akcji chętnie dołączę!
Czym byłyby Mazury bez czapli, albo ze znikomą ilością czapli, których nie moglibyśmy spotkać, żeglując po rozległych akwenach czy mniejszych zbiornikach? Czym byłaby Kraina Wielkich Jezior bez widoku leniwie przemieszczającego się po niebie ptaka z esowato wygiętą szyją i długim wystającym dziobem? Czym byłyby mazurskie poranki nad wodą bez zastygłych w bezruchu sylwetek na długich nogach przyczajonych na śniadaniowy połów przy trzcinach. Z pewnością byłaby to dla regionu porażka wizerunkowa, symboliczna, a prawdopodobnie również i marketingowa. Czapla jako ptak związany ze środowiskiem wodnym, w dodatku z tak wyrazistym obliczem, rozpoznawalnością i prezencją, stanowi dla Mazur i całego turystyczno-gospodarczego biznesu wartość samą w sobie.


Ile lokalnych instytucji, firm, czy organizacji w nazwach, czy logach podpiera się wizerunkiem czapli? Ile herbów, plakatów, czy reklam zdobią urokliwe sylwetki tych pięknych i wyjątkowych stworzeń? Korzystamy z czapli więc znacząco i czerpiemy z jej pozytywnego statusu pełnymi garściami. Nie narzekajmy zatem, że gdzieś tam taki ptak sobie rybkę upoluje, coś tam podje, gdzieś sobie założy kolonię lęgową skupiającą większą ilość gniazd. To i tak niewielka oraz skromna cena za kompleksowe i nielimitowane wykorzystywanie własnego wizerunku. Czapla cieszy turystów, a zadowolony turysta cieszy miejscowych przedsiębiorców.


A tymczasem możemy się u nas na Mazurach pochwalić, że mamy nie tylko jeden, ale i dwa gatunki czapli: siwą i białą. O ile siwa jest u nas zadomowiona od lat, o tyle jej „jaśniejsza” kuzynka dotarła na nasze tereny stosunkowo niedawno. Początkowo ptaki te koczowały jedynie w okresie polęgowym, ale najwidoczniej mazurskie warunki doskonale się sprawdziły i od kilkunastu lat zaczęły zakładać tu również swoje gniazda.

Pierwszy potwierdzony lęg czapli białej pochodzi z 2008 r. z miejscowości Sątopy Samulewo. W pobliżu Giżycka pierwszą poważną kolonię tych ptaków odkryto w 2012 nad jeziorem Gołdopiwo. Jednak od kilku lat triumfy święci rozbudowana i stosunkowo duża kolonia z miejscowości Kruklin. To właśnie tam ptaki poczuły największy komfort, a miejsce położone niemal w centrum wsi sprawdziło się dla nich doskonale. Strategicznie całkiem dobry wybór. Kolonia jest usytuowana na tyle blisko człowieka, aby wyeliminować niebezpieczeństwo drapieżnictwa, z drugiej strony na tyle daleko od człowieka, żeby nie było konieczności znoszenia trudnego ludzkiego sąsiedztwa i wszelkich związanych z nim konsekwencji.


Nadleśnictwo Giżycko zaproponowało nam w tym sezonie bezpłatną i ogólnodostępną emisję telenoweli, której akcja toczy się właśnie w tej legendarnej i słynnej w środowisku krajowych ornitologów lokalizacji. Wchodzimy zatem z kamerami bez cenzury w świat i codzienność czapli białych i siwych (kolonia w Kruklinie jest mieszana).

Serial zapowiada się emocjonująco i pasjonująco. Scenariusz napisze samo życie, więc będzie nieprzewidywalny i nietuzinkowy. Aktorzy doskonali, naturalni, bez celebryckich naleciałości i gwiazdorskich manier. Możemy zatem spodziewać się wielu emocji i ciekawych wątków, a jak przystało na telenowelę z pewnością nie zabraknie licznych sensacji, dramatów, rodzinnych nieporozumień i sąsiedzkich zwad.

Co robią czaple w nocy? Jak karmią swoje młode w gniazdach? Kto, co, komu podkrada i jak reagują poszkodowani? Jak czapla siwa reaguje na sąsiedztwo czapli białej i odwrotnie? Tego wszystkiego dowiemy się już w najbliższych odcinkach. Na koniec zarys fabuły: w kwietniu czaple przystępują do lęgów i samice składają jaja, po około miesięcznym wysiadywaniu wykluwają się młode, które przez pierwszych kilka tygodni przebywają w gnieździe, a później hasają w pobliżu, nadal licząc na rodzicielski wikt. Do lata kolonia będzie tętniła życiem i gwarem czaplowatych spraw. W obliczu mizernej oferty licznych na rynku stacji telewizyjnych oraz coraz słabszym poziomem seriali i nadawanych programów rozrywkowych relacja z życia kolonii lęgowej czapli białych i czapli siwych powinna okazać się prawdziwym medialnym hitem.
Krzysztof Pawlukojć