Świąteczna dieta

2022-04-12 16:00:00(ost. akt: 2022-04-12 13:43:19)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne: Aleksandra Kobylańska

Czyli jak jeść, by czuć satysfakcje ze świąt, a jednocześnie głowa miała luz.
Wiele osób przechodząc na dietę obawia się tego, że podczas nadejścia właśnie świąt (lub jakichkolwiek innych wydarzeń na których jest jedzenie np. urodziny, wesele itp) nie podoła swojej diecie i ją definitywnie porzuci.

Z wyprzedzeniem obawiamy się za słabej "silnej woli". Dodatkowo, gdzieś z tyłu głowy niektórzy z nas odczuwają strach, że nagle, podczas dwóch czy trzech dni przytyjemy nie wiadomo ile kilogramów, jedząc tak jak jadaliśmy wcześniej, przed rozpoczęciem zmagań z redukcją masy ciała. Często środowisko osób będących na diecie jest mocno niesprzyjające. Jedni próbują wzbudzić w nas wyrzuty sumienia zapewne nieświadomie lub, co gorsza złośliwie, a drudzy non stop nakłaniają do spożywania i próbowania różnych potraw, bardzo często powołując się na znane teksty typu „spróbuj, bo babci będzie przykro”. W takich sytuacjach zostajemy, kolokwialnie mówiąc, postawieni pod ścianą, ponieważ są osoby, którym w żaden sposób się nie da przetłumaczyć naszych racji. Jednak nasze żywienie jest naszą sprawą, nie żadnej cioci czy babci. Tylko naszą, indywidualną kwestią, za którą to właśnie my jesteśmy odpowiedzialni i nikt inny. Zamiast szukać problemów i niedogodności z każdej strony powinniśmy szukać rozwiązań możliwych do zastosowania w różnych okolicznościach.

Na pewno musimy mieć świadomość tego, że nie przytyliśmy w tydzień, a więc i w tydzień nie uda nam się zrzucić tego, na co ciężko pracowaliśmy przez całe lata. Także nie warto zamartwiać się dwoma dniami, w których zjemy trochę więcej kalorii oraz większą ilość przetworzonych produktów, bo w dłuższej perspektywie czasu to i tak nie będzie znaczące. Dodatkowo, nie przytyliśmy od jednego dodatkowego posiłku, a więc i nie schudniemy od jednego posiłku mniej. Dlatego zawracanie sobie głowy takimi błahostkami w święta nie ma najmniejszego sensu. Lepiej skupić się na celebrowaniu chwil, bo one niestety są bardzo ulotne. Podsumowując ten wątek, nie powinniśmy przejmować się tym, że w święta spożyjemy więcej kalorii, niż zjedlibyśmy podczas dnia typowego dla nas żywienia. Te kalorie i tak zostaną wyrównane w najbliższym czasie.

Możemy kombinować i na pewien sposób spróbować „odchudzić” święta, czyli używać zamienników. Wysokokaloryczne produkty mają swoje odpowiedniki o niższej kaloryczności. Warto ich spróbować, ponieważ dzięki temu będziemy lepiej się czuć podczas świątecznego biesiadowania.

Lista wymiennych produktów:
majonez → majonez wegański lub jogurt naturalny
śmietana → jogurt grecki
tłuste mięsa i wędliny → drobiowe mięsa i wędliny
jajka w majonezie → jajka faszerowane
białe pieczywo → razowe pieczywo
kolorowe napoje → napoje zero, a najlepszym wyborem jest woda z dodatkami (owoce, mięta)
Święta da się odchudzić w dobrym stylu, wystarczy chcieć działać zamiast narzekać i się zamartwiać.

„Zjedz jeszcze kawałek serniczka” niezależnie od tego ile kawałków serniczka zjadłeś już wcześniej możesz spożyć ten następny, ale pod warunkiem, że rzeczywiście odczuwasz taką potrzebę i nie jest ona uargumentowana tylko tym, by zrobić komuś przyjemność. Takowa przyjemność z jedzenia ma być nasza, a nie babci, czy cioci. Traktujemy siebie i swoje organizmy z szacunkiem.

„Znowu jesz szarlotkę? Przecież Ty jesteś na diecie!” Twoja dieta jest Twoją sprawą i nikt lepiej niż Ty nie wie czego potrzebujesz i na co masz ochotę. Dieta w żaden sposób nie powinna Ci odbierać przyjemności z jedzenia, a już zwłaszcza słuchanie złośliwych ludzi. Na pewno tych słów nie należy brać do siebie, choć może wydawać się to trudne. Wtedy warto wyjaśnić cioci czy babci, że dieta dopuszcza spożywanie wszystkich produktów, a redukcja masy ciała następuje z powodu zmniejszonej ilości spożytych kalorii, a nie konkretnych produktów.

Kończąc ten tekst pragnę powiedzieć, że z dietetycznego punktu widzenia najważniejszy jest umiar – zarówno w święta, jak i na co dzień. Jedzmy odpowiedzialnie, nie przejadajmy się i czerpmy przyjemność ze spożywanych produktów. Święta trwają tylko krótką chwilkę, cieszmy się nimi na każdy możliwy sposób.

Wszystkim czytelnikom życzę wspaniałych, rodzinnych, a nade wszystko ciepłych i spokojnych Świąt Wielkanocnych.

Aleksandra Kobylańska

Aleksandra Kobylańska – autorka książek z zakresu żywienia i artykułów o charakterze popularnonaukowym, mówca konferencyjny i certyfikowany dietetyk. Twórczyni profilu instagramowego @aleksandrakobylanska, na którym to znajdują się pyszne inspiracje kulinarne oraz treści psychologiczne.