Moim zdaniem. To nie są imigranci zarobkowi!

2022-04-12 08:05:27(ost. akt: 2022-04-12 08:10:09)

Autor zdjęcia: Pixabay

W ciągu ostatnich tygodni poznałem kilkudziesięciu obywateli Ukrainy. I muszę powiedzieć, że są to naprawdę silni i wytrwali ludzie. Przyjechali do Polski nie dlatego, że chcieli, ale dlatego, że tu mogą spać spokojnie. O ile można spać spokojnie ze świadomością, że rodzina i przyjaciele zmagają się z zimnem, głodem i co najgorsze z wojną.
Nie przyjechali tu po zasiłki, nie przyjechali zabierać nam pracę, nie przyjechali, aby nas indoktrynować. Uciekli z troski o swoich najbliższych. Kobiety przyjechały z dziećmi zostawiając mężów w piekle. Czy jeszcze się spotkają - nie mogą być pewni. Polacy wspaniale zachowali się przyjmując ich pod swój dach i ofiarowując pomoc. Płynie ona wielkim strumieniem, dzięki ofiarności i pracy niezliczonej liczby wolontariuszy. Jak długo to potrwa? To może wie jedynie ten, co wojnę wywołał. Albo i on nie wie, bo wydaje się być zaskoczony wszystkim, co dzieje się na Ukrainie i działa chaotycznie. Jednak nasi Ukraińcy nie prędko, jeśli w ogóle, wrócą do domów, których w dosłownym sensie może już nie być.

Obserwuję niepokojącą tendencję. Coraz częściej słyszę, że Ukrainki zabierają Polakom mężów, że chodzą do kosmetyczek i mówią, że nie będą płacić, bo są z Ukrainy, że dostają za darmo żywność, sprzęty i ubrania, a Polacy nie. Rzecz jasna przy tak dużej liczbie przyjętych uchodźców (Ukrainę opuściło ponad 4,5 mln ludzi) trafi się grupa cwaniaków, którzy mogą w pewnym sensie wykorzystać sytuację dla własnych korzyści. Nie reagujmy jednak zbyt gwałtownie, bo to tylko promil spośród tych, którzy naprawdę pomocy potrzebują. Jeśli ktoś mówi, ze musi pracować, a oni dostają za darmo, to proszę, żeby postawił się na ich miejscu. Dom zniszczony, kraj w ruinie, bliscy na wojnie (wiem, że wiele kobiet, które jest w naszym mieście chętnie walczyłoby u boku mężów, ale wyjechały przez wzgląd na dzieci), brak pracy, pieniędzy i walizka zabranych osobistych rzeczy, to wszystko co mają. To są ludzie tacy jak my. Tyle, że oni stracili wszystko, co całe życie budowali. Czy można mieć im za złe, że otrzymują pomoc? To nie imigranci zarobkowi! Oni chcą po prostu mieć normalne życie, takie jak przed wojną. Znaleźli się w sytuacji niezwykle trudnej, a tych, co piszą na własnych komputerach, zasiadających w fotelu we własnym domu, tuż po zakupach na które pojechali swoim samochodem, lub będąc w pracy na pełen etat, po obiedzie u teściowej, z planami na wakacje (…), że czemu oni dostają wszystko za darmo, proszę, żeby się puknęli w czoło. Tak, są w Polsce głodni, są bezdomni; czy nie otrzymują pomocy? Otrzymują, jeśli tylko chcą coś zmienić. A Ci biedni ludzie, którzy często z małymi dziećmi, z jedną walizką i portfelem pełnym niewiele wartych hrywien przyjechali do obcego kraju, chcą po prostu żyć normalnie.
Spotkałem się z opiniami, że kradną mężów, pracę i dostają wszystko za darmo. A mówią to najczęściej „madki” z „chorom curkom” i bezrobotni utrzymujący się z zasiłków. I prawda jest taka, że to właśnie oni są najczęstszymi klientami kosmetyczek.

olo