Zaczęło się od ogniska, a skończyło na spaleniu lawety

2022-03-28 08:50:48(ost. akt: 2022-03-28 09:01:06)
zdjęcie liustracyjne

zdjęcie liustracyjne

Autor zdjęcia: policja

Zabawa przy ognisku zakończyła się pożarem lawety i zarzutami dla jednego z uczestników nocnej imprezy.
O świcie 20 marca oficer dyżurny węgorzewskiej komendy został powiadomiony, że na jednej z posesji w miejscowości Trygort spłonęła laweta. Na miejsce skierowano patrol i grupę dochodzeniowo-śledczą. Mundurowi ustalili, że znajomi spotkali się na ognisku, gdzie wspólnie spożywali alkohol.

- Wszystko zaczęło się od wspólnego ogniska grupy znajomych kolegów - informuje asp. Agnieszka Filipska, oficer prasowy węgorzewskiej policji. - Biesiadowanie przy ogniu połączone było z alkoholem. Jednych alkohol rozbawia, zaś u innych powoduje agresje i niekontrolowane emocje. Tak było i tym razem, kiedy to jeden z uczestników imprezy w przypływie emocji podpalił stojącą na posesji lawetę.Po godzinie czwartej nad ranem zauważyli, że płonie laweta.

Policjanci dokładnie gromadzili wszelkie informacje i weryfikowali różne wersje zdarzeń, w tym również podpalenie. Zgromadzony materiał dowodowy doprowadził kryminalnych do 34-latka. Z ustaleń policjantów wynikało, że to właśnie on podpalił lawetę.

- Jak tłumaczył funkcjonariuszom spożył tej nocy alkohol i pokłócił się ze znajomymi, a następnie poddając się emocjom podpalił siedzenie w samochodzie - dodaje asp. Filipska. - Po chwili ogień zajął już cały pojazd, więc przestraszony uciekł. Mężczyzna usłyszał już zarzut zniszczenia mienia, teraz odpowie za popełnione przestępstwo przed sądem.

Właścicielka pojazdu wyceniła straty na kwotę 20 tysięcy złotych, Za popełnione przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
ona