Jest taniej? Nie jest taniej?

2022-02-01 15:02:50(ost. akt: 2022-02-06 19:23:42)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Od 1 lutego część produktów żywnościowych, które dotąd były objęte stawką 5 proc., potaniała od kilku od kilkudziesięciu groszy. Tylko czy odczuwamy tę różnicę? Niektóre z sieci po cichu zaczęły podwyższać ceny produktów spożywczych, aby... je obniżyć.
Od 1 lutego do 1 lipca tego roku ma obowiązywać niższa stawka VAT m.in. na żywność. Zgodnie z nowelizacją ustawy VAT do zera, spadł podatek na żywność i napoje objęte wcześniej stawką 5 proc. Te z 23-proc. VAT-em już obniżka nie obowiązuje. Ale i tak w marketach 2-3 tys. produktów ma być tańszych, a w hipermarketach nawet 20 tys. Są to podstawowe produkty żywnościowe (np. niektóre owoce i warzywa, pieczywo, nabiał, mięso i przetwory mięsne, produkty zbożowe: mąka, kasze, makaron, określone napoje). Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, obniżka VAT pozwoli zaoszczędzić przeciętnej polskiej rodzinie 45 zł miesięcznie.

Taniej znaczy lepiej?
Według różnych wyliczeń najbardziej ma być widoczna obniżka cen wyrobów mięsnych. Na przykład schab bez kości, który wcześniej kosztował 20 zł/kg, stanieje o 1 zł. Wędliny natomiast mają stanieć 1-1,5 zł na kilogramie. Najmniej odczuwalna różnica dotyczyć będzie produktów tańszych, jak np. mleka czy też owoców, zwłaszcza importowanych, bo markety stosują tu własne cenniki i czasowe promocje.
— Często robimy zakupy, więc trudno nie zauważyć, że wszystko jest coraz droższe. Wiem, ile za 100 zł mogłam kupić miesiąc temu, a ile teraz. Gdy odchodzę od kasy, sprawdzam paragon, czy przypadkiem nie pojawiła się jakaś pomyłka. Tak było też 1 lutego… Niewiele kupiłam, a dużo zapłaciłam. Dlatego, według mnie, obniżka VAT może i sprawiła, że jest taniej, ale wcale nie jest taniej. Nie zauważam oszczędności, gdy płacę za zakupy — mówi Elżbieta Olasek z Olsztyna. — Dzisiaj nawet nie wiem, ile kosztuje chleb. Muszę go kupić, więc kupuję, ale nie jestem w stanie monitorować jego ceny.
— Rano zaszłam do piekarni i rzeczywiście — zwykła bułka staniała o 2 grosze. Moją uwagę zwróciła końcówka ceny. Wcześniej płaciłam 50 groszy, a teraz 48 groszy. Współczuję sprzedawcom, bo będą teraz wydawać resztę „żółciakami” — dodaje pani Marta, córka Elżbiety Olasek. — Obniżki groszowe bardziej śmieszą niż cieszą.
— Nie odczujemy obniżki VAT. Nie ulży to nikomu. Gdybyśmy płacili o pięć złotych mniej, a nie o pięć groszy, byłoby to zauważalne. Mam troje dzieci, a w domu jest nas pięcioro. Cały czas zwracam uwagę na ceny. Niestety, trzeba kupić to, co trzeba kupić. I zapłacić tyle, ile wynosi rachunek. Musimy kupić pieczywo, owoce… Trzeba też zrobić obiad — stwierdza Elżbieta Drzyzguła z Olsztyna. — Na razie z obniżki VAT wszystkie sieci zrobiły sobie ładną reklamę. Gdy byłam w sklepie, zauważyłam, że cena jabłek, które były drogie, spadła. Ale przecież nie da się przeżyć całego miesiąca tylko na tych owocach! Na jednym się zaoszczędzi, na innym przepłaci. I na jedno wyjdzie.
— Szału nie ma. I na pewno nie będzie lepiej. Mam wrażenie, że cały czas wszystko będzie drożało niż taniało. Inflacja jest straszna — zauważa Nina Cząstkiewicz z Olsztyna. — Dziś trzeba szukać promocji, żeby zaoszczędzić. Te parę groszy jest jednak taniej… Ale czy tak naprawdę można nazwać to oszczędnością?

Wszystko drożeje
Od kilku miesięcy borykamy się z drożyzną. Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że w pierwszych dwóch tygodniach 2022 roku ceny poszły w górę. Niekiedy w ciągu tygodnia urosły dwucyfrowo. To przekłada się na ceny w sklepach. Drożeje mięso drobiowe. Za filety z piersi kurczaka w hurcie trzeba było płacić o 3,9 proc. więcej niż tydzień wcześniej, a za udźce z indyka o 5,5 proc. Drożeją też sery żółte. Na przykład za goudę trzeba było w pierwszym tygodniu 2022 roku płacić o 1,3 proc. więcej niż tydzień wcześniej. W drugim tygodniu cena poszła w górę o kolejne 1,4 proc. Wyhamowały za to ceny masła, choć i tak są bardzo wysokie, a w sklepach bez promocji trudno kupić dziś kostkę za mniej niż 7 zł.

Coraz droższa jest też pszenica i żyto, a w konsekwencji także mąka. Tylko w tygodniu od 2 do 9 stycznia ceny mąki tortowej 450 w hurcie poszły w górę o ponad 22 proc., a mąki wrocławskiej 500 o ponad 23 proc. W drugim tygodniu te pierwsze nieco wyhamowały, bo spadły o 8,4 proc. i tak były jednak znacznie wyższe niż pod koniec zeszłego roku.
Drożał też olej rzepakowy. Jego cena w hurcie wzrosła o 8,8 proc., by potem spaść o 3,1 proc. W listopadzie szok wywołał skokowy wzrost cen oleju rzepakowego do 9,99 zł za litr. Dziś w wielu dużych sklepach cena sięga już 10,99 zł za litrową butelkę, a bywa i wyższa.
Czy rzeczywiście zyskamy na obniżce VAT? Do całej operacji najwięksi gracze w branży handlowej przygotowywali się od kilku tygodni. Sklepy chcą jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko. Dlatego wiele sieci postanowiło ściągnąć do siebie klientów dzień wcześniej, obniżając o VAT ceny już w poniedziałek 31 stycznia. Warto jednak dodać, że tydzień temu spadła na sieci krytyka za podniesienie cen wielu towarów. Na początku stycznia na przykład za skrzydełka kurczaka trzeba było zapłacić 4 zł. Następnie cena podskoczyła do 4,50 zł. Z obniżką VAT natomiast kosztują 4,28 zł. Z kolei ten sam makaron na początku roku kosztował 2,99 zł, później 3,49 zł, a w lutym 3,32 zł. Olej rzepakowy: najpierw 9,99 zł, potem 10,99 zł, a teraz 10,47 zł.

— Zawsze kupuję dziesięć kajzerek, za które płaciłem ok. 2,70 zł. Dwa tygodnie temu kupiłem osiem bułek. Zapłaciłem wtedy, o dziwo, podobną kwotę. Natomiast kilka dni temu kupiłem dziewięć bułek i zapłaciłem już ponad 3 zł. Gdzie więc te obniżki? Podrożało o półtorej bułki, potem zniżyli o pół bułki, a w rozliczeniu sklep jest bułkę do przodu. Ja tracę — zauważa Zdzisław Woźnicki z Olsztyna. — Obniżka VAT dobrze brzmi. Ale i tak traci statystyczny Kowalski.
Sprawie ma przyglądać się m.in. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Inspekcja Handlowa. Kontrole mają polegać na tym, że co tydzień będzie analizowany wybrany koszyk podstawowych dóbr.
ADA ROMANOWSKA


Inflacja i wzrost cen dotknęły całą Europę i świat. Powodami tego są m.in. wzrosty cen uprawnień do emisji CO2, drożejące surowce energetyczne i tegoroczna, niższa produkcja energii ze źródeł odnawialnych, a także zwiększony popyt. W Polsce w ramach walki z drożyzną i przyjętej na początku grudnia tarczy antyinflacyjnej rząd zniósł m.in. akcyzę na energię elektryczną sprzedawaną gospodarstwom domowym i obniżył stawkę VAT na energię z 23 na 5 proc i obniżył akcyzę na paliwa. Od 1 lutego wchodzą w życie przepisy drugiej odsłony tarczy antyinflacyjnej — mieszkańcy Polski zapłacą mniej za paliwo, podstawowe produkty spożywcze, gaz, ciepło systemowe, a także nawozy. Także dodatek osłonowy pozostaje kluczowym elementem Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej 2.0.