Sportowy sukces Victorii był zarazem wielką organizacyjną klapą

2022-01-04 15:00:00(ost. akt: 2022-01-04 13:14:15)

Autor zdjęcia: archiwum GO

PIŁKA NOŻNA\\\ W 1996 roku Victoria Bartoszyce po raz drugi w historii wywalczyła awans do III ligi. Niestety, po raz drugi jedynie na rok, bo do tego wyniku nie dorośli ówcześni działacze, którzy - zamiast wzmacniać zespół - poszli na urlop.
W lipcu 2021 roku w Tolkmicku w meczu ostatniej szansy Victoria niespodziewanie wygrała 4:0 z miejscowym Barkasem, tym samym piłkarze z Bartoszyc utrzymali się w klasie okręgowej, czyli na zaledwie szóstym poziomie rozgrywkowym. We wcześniejszym barażu Rona 03 Ełk, wicemistrz grupy 1 klasy A, bezlitośnie ograła Victorię 7:2 i 4:1, więc wynik z Tolkmicka był pewną niespodzianką. W razie porażki zespół z Bartoszyc spadłby do klasy A, przez co znalazłby się w gronie 107 czołowych klubów Warmii i Mazur. Określenie „czołowych” jest jednak zdecydowanie na wyrost, bo tak naprawdę oznacza, że niżej w wojewódzkiej hierarchii byłyby jedynie kluby klasy B.

Victoria była zatem bliska piłkarskiego dna, a na pewno pokrywy do tego dna, tymczasem ćwierć wieku temu zespół z Bartoszyc był wśród 195 czołowych klubów... w Polsce, bo w 1996 roku awansował do III ligi, która wtedy rzeczywiście była trzecim poziomem rozgrywkowym w kraju! W I lidze (dzisiejsza Ekstraklasa) występowało 18 zespołów, 36 w dwóch grupach II ligi i 141, w tym Victoria, w ośmiu grupach III ligi.

Bartoszyczanie już rok wcześniej byli o krok od awansu, bo po wygraniu klasy okręgowej (ich najgroźniejszym rywalem był wtedy Sokół Ostróda) zagrali w barażach o III ligę (jak widać ówczesny schemat rozgrywek znacznie się różnił od obecnego). Niestety, w pierwszym meczu Victoria u siebie zremisowała 1:1 z Legionovią, po czym w Legionowie przegrała 0:4. I było po ptakach...
Ale co się odwlecze, to nie uciecze, więc rok później piłkarze z Bartoszyc wywalczyli status trzecioligowca. Tym razem w barażu bez problemów poradzili sobie z Turem Bielski Podlaski – 6:1 w Bartoszycach i 7:3 na wyjeździe! Co ciekawe w rewanżu Victoria zdobyła „tylko” siedem goli, bo nie wykorzystała dwóch rzutów karnych (jednego z nich zmarnował… bramkarz Grzegorz Jarzynka).
W sumie w tym udanym sezonie bramki dla Victorii zdobyło 13 piłkarzy: Wiśniewski - 22, Kwieciński - 20, Miller - 12, Buczek - 10, Włodarczyk - 8, Paszkowski - 3, Guz - 3, Całka - 2, Kurach - 1, Szymański - 1, Hałaburda - 1, Kupis - 1, Konopacki - 1.
Warto przypomnieć, że w III lidze Victoria już raz grała - było to w sezonie 1967/68, kiedy zdobyła tylko 11 punktów i z hukiem spadła. Smutny los Victorii podzieliły wtedy jeszcze m.in. Mazur Ełk (23) i Warmia Olsztyn (12), natomiast ligę wygrał Motor Lublin (49).
Wydawało się, że w 1996 roku po awansie nastroje w trzecioligowym beniaminku powinny być znakomite, tymczasem było wręcz odwrotnie. Już w maju czterech podpitych piłkarzy drużyny rezerwowej wdało się w bójkę ze swoimi działaczami, a w lipcu w wywiadzie dla „Gazety Olsztyńskiej” Leszek Kwieciński przyznał, że „między zawodnikami a niektórymi działaczami dochodziło do zgrzytów. Były różnice zdań na różne tematy. Nie tylko sportowe. (…) W klubie trzeba uzdrowić atmosferę. Dobrze by było, żeby działacze zadbali o sprawy zawodnicze i dotrzymywali obietnic”.
Co ciekawe, w lipcu prezes i kierownik zespołu przez trzy tygodnie byli na urlopach, a że wolne wzięła także księgowa, więc w czasie, w którym trzeba było budować zespół przed sezonem w III lidze, zarząd nie mógł podjąć żadnej decyzji. Dopiero po powrocie z urlopów zaczęto rozglądać się za pieniędzmi i wzmocnieniami. Czysta amatorszczyzna.

Nic więc dziwnego, że 8 sierpnia, czyli jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, „Gazeta Olsztyńska” znowu pisała o klubowych problemach: „Miasto, które nie odżegnuje się od pomocy, wspiera klub miesięczną dotacją w wysokości 10 tysięcy zł. Pochodzi ona z części wpływów z opłaty od użytkowników bazaru miejskiego. W Victorii mają jednak żal do urzędników. Wcześniej cały dochód – 20 tysięcy zł miesięcznie – zasilał klubową kasę”.
Przed sezonem do drużyny dołączyli: Rafał Wiszniewski (Gedania Gdańsk), Mariusz Cichowski (MKS Korsze), Tomasz Włodarczyk (Stomil Olsztyn) i Jarosław Moczarski (Granica Kętrzyn).
Podczas przygotowań bartoszyczanie rozegrali kilka sparingów: 4:0 z Wałszą Pieniężno 4:0, 1:2 z Orlętami Reszel, 1:2 z Zatoką Braniewo, 4:1 z Błękitnymi Orneta, 2:1 z Ekotanem Zalewo i 2:0 z Łyną Sępopol.
Trzecioligowy sezon beniaminek rozpoczął od domowej porażki z warszawskim Okęciem, potem były zwycięstwo, remis i porażka, po czym pojawił się, a raczej odżył, problem podwyżek dla trenerów, którzy pracowali za przysłowiową czapkę gruszek.

Trener Ryszard Wasilewski, który wprowadził zespół do III ligi, dostawał co miesiąc 260 złotych... brutto, Marek Ignatowski (juniorzy młodsi) - 170, a Władysław Gątkiewicz (zespół rezerw) - 160 zł! W żadnym innym klubie na tym poziomie tak mało nie płacono, mimo to szefowie Victorii zaproponowali szkoleniowcom jedynie po... 30 złotych podwyżki. Gdy ci zaprotestowali, usłyszeli: „czujcie się zwolnieni”.

W efekcie w 6. kolejce Victorię poprowadził już Wojciech Lubieniecki z Kętrzyna, który tuż przed ligowym weekendem zastąpił Wasilewskiego. Natomiast za Ignatowskim murem stanęli jego podopieczni, którzy na znak protestu nie wyszli na boisko w 5. kolejce ligi makroregionalnej. Co prawda na późniejszym ugodowym spotkaniu u burmistrza Ignatowski zadeklarował, że za darmo poprowadzi zespół w rundzie jesiennej, ale w odpowiedzi usłyszał od prezesa Romana Kosiura, że dla niego w Victorii miejsca już nie ma. W efekcie 17 września juniorzy zostali wycofani z rozgrywek.
Szczególnie wiele zastrzeżeń piłkarze mieli do dyrektora Grzegorza Jurgielewicza, byłego kierownika klubu, któremu zarzucano m.in. arogancję, niekompetencję, nadużywanie alkoholu na stadionie, rozterki po „kłopotliwym” awansie do III ligi i wycofanie drużyny juniorów. „Ci, którzy oskarżają mnie o nadużywanie alkoholu podczas meczów, sami nie mają czystego sumienia” - stwierdził na łamach „GO” dyrektor Jurgielewicz, który wycofanie juniorów tłumaczył z kolei... brakiem dofinansowania z Urzędu Miasta.
A wracając do ligi, to warto przypomnieć, że w 13. kolejce Victoria zagrała z rezerwami Legii na głównej płycie stadionu przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie! - Pierwszy zespół Legii na wyjeździe grał wtedy z Besiktasem Stambuł (w Pucharze UEFA - red.) - wspomina Grzegorz Jarzynka, ówczesny bramkarz Victorii. - Stadion przy Łazienkowskiej był więc wolny, dlatego mogliśmy na nim zagrać. Pamiętam, że porozmawiałem wówczas z Tomkiem Sokołowskim, który - tak jak ja - wcześniej występował w Łynie Sępopol.

O ile w stolicy Victoria była zdecydowanie słabsza (0:3), o tyle w 15. kolejce w Białymstoku mogła już mówić o wielkim pechu, bo nie dość, że po 20 minutach prowadziła 2:0, to na dodatek przegrała po golu straconym w doliczonym czasie!

4 grudnia 1996 roku w „Gazecie Olsztyńskiej” ukazało się podsumowanie jesieni w III lidze z komentarzem Jana Siwickiego: „Zespół przystąpił do ligi z marszu. Za brak przemyślanego okresu przygotowawczego wina spada na działaczy, którzy w tym czasie byli na urlopach. Początek był przyzwoity, później dały o sobie znać braki kondycyjne, o czym świadczą bramki tracone w ostatnich minutach. Kolejna sprawa to chybione transfery. (...) Na postawę zespołu bardzo duży wpływ wywarł niedowład organizacyjny. Niektórzy ludzie z zarządu sprawiają wrażenie osób z przypadku. (...) W Victorii potrzebne są zmiany, przede wszystkim w zarządzie. Dopiero wtedy będzie można myśleć, jak uratować zespół przed spadkiem”.
- Sytuacja w drużynie wyglądała dobrze do momentu, kiedy zarząd „wykopał” świętej pamięci pana Wasilewskiego, którego wszyscy darzyliśmy szacunkiem. Za jego czasów w klubie było tak jakoś swojsko. Niestety, potem było już tylko gorzej: ściągnięto trenera z Kętrzyna i armię zaciężną - po latach wspomina Leszek Kwieciński. - No i okazało się, że nowi dostawali pieniądze, ale nie chłopaki z Bartoszyc, którzy Victorię do tej III ligi wprowadzili. W efekcie część z nich zrezygnowała z gry po rundzie jesiennej. Wcześniej grałem w Gwardii Szczytno i Wigrach Suwałki, no i muszę przyznać, że tam takich niezdrowych sytuacji nie było - dodaje Kwieciński, który od pięciu lat prowadzi młodzież Victorii. - Tę samą grupę, rocznik 2007, szkolę od żaków poprzez orliki do młodzików. Dzięki temu mogę zaobserwować, jak chłopcy się zmieniają, jak z „kiwaczka” wyrasta zawodnik, który zaczyna dostrzegać kolegów na boisku - z dumą w głosie kończy Leszek Kwieciński.

WYNIKI
* Victoria – Okęcie Warszawa 1:1
* Bug Wyszków – Victoria 2:3
* Victoria – Olimpia Zambrów 0:0
* Ursus Warszawa – Victoria 4:0
* Victoria – ŁKS Łomża 1:2
* Victoria – Hetman Białystok 2:0
* Legionovia Legionowo – Victoria 3:1
* Victoria – Mazur Karczew 1:0
* Olimpia Warszawa – Victoria 4:1
* Victoria – KS Piaseczno 3:2
* Warmia Olsztyn – Victoria 3:0
* Victoria – Gwardia Warszawa 1:1
* Legia II Warszawa – Victoria 3:0
* Victoria – Hutnik Warszawa 2:1
* Jagiellonia Białystok – Victoria 3:2
* Okęcie Warszawa – Victoria 4:0
* Victoria – Bug Wyszków 1:2

PO 17 KOLEJKACH
1. Jagiellonia 33 29:18
2. Hetman 33 28:17
3. Ursus 32 26:13
4. Legionovia 31 32:19
5. Warmia 31 21:13
6. Legia II 30 23:11
7. Okęcie 30 19:7
8. Olimpia W. 29 24:15
9. Łomża 24 25:26
10. Mazur 23 28:26
11. Victoria 18 19:35
12. Bug 15 18:25
13. Hutnik 14 19:27
14. Olimpia Z. 12 17:28
15. Piaseczno 11 14:38
16. Gwardia 9 9:33

W czasie zimowej przerwy zmienił się prezes klubu. Został nim ówczesny dowódca 20 Brygady Zmechanizowanej Wiesław Zabielski, jednocześnie władze miasta w ramach „wspierania” trzecioligowego beniaminka odebrały mu pieniądze z bazaru. Reasumując, przed awansem do III ligi z tego źródła Victoria dostawała 20 tysięcy złotych, po awansie zamiast zwiększyć pomoc finansową, dotację obcięto o połowę, po czym po rundzie jesiennej całkowicie ją zlikwidowano. Zaiste ciekawa forma wsparcia bartoszyckiego sportu...

Co prawda początek wiosny nie był najgorszy (minimalna porażka i dwa remisy), ale po 1:5 w Białymstoku z Hetmanem „ucho się urwało” - w drużynie doszło do strajku i piłkarze przestali trenować. Zażądali m.in. uregulowania zaległości finansowych - czyli mimo najniższych w lidze zarobków (bardziej było to „zarobki”) klub i tak miał wobec zawodników długi! „Niektórzy koledzy z drużyny pobierają zasiłek dla bezrobotnych, inni się uczą. Dla nich pieniądze za dożywianie, zwrot kosztów dojazdów czy premie za mecze są podstawowym źródłem dochodów” - w „Gazecie Olsztyńskiej” przyczyny protestu/strajku wyjaśniał Grzegorz Jarzynka. Poza tym zawodnicy mieli pretensje o jedynie sporadyczne kontakty - raz w miesiącu - z zarządem Victorii. „Nikt nas nie pytał, jakie mamy problemy, co nas boli. Gdyby częściej dochodziło do takich spotkań z działaczami, do strajku by nie doszło” - dodał bramkarz Victorii, który był w lepszej sytuacji, bo po przyjściu z Łyny Sępopol otrzymał w Bartoszycach etat strażnika miejskiego.

Po 25 latach Grzegorz Jarzynka nie ma wątpliwości: - Gdyby wtedy był normalny zarząd, to byśmy się w tej lidze utrzymali. Wystarczyło zostawić trenera Wasilewskiego i zespół, który razem z nim wywalczył awans. Niestety, zarząd nie był normalny, w efekcie na przykład nie mogłem się doprosić rękawic bramkarskich. Kilka złotych na obiad też przekraczało możliwości finansowe klubu!
Szkoda, bo szansa na utrzymanie rzeczywiście była spora, ponieważ ostatecznie spadły tylko dwa zespoły, a po jesieni Victoria nad spadkowym 15. miejscem miała aż 7 punktów przewagi!
Zgodnie z pierwotnym regulaminem z warszawsko-mazurskiej grupy III ligi miały spaść cztery zespoły, ale w trakcie rozgrywek dokonano istotnej zmiany. Grupa miała zostać powiększona z 16 do 18 klubów, więc spadek groził tylko dwóm ekipom. A gdyby w grupie wschodniej II ligi utrzymały się Dolcan Ząbki i Świt Nowy Dwór Mazowiecki, wtedy z III ligi spadłby tylko najsłabszy zespół! Niestety, Dolcan się nie utrzymał, więc gorzki smak spadku poznali dwaj trzecioligowcy, w tym Victoria. Ale do tego jeszcze dojdziemy, na razie wróćmy jeszcze do początku rundy rewanżowej.

- Grając w III lidze nie wiedziałem, co to umowa - przyznaje Jarzynka. - Dopiero jak zaczęliśmy jeździć po Białystokach i Warszawach, to rywale zaczęli się nas pytać o kontrakty! Jakie było ich zdziwienie, gdy się dowiadywali, że my praktycznie za darmo gramy. Czasem się wręcz z nas śmiali. Tak był wtedy ten nasz klub „zorganizowany”. Po raz drugi w historii Victoria awansowała do III ligi, tymczasem nam, zawodnikom, było gorzej niż wcześniej w okręgówce! Wydawało się, że wszyscy w mieście na tę III ligę czekali, po czym okazało się, że nikogo los klubu tak naprawdę nie interesował.

Co prawda po akcji protestacyjnej władze miasta przyznały klubowi 15-tysięczną dotację, ale problemów to nie rozwiązało, bowiem Victoria miała w tym czasie 16 tysięcy długu oraz niezapłacone faktury za wynajem autokaru i zaległe pensje dla trenerów i pracowników administracyjnych.
Atmosfera w zespole była zatem „pod psem”, co oczywiście przekładało się na wyniki na boisku, a raczej na ich brak, bo po dwóch remisach na początku rundy potem nastąpiła seria dziewięciu porażek z rzędu! W efekcie Victoria wylądowała na przedostatnim miejscu w tabeli.
Kilka dni przed meczem 26. kolejki z Warmią Olsztyn u siebie trener Wojciech Lubieniecki złożył w klubie zwolnienie lekarskie i już do końca sezonu drużynę prowadził Władysław Gątkiewicz. W tym samym czasie zarząd Victorii ogłosił, że po zakończeniu rozgrywek poda się do dymisji. Ale zanim do tego doszło, zarządowi nie udało się jeszcze zebrać niewielkiej sumy na wynajęcie autokaru i diety dla zawodników, w rezultacie w 29. kolejce Victoria nie pojechała na mecz z Hutnikiem Warszawa.

Nie był to koniec nieszczęść, bo jednocześnie z okręgówki spadły rezerwy Victorii - bartoszycki beniaminek zajął w rozgrywkach ostatnie 14. miejsce.
W tej sytuacji zarząd klubu - zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią - podał się do dymisji. „Podczas walnego zebrania został poddany totalnej krytyce. Wytykano błędy w prowadzeniu drużyny i dopuszczenie do luki szkoleniowej. Ponadto brak współpracy ze szkołami w celu wyławiania talentów, błędna polityka finansowa, wadliwy system premiowania” - napisano w „Gazecie Olsztyńskiej” z 27 czerwca 1997 roku. Kilka dni później na naszych łamach ukazało się podsumowanie sezonu: „III liga przerosła możliwości klubu, a po części także miasta, które jednak widząc, co się dzieje w Victorii, nie bardzo kwapiło się do zwiększenia dotacji. Klub z Bartoszyc może posłużyć jako przykład i zarazem przestroga dla innych, którzy w euforii po ewentualnym awansie muszą bardzo uważać, by nie przeliczyć się z siłami. Victoria to zrobiła i teraz przyjdzie jej płacić słoną cenę za jeden z tak modnych ostatnio awansów do ligi”.
Nowy prezes Victorii Henryk Grygorowicz przyznał, że jego zarząd zaczął pracę z 22 tysiącami złotych długu. W ramach szukania oszczędności z rozgrywek wycofano drużynę rezerw.
Od tego czasu bartoszyccy kibice o III lidze mogą jedynie... poczytać, a obecna Victoria ma na to szans „mniej niż zero”. Zresztą nikt też o tym poważnie nie myśli, bo są to zdecydowanie za wysokie progi dla klubu, który kilka miesięcy temu był o krok od spadku do klasy A.

WYNIKI
* Olimpia Zambrów – Victoria 2:1
* Victoria – Ursus Warszawa 1:1
* ŁKS Łomża – Victoria 2:2
* Hetman Białystok – Victoria 5:1
* Victoria – Legionovia Legionowo 0:1
* Mazur Karczew – Victoria 4:1
* Victoria – Olimpia Warszawa 0:3
* KS Piaseczno – Victoria 3:0
* Victoria – Warmia Olsztyn 0:3
* Gwardia Warszawa – Victoria 5:0
* Victoria – Legia II Warszawa 2:3
* Hutnik Warszawa – Victoria 3:0 wo
* Victoria – Jagiellonia Białystok 3:0 wo

W SEZONIE 1996/97 ZAGRALI
28 meczów – Grzegorz Jarzynka, Arkadiusz Włodarczyk (2 gole)
27 – Tomasz Paszkowski, Tomasz Włodarczyk (8)
26 – Mariusz Cichowski (1)
25 – Mariusz Konopacki, Leszek Kwieciński (1)
24 – Tomasz Wiśniewski (3), Mariusz Gąsior (5)
23 – Jarosław Konopacki
22 – Tomasz Husak
20 – Mirosław Miller (3)
12 – Grzegorz Karpiniak (1)
11 – Sławomir Bicki (2)
10 – Rafał Wiszniewski
9 – Ryszard Guz
6 – Krzysztof Majewski, Jarosław Moczarski, R. Gąsior (1)
5 – Cezary Całka, Grzegorz Buczek
2 – Tomasz Deluga, Marek Sobstel, Andrzej Pawluszko, Sadowski
1 – Jan Kadziewicz, Marcin Urban

PO 30 KOLEJKACH
1. Warmia 58 45:21
----------------------------------------
2. Olimpia W. 55 44:27
3. Hetman 54 53:32
4. Legionovia 53 54:33
5. Ursus 50 38:27
6. Jagiellonia 48 41:32
7. Legia II 46 40:29
8. Okęcie 46 30:23
9. Gwardia 40 45:47
10. Mazur 38 30:49
11. Łomża 37 40:47
12. Hutnik 34 40:48
13. Olimpia Z. 34 33:43
14. Bug 34 35:43
------------------------------------------
15. Victoria 23 30:70
16. Piaseczno 18 23:70