Nie jestem antyszczepionkowcem. Boję się szczepionek

2021-12-28 07:25:01(ost. akt: 2021-12-28 07:30:42)

Autor zdjęcia: arch.GG

Pani Anna z gminy Barczewo, mimo młodego wieku, boryka się z wieloma schorzeniami. Żeby zadbać o swoje zdrowie, musi wykonywać regularnie badania. Problem w tym, że lekarze — jak sama mówi — nie chcą jej ich zrobić. Dlaczego?
Nie jestem antyszczepionkowcem, ja po prostu nie mam przekonania do szczepionek i boję się ich — opowiada pani Anna z gm. Barczewo, nasza czytelniczka. — Dlaczego więc lekarze nie chcą wykonać mi niezbędnych badań?

To jeden z tematów, jakie polecam w dzisiejszej Gazecie Olsztyńskiej.

Igor Hrywna


Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3086259 28 gru 2021 09:46

    Czy autor tego "artykułu" mógłby poprosić kogoś starszego (rodziców?) aby napisali o co mu chodzi? Co niechęć lekarzy do zrobienia badań ma wspólnego ze szczepionkami? Jakie to badania "pani Anna" ma na myśli i po co je chce zrobić?

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. OMG #3086286 28 gru 2021 18:46

      Zdjęcie też na temat...

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. Dorota #3086304 28 gru 2021 22:19

      To nie jest szczepionka tylko eksperyment medyczny. Po drugie: jaka pandemia skoro w skali kraju jest 18 zgonów/dobę?! Tj plandemia, nie pandemia.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. ToraTora #3086401 29 gru 2021 21:49

        Również NIE jestem antyszczepionkowcem. Dlaczego wobec tego tak długo zwlekam z przyjęciem szczepionki? Odpowiedź brzmi banalnie - dlatego, że wszyscy lekarze odpowiedzialni za szczepienia, cholernie się spieszą .....pozostawiając jakby w tyle aspekty MAJĄCE realny wpływ na zdrowie i życie biorców szczepionki. Otóż byłem już w punkcie szczepień i okazało się, że z powodu leku, który biorę pani doktor z punktu szczepień odesłała mnie do lekarza rodzinnego po....pisemną rekomendację do szczepienia. Okazało się, że raczej nie będzie łatwo coś takiego dostać, ponieważ to niesie za sobą ryzyko błędu medycznego na siebie. Z kolei moja żona jest alergikiem i także od niej pani doktor oczekiwała pisemnej rekomendacji do szczepienia od lekarza rodzinnego. Teraz, kiedy co nieco poczytaliśmy okazuje się, że rzeczywiście aby odpowiedzieć na pytanie CZY MOŻNA szczepić trzeba by zaliczyć rekomendowane DWA etapy weryfikacji. Nie wiem czy nie powinno się wykonać test w kierunku zakrzepowo-zatorowej choroby żylnej. Pośpiech a może też próba ograniczenia kosztów (trudno mi to jednoznacznie powiedzieć, po prostu podejrzanie przychodzi mi to do głowy) ewidentnie wyczuwalny pospiech aby jak najwięcej szczepić, powodują że człowiek się po prostu boi. I ten strach jest niestety wszechobecny. Niestety zaczynam powoli dochodzić do ściany - z jednej strony strach przed śmiertelną chorobą, z drugiej strony obawy przed szybkim przyjęciem szczepionki. Nie zrozumie tylko ten, komu życie wisi obojętną pytą. Odsyłam do: „Rekomendacje Zespołu Ekspertów pod kierunkiem Konsultanta Krajowego w dziedzinie Alergologii dotyczące szczepienia przeciwko COVID-19 szczepionką mRNA (Comirnaty) dla Lekarzy kwalifikujących do szczepienia i dla Konsultantów Alergologów”

        odpowiedz na ten komentarz