Druga liga to projekt na lata

2022-01-03 14:00:00(ost. akt: 2022-01-02 18:12:07)
Piszanie w pierwszej rundzie wygrali dwa spotkania, pokonując we własnej hali Trójkę Żyrardów i Isetię Warszawa

Piszanie w pierwszej rundzie wygrali dwa spotkania, pokonując we własnej hali Trójkę Żyrardów i Isetię Warszawa

Autor zdjęcia: Łukasz Szymański

KOSZYKÓWKA\\\ Roś Pisz ma za sobą pierwszą część sezonu w II lidze. Absolutny debiutant nadal zbiera doświadczenie, wierząc że uda mu się skutecznie powalczyć o utrzymanie. W rundzie rewanżowej drużynę poprowadzi nowy trener Roman Skrzecz.
Od początku było wiadomo, że debiutująca na tym poziomie drużyna nie będzie należała do potentatów i czeka ją walka o utrzymanie, ale tylko dwie wygrane w 14 meczach to wynik, który może budzić wątpliwości, czy czasem zespół nie został rzucony na zbyt głęboką wodę.

– Wiadomo, że brakuje nam doświadczenia – mówi Zbigniew Bessman, prezes piskiego klubu. – Mamy młody zespół, niewielu zawodników miało okazję grać na tym poziomie, więc cały czas uczymy się tej ligi. Można powiedzieć, że cały klub jest na tym samym etapie, bo to nasz debiutancki sezon i wszystko jest dla nas nowe. Między innymi stąd zmiana szkoleniowca. Roman Skrzecz, który zastąpił Radosława Koniecko, to bardzo doświadczony trener. Wierzymy, że będzie potrafił dotrzeć do zespołu, pozwoli naszym młodym graczom pokazać pełnię swoich możliwości. Nie odstajemy mocno od większości zespołów w grupie B i wciąż pozostajemy w walce o utrzymanie. Bardzo nam zależy, żeby występ seniorów w II lidze był projektem, który będziemy mogli kontynuować. Do tego potrzebny jest wynik sportowy. Jeśli się utrzymamy, to wierzę, że w przyszłym sezonie będziemy dysponowali większym potencjałem - dodaje prezes Bessman.

Warto przypomnieć, że koszykarskie tradycje w Piszu sięgają czasów, gdy wielosekcyjnym klubem był miejscowy Mazur, ale najważniejsze zgłoski w historii dyscypliny w mieście zapisują właśnie koszykarze Towarzystwa Sportowego Koszykówki Roś. Klub funkcjonuje od początku lat 90. Udział seniorskiego zespołu w zawodowych rozgrywkach na trzecim poziomie w Polsce to ambitny pomysł, ale też pokazanie, że Roś jest ważnym ośrodkiem koszykarskim w regionie. Klub z sukcesami szkoli dzieci i młodzież, jednak przez lata nie miał zespołu seniorskiego. Zawodnikom, którzy nie decydowali się na kontynuowanie treningów w innych klubach, pozostawała więc jedynie gra w zespołach środowiskowych w Piskiej Lidze Koszykówki i okolicznościowych turniejach.
W poprzednim sezonie wykonano jednak ważny krok – zebrano grupę najzdolniejszych wychowanków z różnych roczników, ściągnięto posiłki z zaprzyjaźnionych drużyn z okolicy i zgłoszono zespół do strefowych (woj. pomorskie i warmińsko-mazurskie) rozgrywek III ligi. Obok licealistów i studentów na boisko wybiegli m.in. dyrektor szkoły podstawowej spod Pisza i miejski radny. Piszanie szybko pokazali, że w regionie są mocni, zdobyli wicemistrzostwo III ligi i z nadziejami przystąpili do barażów o II ligę. Roś zgłosił chęć organizacji turnieju, wylosował rywali z Zielonej Góry, Poznania i podwrocławskich Siechnic. Pomimo nieznacznych porażek nie udało się awansować do II ligi.

– Postanowiliśmy więc wprost zapytać w Polskim Związku Koszykówki, czy możemy wystartować w II lidze – przyznaje Zbigniew Bessman. – Dostaliśmy dobre oceny po turnieju barażowym, więc postaraliśmy się to wykorzystać. Ostatecznie PZKosz przydzielił nam „dziką kartę” na grę w II lidze, dzięki czemu mogliśmy rozpocząć kompletowanie składu oraz pozyskiwanie sponsorów.  Nie ukrywam, że od kilku miesięcy mam na głowie mnóstwo spraw, bo jesteśmy małym klubem, w którym obowiązki skupiają się na kilku osobach. Czasami brakuje czasu dla rodziny i własnej firmy, ale skoro powiedziałem A, to czuję się odpowiedzialny za cały klub - stawia sprawę jasno Zbigniew Bessman.

Niestety, w Piszu wciąż nie ma hali sportowej z prawdziwego zdarzenia, dlatego latem klub stanął przed koniecznością dostosowania do wymogów licencyjnych obiektu przy Szkole Podstawowej nr 4.
– Musieliśmy zamontować nową tablice wyników, zegary, wymienić oświetlenie i nanieść na boisko linie zgodnie z aktualnymi przepisami gry w koszykówkę – wyjaśnia prezes Rosia. – Nie zrobilibyśmy tego bez pomocy Urzędu Miejskiego. Ostatnie miesiące pokazały, że udało nam się zjednoczyć wokół koszykówki piskie społeczeństwo. We wsparcie klubu zaangażowały się miejscowe firmy i instytucje, a nasze mecze w sobotnie wieczory są rozrywką, którą ludzie chcą oglądać. Frekwencja na trybunach podczas naszych meczów jest najlepszą odpowiedzią na pytanie, czy warto było podjąć się trudu przystąpienia do rozgrywek II ligi.

Przed sezonem zespół został przebudowany. Postawiono na kilku młodych wychowanków oraz grupę koszykarzy z zewnątrz. Do Pisza trafił m.in. zaciąg graczy z Pomorza, których do gry w II lidze namówił Mateusz Bessman. Syn prezesa i kapitan drużyny jest jednym z wychowanków, którzy postanowili związać się z koszykówką na dłużej, dlatego kontynuował naukę w Gdańsku, by mieć możliwość rozwijania umiejętności w miejscowych klubach. W tym samym kierunku przed kilkoma laty wyjechał Szymon Zalewski, na Śląsk trafili z kolei Michał Zapert i jego młodszy brat Patryk, a w Olsztynie studnia skończył Jakub Stanisławajtys. W jednym z ostatnich meczów w wyjściowej piątce zagrało czterech wychowanków Rosia.

– Prawda jest taka, że późno zaczęliśmy budować kadrę i wielu zawodników miało już podpisane kontrakty. Wykorzystaliśmy kontakty Mateusza, oferując młodym zawodnikom możliwość pokazania się w II lidze – mówi prezes Rosia. – To w większości studenci, którzy dojeżdżają na treningi i mecze, więc z frekwencją czasami jest różnie, ale liczyliśmy się z tym. Wiemy jednak, że w tej lidze wiele zespołów sprowadza zawodników z zewnątrz. U nas jest to o tyle trudne, że nie jesteśmy ani ośrodkiem akademickim, ani nie mamy wystarczających środków finansowych na kontrakty, które pozwoliłyby zawodnikom żyć tylko z koszykówki. Dlatego dysponujemy taką, a nie inną kadrą. Prowadzenie zespołu powierzyliśmy Radosławowi Koniecko z Ełku, a od niedawno trenerem jest Roman Skrzecz. Wierzymy, że utrzymanie w lidze jest możliwe, że nowy szkoleniowiec da drużynie nowy impuls.

Roman Skrzecz to piszanin, który z sukcesami pracował jako trener w żeńskiej koszykówce. Przez ponad 20 lat współpracował z PZKosz, prowadząc kadry młodzieżowe. W klubowej koszykówce najlepiej wspomina czas spędzony w Lotosie Gdynia, gdy klub walczył o mistrzostwo kraju kobiet i grał w Eurolidze. Na meczach seniorów Rosia Skrzecz pokazywał się już w poprzednim sezonie, pomagając trenerowi Zbigniewowi Wykowskiemu w III lidze. Teraz pojawił się w roli strażaka i zapowiada, że jest wyjście z trudnej sytuacji, w której znalazł się zespół.

W pierwszej rundzie w barwach Rosia wystąpiło łącznie 15 graczy, ale na rozegrany w połowie grudnia ważny miecz w Kielcach pojechało tylko 10 zawodników, w tym dwóch, którzy z powodu urazów i tak nie mogli pomóc kolegom na boisku. Z większymi lub mniejszymi kontuzjami zmaga się czterech zawodników. Na dodatek w listopadzie zespół opuścił Szymon Ćwikliński, który wykorzystał szansę, jaką dla młodych zawodników jest piski klub. Rozgrywający, prawdziwy lider drużyny, został wypatrzony przez pierwszoligowy SKS Starogard Gdański i chociaż w nowym klubie na razie więcej czasu spędza na ławce, to już zanotował pięć występów. Dlatego w Piszu chcą ściągnąć kolejnych zawodników, tym razem z Olsztyna. Z zespołem trenuje już Marek Miałki, w przeszłości zawodnik Trójeczki i AZS UWM, a kolejny gracz ma dołączyć do Rosia już wkrótce. Niewykluczone, że do kadry dokooptowany zostanie któryś z miejscowych koszykarzy, który nie załapał się do kadry po przebudowie. Teraz na pokładzie przyda się każda para rąk.

W Piszu mocno liczą w utrzymanie w II lidze. Byłoby łatwiej, gdyby dorobek po pierwszej rundzie był trochę lepszy. Dwukrotnie Roś przegrywał mecze tylko jednym punktem, a w kilku innych walczył bardzo ambitnie, ale ostatecznie górą byli rywale. W rewanżach zespół ma wesprzeć nowy i bardzo doświadczony szkoleniowiec, który chce odmienić grę swoimi schematami i egzekwować od zawodników realizowanie taktyki. Piszanie upatrują swoich szans także w terminarzu, bo w drugiej części rozgrywek zagrają we własnej hali z kilkoma rywalami z dolnej połówki tabeli. Wiadomo, że takie drużyny jak Polonia Warszawa czy ŁKS Łódź są poza zasięgiem Rosia, ale z zespołami z Piaseczna, Legionowa czy Kielc trzeba będzie powalczyć o zwycięstwa. Pomóc ma w tym żywiołowo reagująca piska publiczność.
Po świętach Roś wziął udział w turnieju towarzyskim w Białymstoku, gdzie jego rywalami byli: Tur Basket Bielsk Podlaski, Żubry Białystok i Start Lublin. Najpierw piszanie wysoko przegrali z Turem (48:100), po czym w meczu o 3. miejsce ograli 81:70 miejscowe Żubry.
* Końcowa klasyfikacja: 1. Tur, 2. Start, 3. Roś, 4. Żubry.

Natomiast w niedzielę piszanie powrócili do ligowej rywalizacji. Rywal był jednak bardzo mocny, bo ŁKS walczy o awans, więc na zwycięstwo raczej nikt w Rosiu nie liczył.

* ŁKS Coolpack Łódź - Roś Pisz 83:61 (20:17, 22:15, 18:14, 20:19)

* Inne wyniki 16. kolejki: Tur Basket Bielsk Podlaski - Kolejarz Basket Radom 89:50, AZS UJK Kielce - Energa Hutnik Koszykówka 79:77, MUKS Piaseczno - Żubry Chorten Białystok 70:82, Legion Legionowo - Isetia Erzurum, Polonia Warszawa - Sokół Grupa Avista Ostrów Maz. (5 stycznia), Trójka Żyrardów - Ochota Warszawa (19 stycznia).

PO 16 KOLEJKACH
1. Polonia 14-0 28 1269:857
2. Żubry 13-2 28 1197:1080
3. Tur 12-3 27 1341:1058
4. ŁKS 13-2 28 1458:1151
5. Sokół 9-5 23 1252:1090
6. Legia 8-6 22 1168:1153
7. Hutnik 7-8 22 1246:1332
8. Kolejarz 6-9 21 1186:1275
9. AZS Kielce 5-10 20 1216:1272
10. Isetia 6-8 20 1126:1214
11. Ochota 6-8 20 1063:1217
12. Piaseczno 3-12 18 1065:1272
13. Roś 2-13 17 1174:1328
14. Legion 3-11 17 994:1201
15. Trójka 2-12 16 1055:1301