Szukamy sensu dla budżetów obywatelskich

2021-09-28 12:03:12(ost. akt: 2021-09-28 12:56:40)
Mieszkańcy Olsztyna w ramach budżetu obywatelskiego mają do dyspozycji 6,5 miliona złotych. Mniejsze miasta mają tych pieniędzy mniej, ale problem jest wspólny. Jaki sens mają budżety obywatelskie.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że na projekty miejskie jest 2 miliony, na osiedlowe 4,55 miliona złotych W obu przypadkach królują propozycje spod znaku chodnika i uliczki: remont skrzyżowania, remont nawierzchni i tak dalej. Znalazł się tam też projekt "Warmiński Jarmark Świąteczny - kontynuacja", którego autorzy za 100 tysięcy chcą w 2022 roku udekorować i rozświetlić olsztyńskie Stare Miasto ( o tegorocznym Jarmarku piszemy obok).

Moim zdaniem regulamin Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego (i każdego innego) powinien zabraniać finansowania projektów związanych z budową czy remontem chodników, ulic, itd. Tym po prostu powinno zająć się wójt, burmistrz czy prezydent.

Na listę powinny trafiać wyłącznie projekty oryginalne, które nie wiążą się bezpośrednio z zadaniami naszych samorządowców. Czymś takim jest na przykład wspomniany już Jarmark. Może zresztą powinni go po prostu zorganizować przedsiębiorcy z Starego Miasta?

Takie "niechodnikowe" projekty na liście OBO są. To uliczne spektakle teatralne czy "Złota Rączka dla Seniora". Ten projekt zakłada zatrudnienie fachowca, który będzie dokonywał drobnych napraw dla samotnych i niebogatych osób powyżej 70 roku życia.

A generalnie uważam, że powinniśmy w Olsztynie wydawać więcej na kulturę. Obok oświaty, to najlepsza inwestycja w przyszłość.

Igor Hrywna


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pruskababa #3076309 28 wrz 2021 13:38

    Moim zdaniem o całości inwestycji miejskich powinni decydować tylko i wyłącznie mieszkańcy poprzez swoich radnych. Tymczasem radni na plakatach wyborczych deklarują, że zrobią "wszystko dla ludzi" ( a nie np. dla robaków), a kiedy już zostaną wybrani, zachowują się tak, jakby ich nie było. Są pasywni - np. radni z Zatorza, Czym można wytłumaczyć, że własnośc mieszkańców można bezkarnie niszczyć (chodniki na Sybiraków)? Czym można tłumaczyć, że okres żebraniny o kanalizację deszczową (Oficerska) jest obliczony na pokolenia? Czym można tłumaczyć wykluczenie z inwestycji Zatorza? Moim zdaniem tym, że radnych NIE obchodzą sprawy mieszkańców (że nie napiszę dosadniej...) W ogóle nie wiem, po co pchają się na stanowiska ( w szczególności ci, którzy zasiadają w radzie przez wiele kadencji). No, ale żeby nie było, że w Olsztynie (i innych miastach) nie ma "demokracji", to istnieje instytucja "budżetów obywatelskich", gdzie ludzie mogą decydować o duperelach, których nie widzą radni, jakby byli pozbawieni oczu, uszu i nóżek. Jedynym rozwiązaniem jest wybranie odpowiednich, młodych i przytomnych ludzi do rady miasta. A jeśli tego nie potrafimy - to musimy cierpieć i tyle. Obecnie Olsztyn doszedł do tego, że rozważana jest zbiórka na choinkę świąteczną - czy można bardziej upaść? Myślę, że z takimi władzami można.

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz

  2. olsols #3076348 28 wrz 2021 22:32

    Projekty chodnikowe to ponad 20 zgłoszeń. Funduszu Chodnikowego OBO nie powinno zastępować. Trzeba nad tym lobbować, aby remonty podstawowej infrastruktury wyłączyć z OBO.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz