ASF szaleje na Warmii i Mazurach

2021-09-01 11:47:21(ost. akt: 2021-09-01 14:57:15)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Na żółtych tablicach przy wjazdach do miejscowości wielu powiatów na Warmii i Mazurach, zmieniła się jedynie nazwa choroby zwierząt, z którą aktualnie wieś musi się mierzyć. Większość pewnie nie zauważyła tej różnicy, ale sama obecność takiej informacji oznacza, że nie jest dobrze.
Wcześniej ptasia grypa na Warmii i Mazurach dziesiątkowała stada. Teraz wieś mierzy się z afrykańskim pomorem świń i niezrozumiałymi decyzjami polityków. Co jakiś czas na Warmii i Mazurach wybuchają nowe ogniska ASF. W strefie czerwonej, decyzją KE, tj. obszarze objętym ograniczeniami III zostały umieszczone całe powiaty: nowomiejski, iławski, działdowski oraz nidzicki i południowa część ostródzkiego, tj. gminy Grunwald, Dąbrówno, Ostróda wraz z miastem Ostróda. Ograniczeniami III zostały dotknięte gospodarstwa w odległości aż 40 km od stwierdzonych ognisk ASF u świń. W rezultacie w obszarze objętym ograniczeniami III w województwie warmińsko-mazurskim znalazło się około 450 tysięcy świń zlokalizowanych w około 1800 gospodarstwach. III strefa ograniczeń oznacza dla producentów żywca wieprzowego poważne straty finansowe, ponieważ nieliczne zakłady skupujące surowiec obniżają cenę, wiedząc, że rolnicy nie mają wyboru i muszą sprzedać towar właśnie im.

Tymczasem strefy w województwie mazowieckim, czy wielkopolskim sięgają na odległość 10-20 km, maksymalnie 20-25 km od ogniska, nie aż tak daleko jak w naszym województwie.


I właśnie z takimi decyzjami nie zgadzają się hodowcy, dlatego wychodzą na ulice i protestują, podkreślając, że jest to niesprawiedliwie i dyskwalifikuje rolników z Warmii i Mazur. Nie da się zatrzymać ASF bez należytej bioasekuracji, niestety wciąż są hodowle gdzie nie przestrzega się zasad bezpieczeństwa.
— Od początku pojawienia się zagrożenia afrykańskim pomorem świń, tj. od 2014 roku prowadzone są akcje informacyjne dla rolników, w tym w ramach szkoleń oraz rozpowszechnianiu ulotek informacyjnych — informuje Powiatowy Lekarz Weterynarii z Nowego Miasta , Grzegorz Kleps — Przekazano rolnikom bezpośrednio, jak również poprzez urzędy samorządowe, Izbę Rolniczą, Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz lekarzy weterynarii tysiące ulotek o zagrożeniu ASF oraz zasadach bioasekuracji.
Tylko w powiecie nowomiejskich, do połowy lipca 2021 roku przeprowadzono 2255 kontroli w ponad 750 stadach.
— Z przykrością jednak należy zaważyć, że wielu rolników nie przestrzega podstawowych wymogów narażając się na możliwość wniknięcia wirusa do obiektów inwentarskich. Efektem niefrasobliwego podejścia do zabezpieczenia własnych gospodarstw będzie, niestety, wdrożenie postępowań administracyjnych — mówi Grzegorz Kleps.
— U nas bioasekuracja jest na 110 procent, robimy wszystko i więcej, jest wręcz sterylnie — mówi Dariusz Adamski, hodowca trzody z Zajączkowa, pow. nowomiejski — Jak widać ASF nie udało się zatrzymać, dotarł do naszego powiatu.
Nawet jeśli gospodarstwo Dariusza Adamskiego w Zajączkowie prowadzi bioasekurację na wysokim poziomie, to wystarczy inny hodowca, który nie do końca przestrzega zasad, aby ograniczenia, nakazy i zakazy spadły na wszystkich. Posiadając własne gospodarstwo, hodowca wciąż pozostaje odpowiedzialny za innych. Jak widać wirus nie zna granic, dotyka hodowców w powiatach sąsiadujących z ogniskiem po równo.

W związku z tym, że pojawiają się nowe ogniska ASF, 30-dniowy okres obowiązywania III strefy przedłuża się.


A świnie są gotowe, aby jechać do ubojni. Niestety cena żywca jest tak niska, że hodowcy tylko liczą straty. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Grzegorz Puda uruchomił program wsparcia dla rolników i hodowców świń w związku z ASF. Pomoc dla rolników ma objąć bioasekurację gospodarstw, eliminację następstw zjawiska zaniżonej ceny skupu żywca w strefach ASF, osłonę zaciągniętych zobowiązań cywilnoprawnych, odbudowę pogłowia świń, wsparcie w zakresie przetwórstwa i skracania łańcucha dostaw. Łącznie na wsparcie dla rolników po ASF rząd przeznaczył 200 milionów złotych. Rolnicy uważają, że to zdecydowanie za mało.
— Znowu będą mówić, że rolnik dostał! A nikt nie wie jak z dnia na dzień wzrosły ceny np. środków do dezynfekcji — wyjaśnia pan Adamski — Po ogłoszeniu programu ministra Pudy, cena bańki środka do dezynfekcji w jednej chwili wzrosła z 240 na 340 złotych! Podobnie ceny mat dezynfekcyjnych itp.Tak się robi interesy!
Od 28 sierpnia, Biura Powiatowe ARiMR przyjmują wnioski o wyrównanie dochodu ze sprzedaży trzody na terenach ASF. Ilu hodowców się na taką pomoc załapie, niewiadomo. Wiadomo jednak, że zagrożenie ASF jest wciąż bardzo duże.
Głównym problemem wciąż są przede wszystkim dziki. Trwa odstrzał sanitarny tych zwierząt, jednak i to nie do końca pomoże zwalczyć chorobę. Zarażone dziki i tak padną, a wirus pozostanie w środowisku przez długie miesiące, roznoszony przez kolejne zwierzęta np. padlinożerne. W chwili obecnej, w części powiatu nowomiejskiego dzików nie ma już tak wiele. Wynika to z tego, iż większość zwierząt stanowią osobniki napływowe, które instynktownie opuszczają zagrożone tereny i osiedlają się tam, gdzie znajdą wolną przestrzeń. Niestety, badania potwierdziły, iż znaleziony na terenie gminy Nowe Miasto młody dzik był zainfekowany, a to oznacza, że mamy do czynienia z kolejnym ogniskiem choroby, tym razem wśród dzików. Na Warmii i Mazurach padłych dzików zakażonych ASF znaleziono wiele m.in. w okolicy Mrągowa, Nidzicy, Lubawy, Dźwierzut.

Aby zahamować rozprzestrzeniania się wirusa ASF należy realizować zadania na wielu frontach, potrzebne jest wspólne działanie zarówno myśliwych, Lasów Państwowych, jak i właścicieli gospodarstw.


Na Warmii i Mazurach tylko w wakacje wybuchło 7 ognisk. 30 czerwca 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 976 świń, położonym w miejscowości Prejłowo, gmina Purda, powiat olsztyński, 9 lipca 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 17 świń, położonym w miejscowości Rybno, gmina Rybno, powiat działdowski, 17 sierpnia .2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 120 świń (8 loch, 56 tuczników, 56 prosiąt), położonym w miejscowości Jagodziny, w gminie Dąbrówno, powiat ostródzki, 18 sierpnia 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 79 świń (7 loch,13 tuczników, 31 prosiąt, 28 warchlaków), położonym w miejscowości Dziarny, w gminie Iława, powiat iławski, 20 sierpnia 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 687 świń (109 loch i loszek,21 tuczników, 211 prosiąt, 343 warchlaków, 3 knury), położonym w miejscowości Chrośle, w gminie Nowe Miasto Lubawskie, powiat nowomiejski, 24 sierpna 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 335 świń (25 loch, 75 tuczników, 100 prosiąt, 135 warchlaków), położonym w miejscowości Napromek, w gminie Lubawa, powiat iławski, 25 sierpnia 2021 r. w gospodarstwie, w którym utrzymywano 476 świń (34 lochy, 250 tuczników, 85 prosiąt, 106 warchlaków, 1 knur), położonym w miejscowości Radomno, w gminie Nowe Miasto Lubawskie, powiat nowomiejski.

Ograniczenia nakładane na miejscowości z województwa warmińsko-mazurskiego dotyczą ognisk z sąsiednich województw. Powiat mławski i żuromiński także mierzy się z ogniskami ASF. Pomór nie zna granic.


A u nas żółte tablice przymocowane do tych z nazwami miejscowości stały się zwykłym elementem krajobrazu. Przyzwyczailiśmy się do nich. Te dotyczące ptasiej grypy zostały zamienione na informujące o afrykańskim pomorze świń. Na pierwszy rzut oka, nawet nie zauważamy różnicy, ale taka tablica informacyjna to niestety sygnał, że na wsi dobrze nie jest. Oby następstwem nie był schab po 100 złotych za kilogram.

Alina Laskowska
rolniczeabs@gazetaolsztynska.pl