Warto pamiętać 1 września: Noch ist Polen nicht verloren

2021-09-01 08:20:23(ost. akt: 2021-09-02 16:15:39)
Rodzina Pieniężnych

Rodzina Pieniężnych

Autor zdjęcia: archiwum GO

1 września 1939 r. gestapo otoczyło siedzibę „Gazety Olsztyńskiej” na Targu Rybnym w Olsztynie. Niemcy zarekwirowali gotowy numer Gazety. Zakazali Sewerynowi Pieniężnemu, wydawcy i redaktorowi, opuszczać dom. 7 września aresztowali go i wywieźli do niemieckiego obozu Hohenbruch. Tam zamordowali go 24 lutego 1940 roku. Tak dla Polaków w Olsztynie, na Warmii i Mazurach zaczęła się II wojna światowa.
Seweryn Pieniężny junior kierował Gazetą Olsztyńską przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego. Był jednocześnie wydawcą, menadżerem i publicystą.

— Czasy obecne to czasy wielkich przeobrażeń, lęku i bojaźni o dzień jutrzejszy, o dalszą przyszłość. Złowrogie przeczucia ogarniają nas i naszych najbliższych. Nieraz brakuje nam wiary i opuszcza nas ufność, gdy groźnymi wypadkami historycznymi miotani bywamy jak bałwan morski, porwany huraganem , gdy widzimy przed sobą otchłań, pełną gniewu, złości i nieufności, gdy czarno maluje się przed nami przyszłość — pisał w ostatnim numerze Gazety, jakby przeczuwając własny los.

Nie zdecydował się jednak na opuszczenie Olsztyna. Namawiał go do tego znajomy. — Usiłował Pieniężnego namówić do wyjazdu z Olsztyna...Na to Seweryn Pieniężny miał tylko jedna odpowiedź: “Nie opuszczę ojcowizny, anie rodziny — pisze dr Jan Chłosta w książce “Pieniężni na Warmii”.


Obóz w Hohenbruch, do którego trafił Pieniężny, powstał przed 1939 rokiem (jego żonę Wandę /1897-1967/ Niemcy uwięzili w Ravensbrück). W Hohenbruch więziono komunistów, pacyfistów i Żydów. W 1939 roku przywieziono tam dużą grupę Polaków z Prus Wschodnich. W sumie więźniów było kilkuset. Pilnowali ich, taki paradoks, esesmani z polskimi nazwiskami: Baran, Bobola, Matecki czy Palikowski.

Seweryna Pieniężnego zamordowano wraz z Janem Mazą (pochodzący z Piły nauczyciel, w latach 1935-1939 był kierownikiem Katolickiej Szkoły Polskiej w Unieszewie), Leona Włodarczaka (kierownik Spółdzielni Rolniczo-Handlowej "Rolnik" w Olsztynie i komendant Hufca Wschodniopruskiego Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech) oraz krawca Wojciecha Gałęziowskiego z Działdowa i jego pomocnika Piotrowskiego.

— Gdy 24 lutego 1940 r., w przeddzień 50 urodzin, został boso i tylko w bieliźnie wypędzony z Janem Mazą, Leonem Włodarczakiem i krawcem z Działdowa Gałęzowskim na rozstrzelanie krzyknął „Jeszcze Polska nie zginęła!”. Krzyknął po niemiecku, żeby oprawcy zrozumieli — pisze Eugeniusz Tryniszewski w artykule “Ostatni redaktor “Gazety Olsztyńskiej Seweryn Pieniężny (junior) zamieszczonym w
Komunikatach Warmińsko-Mazurskich 2/1987. Krzyknąć zatem: Noch ist Polen nicht verloren.

To jednak nie Polacy byli najbardziej znienawidzoną przez hitlerowców grupą narodową w Prusach. Gorszy los Niemcy przewidzieli dla Żydów i Romów. Aż do początku XIX wieku Żydzi nie mogli w sposób swobodny osiedlać się na Warmii i w Prusach Książęcych. Ostatecznie dopiero w połowie XIX wieku żyjącym w Prusach Żydom przyznano te same prawa co chrześcijanom.

W Prusach Wschodnich w drugiej połowie XIX wieku było ich nieco ponad 14 tysięcy, co nie stanowiło nawet 1% ogółu mieszkańców. Więcej było ich oczywiście w miastach. Na przykład w Olsztynie w tym czasie stanowili około 4 % mieszkańców.

W roku objęcia władzy przez Hitlera w całych Prusach Wschodnich było ich 8800, mniej niż pół procenta całej ludności. Części z nich udało się wyjechać z Niemiec i dzięki temu ocalili życie. Tak zrobił Erich Mendelsohn (1887-1953) urodzony w Olsztynie światowej sławy architekt.

Tych, którzy nie wyjechali Niemcy w większości wymordowali. Ostatni transport do niemieckiego obozu zagłady wyruszył z Olsztyna 15 marca 1943 roku.

Podobny los spotkał wschodniopruskich Romów. Przed wojną na terenie obecnego warmińsko-mazurskiego było ich niewielu. . Większość z nich zginęła w niemieckich obozach zagłady, w Treblince czy Sobiborze. 2 sierpnia 1944 roku Niemcy zlikwidowali podobóz romski w Auschwitz. Zamordowali wtedy ponad 20 tysięcy Romów.

Po aresztowaniu Pieniężnego Niemcy zburzyli w listopadzie 1939 roku siedzibę “Gazety Olsztyńskiej”. Przez wiele lat pokutowało przekonanie, że w tym miejscu postawili szalet publiczny. Jednak, jak się okazało zmyślili to Niemcy jeszcze w 1939 roku. — Nikt chyba nie przypuszczał, że była to historia zmyślona przez Niemców, ale wygodna dla Polaków i dlatego bezkrytycznie przyjęta — stwierdził Stanisław Piechocki w książce “Olsztyn nie tylko magiczny”. Piechocki ustalił, że wspomniany szalet powstał na przełomie wieków, a w 1939 roku po prostu go przebudowano. A przedwojenna siedziba Gazety Olsztyńskiej znajdowała się dobre parę metrów od szaletu.

W latach 80tych ubiegłego wieku pojawił się pomysł odbudowy siedziby “Gazety”. Zrealizowano go w 1992 roku (budynek nie stoi dokładnie w tym samym miejscu co przedwojenny). Od tego czasu mieści się tam oddział Muzeum Warmii i Mazur.

Można tam obejrzeć dwie stałe wystawy:

Olsztyn. Szkice do dziejów miasta
„Gazeta Olsztyńska” (1886-1939)

I trzy czasowe: (stan na wrzesień 2021):

„Olsztyn Filmowy”
Przyznając się do polskości. Szkoły polskie na Warmii i Mazurach (1929-1939)
Okna historii. W 130.lecie powstania „Gazety Olsztyńskiej” (1886–1939)

Igor Hrywna



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3074230 1 wrz 2021 11:53

    Przynosicie wstyd Pieniężnemu swoją autocenzurą. Czemu usunęliście artykuł o "wulgarnych banerach"? Żenada.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz