Samorządy proszą o pomoc w sprawie roszczeń prywatnych przedszkoli

2021-06-15 19:20:15(ost. akt: 2021-06-16 09:18:09)
Samorządy północnej i północno-wschodniej Polski boją sę efektów roszczeń przedszkoli niepublicznych.

Samorządy północnej i północno-wschodniej Polski boją sę efektów roszczeń przedszkoli niepublicznych.

Autor zdjęcia: Stanisław Kryściński

Samorządowcy z Warmii i Mazur, ale również Pomorza spotkali się w Olsztynie, żeby naradzić się, co robić z długami wobec przedszkoli prywatnych. Samorządy w skali kraju są winne przedszkolom niepublicznym 17 mld zł. Teraz proszą parlamentarzystów o pomoc.
Samorządowcy w minorowym nastroju radzili w pomieszczeniach olsztyńskiego Parku Naukowo-Technologicznego. I nie można się temu dziwić. Sądy w kolejnych instancjach zasądzają kolejnym samorządom wysokie odszkodowania, które trzeba zapłacić prywatnym przedsiębiorcom prowadzącym przedszkola.

I tak Olsztyn jest pozywany przez prywatne przedszkola na kwotę około 13 mln zł. Kętrzyn jest rekordzistą. Tu roszczenia wynoszą 23 mln zł., ale kwota może wzrosnąć nawet do 38 mln zł. Z kolei mała gmina Kosakowo z Pomorza otrzymała dwa pozwy na 1 mln zł.

Głośnym przypadkiem jest nieistniejące już przedszkole prywatne, które swoje roszczenia wyliczyło na około 7 mln zł i domaga się tej kwoty od samorządu. Samorządowcy podczas spotkania w Olsztynie rozwiewali wątpliwości dotyczące zasadności wypłacania roszczeń.

A biorą się one ze sposobu naliczania dotacji, które samorządy są zobowiązane wypłacać niepublicznym przedszkolom. Wszystkie gminy przekazują przedszkolom niepublicznym działającym na ich terenie dotacje na każde dziecko. Wysokość dotacji wynosi co najmniej 75 proc. tego, co samorządy przeznaczają na prowadzone przez siebie przedszkola publiczne w przeliczeniu na jednego ucznia.

Zdaniem samorządowców niejasne przepisy w sprawie dotacji dla przedszkoli obowiązywały w latach 2009-2016. Spór dotyczył tego, co konkretnie ma składać się na te wydatki. Według informacji przedstawionej przez zastępcę prezydenta Olsztyna Ewę Kaliszuk, Olsztyn występował do Regionalnej Izby Obrachunkowej o opinię w sprawie naliczania dotacji. Najpierw w 2009 roku, potem w 2016 roku. I wszystkie potwierdziły, że jest prawidłowo naliczona.

— Niestety sądy nie biorą tego pod uwagę — narzeka wiceprezydent Olsztyna.

— Jeśli zapłacimy te roszczenia, będziemy bankrutami — przekonywał Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Ketrzyna.

Samorządowcy podczas obrad w Parku Naukowo-Technologicznym w Olsztynie wypracowali listę sześciu postulatów, które mają być przekazane parlamentarzystom.

Postulaty samorządowców wypracowane na spotkaniu 15 czerwca:

1. Kwota zasądzana przez sądy powinna mieć charakter dotacji i powinna być rozliczana jak dotacja. Dziś to jest wygrana w Totka i nie podlega kontroli jej wydatkowanie. Jest czystym zyskiem, nawet osób fizycznych, które już od dawna nie prowadzą przedszkoli.
2. Wnioskujemy zmiany w prawie, które pozwolą nam rozliczać wypłacane dotacje i skutecznie kontrolować przedszkola niepubliczne, a także egzekwować środki, które zgodnie z decyzją organów dotujących zostały pobrane w nadmiernej wysokości lub wydatkowane niezgodnie z przeznaczeniem. Dziś SKO uchylają decyzje organów dotujących, przeciągają w czasie postępowania, doprowadzając je wręcz do przedawnienia. A decyzje SKO są ostateczne.
3. Zainteresowanie środowiska naukowego problemem dotacji w kontekście roszczeń i prowadzonych procesów, których skutki są coraz bardziej dotkliwe dla samorządów i spowodowanie szerokich rozmów na ten temat.
4. Dostrzeżenie skali roszczeń — 17 mld w całej Polsce! I zwrócenie uwagi na fakt, że te zasądzone środki na rzecz przedszkoli niepublicznych i wypłacone zgodnie z wyrokiem przez samorządy w ogóle nie będą powiązane z celem, na jaki jest zgodnie z prawem przeznaczana dotacja.
5. Zwrócenie uwagi na fakt, iż zasądzane wyroki będą miały daleko idące konsekwencje społeczne dla każdej gminy.
6. Podjęcie działań, których efektem będzie zmiana przyjętej linii orzeczniczej.

O jakie kwoty są pozywane samorządy?
Olsztyn — około 13 mln zł
Kętrzyn — 23 mln zł
Mała gmina Kosakowo z Pomorza — na 1 mln zł
Całość roszczeń wobec niepublicznych przedszkoli w Polsce — 17 mld zł


Inicjator spotkania Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna:

— Od kilku lat samorządy w całym kraju pozywane są przez przedszkola niepubliczne o wyrównanie – zbyt niskiej ich zdaniem – kwoty dotacji wypłacanej w latach 2009-2016. Prawo mówi, że wszystkie przedszkola niepubliczne otrzymują dotację z budżetu gminy w wysokości równej 75 proc. podstawowej kwoty dotacji dla przedszkoli publicznych, z tym że na ucznia niepełnosprawnego w wysokości nie niższej niż kwota przewidziana na takiego ucznia niepełnosprawnego przedszkola w części oświatowej subwencji ogólnej dla gminy. Dodatkowo osoby prowadzące przedszkola poza dotacją z gminy pobierają opłatę stałą od rodziców, którą ustalają samodzielnie. Przedszkola w całym kraju, które rozpoczęły sądowe batalie przeciwko samorządom, w dużej mierze same nie zorientowały się o możliwości pozwania gmin. Zorientowały się za to kancelarie prawne, które zaoferowały im taką usługę. Przedszkola podpisały umowy, w których zapisana jest prowizja dla kancelarii adwokackiej za wygranie sprawy, mówi się o 20-30 procentach wartości sporu. Gra idzie o grube miliony.

 Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna
Fot. archiwum prywatne
Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna

SK



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3068822 16 cze 2021 09:49

    Przedszkola powinny pozywać nie samorządy ale rząd PiS który pozbawił samorządy dużej części dochodów a do tego nie wywiązuje się z przekazywania dotacji na przedszkola i nie tylko.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz