Kiedy czwarta fala pandemii? Ekspert podał datę

2021-06-09 07:55:18(ost. akt: 2021-06-10 11:41:39)
Czy obawiamy się czwartej fali?

Czy obawiamy się czwartej fali?

Autor zdjęcia: pixabay.com

To, że czwarta fala pandemii będzie, nikogo nie dziwi. Tylko kiedy? Specjaliści celują, że znowu z koronawirusem będziemy walczyć po wakacjach. I jak jesteśmy skłonni "wziąć to na klatę", to nie godzimy się na kolejny lockdown.
Nikt na razie nie martwi się czwartą falą pandemii. Przecież mamy coraz mniej zachorowań i luzowanie obostrzeń. W Olsztynie od kilku dni nie zanotowano żadnego. Dlatego odpuszczamy sobie uwagę. To może przynieść zagrożenie, które wybuchnie po wakacjach. Lekarze, politycy i wirusolodzy mogą nas przestrzegać. Tylko czy my rzeczywiście obawiamy się czwartej fali?

— Fala będzie na pewno, ale nie obawiamy się. Jesteśmy z mężem "w połowie" zaszczepieni, bo przed nami druga dawka. To daje nam poczucie bezpieczeństwa. Zauważyłam nawet po zachowaniu męża, że jest spokojniejszy. Wcześniej non stop nosił maseczkę, a teraz już aż tak się nie pilnuje — opowiada Barbara Kulbacka z Olsztyna. — Ale to nie przyzwyczajenie do pandemii, a właśnie szczepienie. Znajomi jednak różnie podchodzą do tego tematu. Mają ekstremalne poglądy. Jedni mówią, że w ogóle się nie zaszczepią, bo im to niepotrzebne, a inni to robią, bo chcą gdzieś wyjechać na wakacje. Czyli, że jest im potrzebne. Ja natomiast będę musiała niedługo posłać dziecko do żłobka, więc tym bardziej szczepienie jest nieuniknione.

W zeszłym roku w Polsce zmarło niemal 80 tys. więcej osób niż w poprzednich latach. To najgorszy wynik w Unii Europejskiej. W głównej mierze to efekt pandemii, ale nie tylko.

— W najbliższym otoczeniu na covid chorowała tylko siostra. Okazuje się, że jednak nie taki diabeł straszny. Oczywiście mam świadomość, że nie każdy tak może powiedzieć. Ale też nie każdy przeszedł covid. Siostra miała gorączkę i straciła smak. Natomiast jej rodzice i brat, którzy mieszkają z nią pod jednym dachem, nie zarazili się od niej. Na szczęście — opowiada pani Barbara. — Ale mimo wszystko czas pandemii trochę nas zmienił. Mamy zdecydowanie mniejsze zaufanie do ludzi. Gdy ktoś kaszlnie, patrzymy na niego z domysłem, że może być chory. Mamy też ze sobą płyn do dezynfekcji. Myślę, że długo z niego nie zrezygnujemy.

Barbara i Tomasz Kulbaccy z synkiem Adamem
Fot. Zbigniew Woźniak
Barbara i Tomasz Kulbaccy z synkiem Adamem

Nie tylko pani Barbara ma takie poczucie. Jak wynika z badań IBRiS, zaledwie 6,1 proc. ankietowanych uważa, że pandemia się skończyła. Kolejne 8,8 proc. jest przekonanych, że wygaśnie do końca roku, a 6,5 proc., że skończy się po wakacjach. Zdecydowanie więcej jest tych, którzy są przekonani, że z koronawirusem będziemy żyć jeszcze długo — 15,6 proc. z nas uważa, że pandemia będzie trwała rok, a 14,7 proc., że nawet dwa lata. Aż 27,2 proc. Polaków jest zdania, że pandemia nie skończy się nigdy.

— Gdy nie wiedzieliśmy, czym jest koronawirus, byliśmy przerażeni. Bardzo się izolowaliśmy. Ale z biegiem czasu nabieraliśmy "odporności" — dodaje pani Barbara. — Gdy rok temu w wakacje zniesiono wiele obostrzeń, poczuliśmy się pewnie. A teraz tej pewności jest jeszcze więcej. Z każdą kolejną falą czujemy się bezpieczniej. Nie jesteśmy już tak przerażeni.

— Mniej strachu jest, ale nie znaczy, że odpuszczam. Cały czas rezygnuję z większych spotkań — zdradza Tadeusz Lotkowski z Olsztyna. — Dostałem zaproszenie nawet na wesele, ale nie pojadę. Cały czas wolę dmuchać na zimne. Może dlatego, że mam choroby współtowarzyszące? Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że koronawirus nie minie tak od razu. Musimy "wziąć go na klatę" i nauczyć się żyć ze świadomością, że można go złapać. Tak samo jest przecież z grypą...

Izabela Cielecka i Kacper Borgosz
Fot. Zbigniew Woźniak
Izabela Cielecka i Kacper Borgosz

— Jestem młoda i uważam, że koronawirus nie jest mi straszny. Dlatego planuję się nie szczepić — mówi Izabela Cielecka z Sątop. — Czwarta fala prawdopodobnie będzie, ale nie sądzę, żeby była gorsza od poprzednich. Ale i grypa się pojawia i to już od dawna. Przyzwyczailiśmy się do niej.

— Ja natomiast zaszczepiłem się i to daje mi bezpieczeństwo. Choć nie czułem jakiegoś wielkiego nacisku, że muszę to zrobić. Po prostu poszedłem i zostałem zaszczepiony — dopowiada Kacper Borgosz z Olsztyna. — Nie chciałbym jednak, żeby znowu wrócił lockdown. Bardzo dał nam w kość, bo mieliśmy na studiach zajęcia zdalne. Nie chciałbym tego powtarzać.

Lockdown to największa trauma pandemii. Dla wielu bardziej dotkliwa niż przepełnione szpitale. Nie chcemy, by nas znowu zamykano w domu. Dlatego czwartą falę przyjmujemy jak coś, co pojawia się wraz z sezonem jesiennym.

— Jeśli spojrzymy na dane ze świata, co pięć miesięcy pojawiała się fala. To będzie koniec września, październik. Wtedy spodziewamy się tej fali — powiedział lekarz Paweł Grzesiowski na antenie Polsat News. — Ona może być różna od tego, co wcześniej nas spotykało, bo jeśli zaszczepimy wiele osób dorosłych, nie będzie ryzyka blokady szpitali, zajętych respiratorów — mówił Grzesiowski. — Warunkiem jest zaszczepienie co najmniej 70-80 proc. osób powyżej 60 lat. Taka fala może być bardziej wypłaszczona, będzie mniej przypadków śmiertelnych i ciężkich postaci zakończonych hospitalizacją. Warto zatem wykorzystać letni okres i zaszczepić siebie oraz swoje pociechy.

Nie tylko Paweł Grzesiowski przewiduje czwartą falę jesienią. Również prof. Jean-Francois Delfraissy z Francji dokładnie precyzuje datę. Również obstawia wrzesień i październik. Naukowiec podkreślił, że szczepionki na koronawirusa są efektywne w przypadku wariantu indyjskiego, dlatego też nawet jeśli zastąpi on na jesieni wariant brytyjski, obecnie dominujący w Polsce, nie spowoduje tak trudnej sytuacji, jak w przypadku pierwszych trzech fal koronawirusa w kraju.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3068294 9 cze 2021 16:59

    Iza może się zdziwić ile młodych "zdrowych" zmarło na Covid.

    odpowiedz na ten komentarz