Finał sprawy Remedium: 13 lat więzienia dla założyciela firmy

2021-05-25 12:26:49(ost. akt: 2021-05-25 14:19:32)

Autor zdjęcia: Andrzej Mielnicki

Na karę 13 lat pozbawienia wolności skazał dziś Sąd Okręgowy w Olsztynie Sylwestra S., właściciela spółki Remedium. Prokuratura oskarżyła go o wyłudzenie ponad 60 mln zł na szkodę ponad 800 osób. Wyrok nie jest prawomocny.
Zapadał wyrok w głośnej sprawie Remedium. Właściciel spółki Sylwester S. został oskarżony o wyłudzenie ponad 60 mln zł na szkodę ponad 800 osób. Prokuratura przedstawiła mu 10 zarzutów, w tym prowadzenia działalności parabankowej. Po ponad trzyletnim procesie Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał dziś, że Sylwester S. jest winny wszystkich mu zarzucanych czynów. Sąd wymierzył mu łączną karę 13 lat pozbawienia wolności.

Ponadto Sylwester S. ma naprawić szkody wyrządzone klientom Remedium poprzez zwrot im pieniędzy. Jednemu z pokrzywdzonych ma zwrócić prawie 4 mln zł. Ma też zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym przez 10 lat, a także ma zapłacić koszty procesu, które wyniosły ponad 600 tys. zł.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Iwona Litwińska-Palacz powiedziała, że oskarżony zbudował klasyczną piramidę finansową. Z wpłat klientów finansowe były zyski innych klientów spółki. W ten sposób od 2005 roku do 2013 roku Sylwester S. zgromadził prawie 60 mln zł, z czego klientom wypłacono blisko połowę tej kwoty.

Na ten wyrok od wielu lat czekało kilkaset osób, które nierzadko straciły oszczędności życia. Prokuratura chciała dla Sylwestra S. kary 15 lat więzienia. Sylwester S. od początku nie przyznawał się do winy, a wczoraj w mowie końcowej przeprosił żonę, dzieci i rodzinę oraz wszystkich pokrzywdzonych i ich rodziny za tę sytuację, że nie dał rady wywiązać się ze swoich zobowiązań i spłacić długu. Jak powiedział ten dług traktuje honorowo i niezależnie od wyroku, który zapadnie, ma w sobie postanowienie zaspokojenia tych, którzy mu zaufali. Poprosił też o łaskawy wymiar kary.

Sprawę Remedium można porównać do innej bulwersującej afery, czyli Amber Gold, firmy, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Tu też poszkodowani stracili często oszczędności życia, choć oczywiście kaliber obu spraw jest inny.



Przypomnijmy. Sylwester S. był prezesem Remedium — spółki, która oferowała m.in. atrakcyjne lokaty i inwestycje w energetykę wiatrową, choć jej działalność była bardzo szeroka, bo inwestowała też w nieruchomości, akcje spółek giełdowych. Klienci zwiedzeni dużym zyskiem powierzali spółce swoje pieniądze. Sprawa Remedium ujrzała światło dzienne pod koniec 2012 roku, kiedy klienci spółki zaczęli mieć problem z wycofaniem swoich pieniędzy. Śledztwo, które zostało wszczęte we wrześniu 2012 roku, trwało aż pięć lat. Proces w tej sprawie zaczął się w kwietniu 2018 roku.

Klienci Remedium stracili często wszystkie swoje oszczędności. — Sprzedaliśmy mieszkanie i całą tę kwotę, około 250 tys. zł, wpłaciliśmy do Remedium. To było w 2011 roku. Zachęciła mnie znajoma. We wrześniu 2012 roku dowiedziałem się, że Remedium jest zaliczane do parabanków. Próbowałem wycofać pieniądze, pisałem, rozmawiałem z prezesem, ale pieniędzy nie odzyskałem. Zero — opowiadał nam jeden z poszkodowanych.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrona wnosiła o uniewinnienie, co oznacza, że zapewne wobec niekorzystnego wyroku, odwoła się od niego.


Andrzej Mielnicki