Walka sędziego Juszczyszyna na grzywny

2021-05-25 12:40:32(ost. akt: 2021-05-25 16:10:57)
Paweł Juszczyszyn

Paweł Juszczyszyn

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Lista osób, którym sędzia Paweł Juszczyszyn grozi grzywną, jest coraz dłuższa. Był na niej już minister Ziobro, szefowa kancelarii sejmu, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. Teraz znalazła się na niej I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
Sędzia Paweł Juszczyszyn nadal walczy o swoje prawa. I tak, jak walczył o przywrócenie do możliwości do orzekania w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, domagając się wyegzekwowania postanowienia bydgoskiego sądu, tak teraz domaga się realizacji postanowienia Sądu Okręgowego w Olsztynie wobec Sądu Najwyższego. A olsztyński Sąd Okręgowy nakazał Sądowi Najwyższemu m. in. publikację w internecie informacji o orzeczeniu Izby Dyscyplinarnej dotyczącej sędziego Pawła Juszczyszyna, o tym, że została ona zawieszona decyzją Sądu Okręgowego w Olsztynie.

— To wezwanie do wykonania postanowienia Sądu Okręgowego w zakresie zamieszczenia tej informacji — mówi w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" sędzia Paweł Juszczyszyn. — Oczywiście w przypadku braku realizacji tego wezwania, konsekwencją są grzywny — dodaje.
Wezwanie, jak ustaliła Gazeta Olsztyńska, jest skierowane do I prezes SN sędzi Małgorzaty Manowskiej, która w przypadku uchylania się SN od realizacji wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie, będzie musiała zapłacić grzywnę. I choć w samym wezwaniu, które w środę (26 maja) ma zostać wysłane przez pełnomocnika sędziego Pawła Juszczyszyna nie ma informacji o grzywnie, to jej nałożenie wynika z samego prawa. To od 15 tys. zł nawet do miliona złotych.

Olsztyńscy sędziowie wybrali nawet czcionkę i jej rozmiar, która ma być użyta do wykonania ich decyzji wobec Sądu Najwyższego. A na tym nie koniec. Poszerzony, trzyosobowy skład Sądu Okręgowego w Olsztynie uznał, że jego decyzja obowiązuje na "czas trwania postępowania zainicjowanego pozwem złożonym przez Pawła Juszczyszyna".

— Powyższe postanowienie, choć nie jest prawomocne i służy na nie zażalenie, jest jednak wykonalne. Z uwagi na to, że postanowienie to zostało wydane na posiedzeniu niejawnym, uzasadnienie zawierające motywy tej decyzji zostanie sporządzone jedynie w przypadku zgłoszenia wniosku przez strony — poinformował nas sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Przypomnijmy.

Spór kompetencyjny wokół sprawy Pawła Juszczyszyna wkroczył w nowy etap od momentu wydania postanowienia przez Sąd Okręgowy w Olsztynie. Wcześniej Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał przywrócenie sędziego Juszczyszyna do pracy na czas do złożenia przez niego pozwów. To postanowienie zostało zignorowane przez przełożonego Pawła Juszczyszyna, sędziego Macieja Nawackiego, który jest prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Prezes sądu rejonowego, nie realizując postanowienia sądu z Bydgoszczy, powoływał się na spór kompetencyjny i możliwość orzekania przez sąd niższej instancji w sprawach decyzji sądu wyższej instancji. Kilka tygodni temu pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna wysłał do 46 sądów okręgowych w Polsce wnioski o uznanie orzeczenia wydanego przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, za nie-orzeczenie, a samą izbę, za nie-sąd.

Kim jest sędzia Juszczyszyn?

Sędzia Paweł Juszczyszyn jest uważany za ikonę sprzeciwu wobec zmian w polskim systemie sądownictwa wprowadzonych przez obecną władzę. Jego walka zaczęła się od sprawy, którą rozpatrywał jako sędzia delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie. W jej toku, sędzia zażądał podpisów poparcia dla sędziów wybranych w polityczny sposób do nowej KRS. Kiedy ich nie otrzymywał, groził grzywną ministrami Zbigniewowi Ziobrze i karał grzywnami szefową kancelarii sejmu.
W efekcie został bezterminowo zawieszony w orzekaniu przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, choć sam nie uznaje tej izby za sąd. Ponad rok toczy walkę o powrót do orzekania. Również w ten poniedziałek zgłosił się do pracy w sądzie. Nie został jednak dopuszczony do orzekania. Mógł jedynie wejść do swojego gabinetu i usiąść przy biurku. Jego przełożony, prezes Sądy Rejonowego w Olsztynie sędzia Maciej Nawacki, jest nieugięty.
— Nic się nie zmieniło. Orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN nadal obowiązuje — mówi w rozmowie z Gazetą.

SK

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. magda #3067196 25 maj 2021 16:47

    Żal mi was prezesi, sędziowie, dyrektorzy, posłowie. Mi byłoby zwyczajnie wstyd wyjść na osiedle, pokazać się sąsiadom. Mój dochód to średnio 7 tys. netto miesięcznie, poza tym mam dobre stosunki z rodziną, sąsiadami, znajomymi. Wy musicie się upadlać, prać brudy na oczach wszystkich za te marne kilka, kilkanaście tysięcy, w imię czego? W imię czego pan Juszczyszyn grozi grzywnami? Bo na pewno nie jest to w imię prawa, pomimo co mówicie, choć sami w to w swojej głowie nie wierzycie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. AtoJa #3067197 25 maj 2021 17:16

      W kurierze olsztyńskim napisali jakiś czas temu, że sądził się z byłą żoną o część pieniędzy z 500+ dlatego, że jego dzieci odwiedzały go w weekendy

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. allsteen #3067200 25 maj 2021 17:17

        Znamienne, że po raz kolejny w artykule dotyczącym sędziego Juszczyszyna pomijana jest informacja o postanowieniu TSUE, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem. Jeżeli to jest obiektywne dziennikarstwo, to ja jestem Michelle Obama.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz