Bezdomni mieszkają we wrakach. "To kłopot"

2021-05-02 16:12:00(ost. akt: 2021-05-02 21:22:33)
Samochody, w których mieszkają bezdomni, są często pełne śmieci.

Samochody, w których mieszkają bezdomni, są często pełne śmieci.

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

Bezdomni koczują w samochodach. Znoszą do nich śmieci i nie chcą "się wyprowadzić". Mówią, że pozwala im na to konstytucja. Mieszkańcy są przerażeni. A w Olsztynie takich przypadków jest coraz więcej.
Rzucają się w oczy, bo są pełne śmieci. To wraki, w których mieszkają bezdomni. Takie samochody stoją na osiedlowych parkingach w Olsztynie. Martwi to mieszkańców. Boją się o swoje bezpieczeństwo.

Samochody, w których mieszkają bezdomni, są często pełne śmieci.

— Od kilku tygodni na parkingu ul. Tuwima koczuje bezdomny w oplu corsie. Siedzi, pije alkohol, obserwuje wszystkie mieszkania, które ma na przeciwko samochodu. Wykrzykuje przekleństwa i wymachuje rękami, a nawet całym ciałem — jakby miał jakiś problem — zauważa pan Marcin, który mieszka w okolicy. — Dzieciaki boją się wychodzić przez tego człowieka na podwórko. Wielokrotnie dzwoniliśmy na policję i straż miejską, ale niestety nie są w stanie nic z tym zrobić. Auto, jak mówił bezdomny policji, nie jest jego i nie nawet do niego ma kluczyków.


— W samochodzie, który stoi na parkingu przy ul. Jeziornej, nie ma już praktycznie miejsca. Śmieci wysypują się z auta i walają po okolicy. Z bezdomnym nie ma nawet rozmowy, bo jest nerwowy. Choć mieszkańcy próbują wpłynąć, aby zmienił styl życia, ale nie che słuchać żadnych rad — dodaje pan Michał, który codziennie parkuje w pobliżu. — Walczymy teraz z koronawirusem, a za chwilę będziemy mieli tu problem sanitarny. Resztki jedzenia gniją. Czekać tylko aż po osiedlu będą ganiać szczury. Bezdomny też nie jest czysty… A często pijany. Może być więc niebezpieczny.

Samochody, w których mieszkają bezdomni, są często pełne śmieci.

Takich samochodów w Olsztynie jest kilka. Często nie można ich usunąć, bo stoją na terenach spółdzielni czy na parkingach należących do wspólnot mieszkaniowych. Gdyby parkowały na terenie miasta, koszty odholowania wraku wzięłoby na siebie miasto.

— Bezdomni mieszkają w namiotach, altankach działkowych, w pustostanach i w samochodach. To rzeczywiście kłopot. Często dostajemy informację o takich autach od straży miejskiej. Pracownicy socjalni jadą wtedy na miejsce, ale co mogą zrobić? Zostaje im tylko rozmowa i próba przekonania bezdomnych, żeby porzucili samochód i przenieśli się do noclegowni. W Olsztynie mamy człowieka, który ma nawet trzy samochody, ale mieszka w przyczepie kempingowej. To kulturalny starszy pan, dobrze ubrany. Mówi, że takie życie wybrał i prosi, żeby mu nie przeszkadzać. Ale gorzej, gdy mamy bałagan w takim samochodzie — opowiada Robert Kuchta, dyrektor schroniska dla bezdomnych w Olsztynie. — Bezdomni w większości żyją ze zbieractwa i przynoszą do samochodu swoje skarby. Pół biedy, gdy raz na jakiś czas to posprzątają. Gorzej, gdy nie mają takiego zamiaru. Bezdomny, jak każdy z nas, ma prawo decydować o swoim losie. To jest jego wybór, to jest jego życie.

Osoby bezdomne adaptują się do sytuacji życiowej. Wiedzą, gdzie przenocować, gdzie zjeść, umyć się i jak zorganizować parę groszy.

Samochody, w których mieszkają bezdomni, są często pełne śmieci.

— To jest ich strefa komfortu. Nam wydaje się to niebotyczne, ale im to odpowiada. Dlatego próba wyciągnięcia ich z tej sytuacji wzbudza niechęć. Problemem osób bezdomnych nie jest dziś brak dachu nad głową, ale znalezienie chęci do zmiany. Dochodzi do tego też uzależnienie. W schronisku trzeba być trzeźwym — podkreśla Robert Kuchta. — Ale bezdomnym mieszkającym w samochodach czy w przyczepach nie jest wcale łatwo. Jeden, który koczował w ten sposób, regularnie był nękany przez młodzież. Jedni więc podają pomocną dłoń, a inni wręcz przeciwnie. Ale mimo wszystko zachęcam, żeby takich ludzi wspierać. Nie dawać im pieniędzy, bo te pójdą na alkohol. Lepiej dać jedzenie, a na pewno warto rozmawiać. Żeby zachęcić do zmiany myślenia. Wiem, że to jak walka z wiatrakami. Sam kiedyś dostałem burę, gdy zwracałem uwagę koczującemu w przyczepie samochodowej. Powiedział, że pozwala nocować mu tu konstytucja. Miał rację. Dlatego ręce mamy związane.


I dodaje: — Osoby bezdomne w naszym społeczeństwie są napiętnowane. To nie jest jednak gorsza kategoria człowieka. To normalni ludzie, którzy często żyli normalnie, ale wydarzyło się coś, co zmieniło ich codzienność. To pokazuje, że każdy może stać się bezdomnym. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Do bezdomności może doprowadzić jedna niezapłacona rata kredytu…

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3065746 2 maj 2021 21:01

    Dzięki za sugestię - wystarczy więc przepchnąć wraka na teren miejski, wystarczą rolki transportowe pod każde koło. I po kłopocie. Ale oczywiście w tym mieście nie da się...

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

  2. magda #3065842 5 maj 2021 15:07

    Widzieliście krzyżówkę szczura z gołębiem? Zerknijcie na główne zdjęcie, dolny prawy róg.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  3. Gasia Kotecka #3066502 17 maj 2021 00:19

    "Do bezdomności może doprowadzić jedna niezapłacona rata kredytu…" xxx To przyjedz pan do irlandii gdzie mieszkam, tu trzeba wiecej niz jedna niesplacona rata aby stracic dom. Mozna niesplacac kilka lat a jak sie prawnik odezwie i sprawa do egzekucji to placi sie jedna rate aby zatrzymac bieg sprawy i zabawa w ciuciubabke trwa.....srednio 4 lata trwa przejecie domu przez bank, srednia europejska to rok. Bezdomni codziennie dostaja darmowe zarcie, spiwory i rozkladane namioty. Maja lepiej niz klasa srednia ktora jest za biedna na kredyt i za bogata na mieszkanie pod mostem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz