Bajeczne zwierzaki czekają na swój dom

Aleksandra Stangreciak, jedna z organizatorek, a zarazem fotografka, długo myślała, jak stworzyć bajkową sesję. — Jednocześnie chciała stworzyć ciekawą akcję charytatywną — opowiadają członkowie inicjatywy. — W końcu te dwa pomysły się połączyły i powstał Zwierzak jak z Bajki. Akcja, która w bajkowej scenerii pomaga zwierzętom.

— Do tej pory odbyły się dwie sesje zdjęciowe. Zaplanowaną mamy trzecią, ale nie znamy jeszcze szczegółów. Czy akcja będzie miała więcej odsłon? Tego nie wiadomo. Na pewno podczas wakacji trudno będzie dobrać odpowiedni termin pasujący większej grupie osób — mówią organizatorzy. — Nie ukrywamy, że akcji trzeba poświęcić sporo czasu, a każdy z nas robi to wolontariacko. Chęć pomagania jest w nas duża i jeśli uda nam się dłużej organizacyjnie dawać radę, to będziemy z każdą następną sesją decydować co dalej.

W tę akcję zaangażowało się dużo osób. Przede wszystkim są to studenci Wydziału Weterynarii. Uczestnicy akcji podzieleni są na sekcje i odpowiadają za jedno zadanie.

Okazało się, że uczelnia jest pełna ślicznych modeli i modelek, uzdolnionych charakteryzatorek, osób odpowiedzialnych za tworzenie tekstów oraz wierszy, świetnych grafików, studentów znających tajniki Instagrama oraz Facebooka — opowiadają członkowie inicjatywy.

— W naszym schronisku procent adopcji od kilku lat utrzymuje się na wysokim poziomie. Własnym sumptem radzimy sobie ze sprawdzaniem domów, z wizytami przed i poadopcyjnymi, ale wolontariusze i każdego rodzaju akcje są mile widziane, ponieważ jest to dodatkowa promocja i może dzięki tym inicjatywom chociaż jeden zwierzak znajdzie swój dom. Jeśli ktoś nam oferuje pomoc, zawsze chętnie ją przyjmiemy, szczególnie gdy wnosi nowy powiew bądź jest innowacyjna — mówi Agata Jastrzębska, behawiorystka zwierząt i koordynatorka wolontariatów.

Organizatorzy akcji dodają:
— W olsztyńskim schronisku są już akcje promocyjne takie jak funpage/instagram schroniska, Mokre Nosy”/b]. Każda inicjatywa jest potrzebna nawet, jeśli dotrze do jednej osoby. W czasie pandemii ludzie coraz częściej decydują się na[b] psa, niestety najczęściej z hodowli, dlatego zwłaszcza teraz potrzebne jest promowanie adopcji i uświadamianie, ile pięknych zwierząt jest chętnych, żeby zamieszkać w ich domach

— Pomoc ze strony mieszkańców miasta zawsze jest nam potrzebna. Prowadzimy zbiórki żywności dla zwierząt przez cały rok. Nasz budżet, niestety, jest ograniczony i jeśli chcemy zapewnić naszym zwierzętom lepsze warunki oraz specjalistyczną opiekę weterynaryjną, potrzebujemy wsparcia mieszkańców — mówi Agata Jastrzębska.

I dodaje: — Ze względu na pandemię przyjmujemy odwiedzających w tygodniu od 9 do 15, w tym czasie można nasze psiaki wyprowadzać na spacery oraz poznać naszych kocich rezydentów. Do psów nie wchodzimy samodzielnie, trzeba zgłosić się do biura, przestrzegać zasad reżimu sanitarnego, zapoznać się z regulaminem, wtedy pracownik przyprowadza pieska. Mimo panującej pandemii naszą placówkę odwiedza wiele osób, jednak mamy 30 stałych wolontariuszy, którzy regularnie pomagają w schronisku, zajmują się psami i kotami.

Nasi wolontariusze do sesji zdjęciowej wybrali pieski, które już długo czekają na dom i nie rzucają się w oczy. Są to też przyjazne zwierzaki, które podczas sesji poradzą sobie — mówi pani Agata. — Niestety, pieski, które brały udział w sesji zdjęciowej, jeszcze nie znalazły domu, ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli i trzymamy za nie kciuki.