Pandemia bije nas po kieszeniach. I to jak!

2021-04-21 07:15:26(ost. akt: 2021-04-21 09:55:02)
Klęski nieurodzaju nie będzie, ale czeka nas drożyzna

Klęski nieurodzaju nie będzie, ale czeka nas drożyzna

Autor zdjęcia: Fot. Pixabay

Drogo, coraz drożej. I na razie wcale lepiej nie będzie. Do wydanych kiedyś 100 zł na artykuły spożywcze, dziś musimy dołożyć 10 zł. Ceny idą w górę nawet w internecie. Musimy więc trzymać się za kieszeń… żeby nie pójść z torbami.
Takie dziś mamy czasy, że nie znamy dnia ani godziny. Z dnia na dzień wszystko się zmienia. Rząd potrafi jedną decyzją zamknąć niektóre branże. I to bez odszkodowań. To odbija się na inwestycjach. I wpływa na inflację. A w przeliczeniu — na cenach. Zacznijmy od rolników, którzy zapowiadają podwyżki swoich produktów. Winny jest być może lockdown, zamknięte restauracje i hotele. Na przykład za szparagi płacimy średnio 28 zł, czyli o 7 zł więcej niż rok temu, a to i tak ceny z giełdy rolnej. W sklepach może to być spokojnie nawet 40 zł za kilogram. Ale bez szparagów można żyć. Bez innych warzyw jednak trudniej. Drogie są pomidory, kalafior czy nawet kapusta pekińska.

W cenie jest też papryka, bo za kilogram trzeba zapłacić 20 zł. Ale o tej porze roku taka cena nie dziwi, bo kończy się hiszpańska, a zaczyna belgijska. Zielenina też podrożała, a za pęczek rzodkiewki na przykład trzeba zapłacić 3,50 zł. Rok temu był o złotówkę tańszy. Jednak musimy pamiętać, że dopiero zaczyna się sezon, więc nowalijki właśnie z tego powodu mają wyższą cenę — zauważa Tomasz Bądzelewski, który prowadzi warzywniak w Olsztynie. — Myślę, że wpływ na ceny warzyw mają przede wszystkim warunki pogodowe. Zima dała nam w kość. Oczywiście klienci skarżą się na ceny. Tylko kiedy na nie nie narzekali?

Fot. Pixabay

W tym roku skok cen jest rzeczywiście odczuwalny. Dużo do powiedzenia mają też ceny paliw, które od kilku tygodni wciąż są wysokie. Za ropę czy benzynę płacimy aż o 7,6 proc. więcej niż przed rokiem. Mocno podrożały także nośniki energii, czyli węgiel czy gaz. W tym segmencie wzrost w ujęciu rok do roku wyniósł 4,6 proc.

— Żartuję sobie, że zawsze tankuję za 100 zł, więc nie odczuwam podwyżki… Ale jednak wlewam do baku mniej, więc częściej zajeżdżam na stację — mówi Agnieszka Kowalewicz z Olsztyna. — Niestety jak drożeje paliwo, to drożeje wszystko. Bo wszystko trzeba przewieźć, dowieźć… Na ceny w sklepach nie zwracam aż takiej uwagi. Robię zakupy, bo muszę. Jednak w oczy rzuca się fakt, że ceny idą w górę. Bo coraz więcej wydaję… Nie dlatego, że pozwalałam sobie na jakieś szaleństwo, ale dlatego, że wszystko drożeje. Zakupy są trochę jak zakup paliwa — więcej wydaję, a mniej wrzucam do koszyka.

Wzrost cen widać również w sieci. Gdy porówna się ceny spożywczych sklepów internetowych z ich internetowymi odpowiednikami, okazuje się, że są o kilka procent większe. Nawet o 19 proc. Tu i tu jednak najbardziej wzrosły ceny napojów. W marcu ten wzrost wyniósł 7,63 proc. wobec 2020 roku. Wpływ na ten wzrost miało wprowadzenie podatku cukrowego. Więcej trzeba zapłacić też za słodycze, używki i alkohol. Wódka zdrożała nawet o 49,2 proc. W dalszej kolejności plasują się likiery i kremy — 45,4 proc., wina — 30,6 proc. i cydry — 24,8 proc. Najmniej, bo o 12,7 proc., podrożały piwa. Za podwyżkę cen alkoholi obwinia się zmiany podatkowe, które wprowadzono w zeszłym roku. Podniesiono stawki podatku handlowego oraz akcyzowego na alkohol. Od kwietnia zdrożały też przesyłki kurierskiej i paczkomaty. O złotówkę. Na szczęście nie wszystko idzie w górę. Staniały produkty sypkie, mrożonki, wędliny, ryby i inne rodzaje mięsa. Taniejące o 8 proc. mięso to efekt niższego popytu na ten surowiec, powodowany z jednej strony kłopotami hodowców i producentów wywołanymi przez pandemię. Brak eventów, zamknięte restauracje i hotele dają o sobie znać i tutaj. Ale i Polacy coraz chętniej ograniczają ilość mięsa w diecie. Tańsze są także kosmetyki i chemia domowa. Płacimy za nie od 6 do 8 proc. mniej.

Fot. Archiwum GO

— Inflacja nieprędko się skończy. To złożony problem. Dochodzi do tego fakt, że my finansujemy wszystko, co się dzieje w gospodarce, która zmaga się z lockdownem. Narodowy Bank Polski wydaje pieniądze bez opamiętania. Bo ma ich nieograniczoną ilość, czyli drukuje pusty pieniądz. Ten z kolei napędza gospodarkę — tłumaczy prof. Andrzej Buszko, ekonomista z UWM. — Banki oferują ujemne stopy procentowe, co też ma wpływ na dzisiejszą sytuację. Ludzie wypłacają pieniądze, bo nie opłaca im się ich trzymać na koncie i wydają je. Również producenci podnoszą ceny. Po co udawać świętego, jak można podnosić koniunkturę? W dodatku Polska jest krajem indywidualistów. Myślimy tylko o sobie, więc kupujemy więcej, żeby nam nie zabrakło. Wszystko to się zazębia. Jest popyt, więc jest i podaż. Ale kiedyś się to skończy. Powoli będą odmrażane kolejne branże, co — krok po kroku — ustabilizuje sytuację. Tylko kiedy?

ADA ROMANOWSKA



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Marta #3065261 21 kwi 2021 13:29

    Na jednym ze swoich zwykłych spotkań Stalin poprosił o przyniesienie mu kury: wziął ją i ścisnął jedną ręką, a drugą zaczął wyrywać pióra . Kura wrzasnęła z bólu i próbowała uciec ale bez powodzenia, uścisk był dla niej zbyt silny. Stalinowi udało się usunąć wszystkie pióra bez wielkich problemów, a kiedy skończył, powiedział swoim współpracownikom: spójrzcie co się stanie. Położył kurę na ziemi , poszedł po trochę pszenicy i rozrzucił ją na ziemi. Jego współpracownicy patrzyli na kurę ze zdumieniem, gdy obolała i krwawiąca podbiegła do niego. W tym momencie Stalin zwrócił się do swoich współpracowników zaskoczonych tym, co zaobserwowali i powiedział: Tak łatwo rządzi się głupimi ludźmi . Widzieliście jak kura chodziła za mną pomimo całego bólu, który spowodowałem? Większość ludzi jest taka, nadal podążają za swoimi władcami i politykami, pomimo całego bólu, jaki im wyrządzają, a ich jedynym celem jest otrzymanie nagrody za nic lub po prostu trochę jedzenia na kilka dni.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Gosia #3065249 21 kwi 2021 10:16

    Do 100 zł nie dołożymy 10 zł , ale chyba 50zł . Por po 14 zł , jabłka 4 zł a pomidory 18 zł i można by tak było pisać w nieskończoność

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. turbo #3065243 21 kwi 2021 08:57

    Piszecie, że ceny idą w górę bo np. paliwo podrożało, ale jak potaniało z ~5,20 na ~3,90 to jakoś obniżek w sklepach nie było i rekalkulacji stawek też nie. Nie wiem też kto twierdzi, że to co kiedyś kupiliśmy za 100 zł teraz kupimy za 110 , nijak ma się to co na papierze do tego co jest w sklepie. Kto to widział, żeby pomidor był po 18 zł/kg?

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz