Opłaty za śmieci mocno w górę!

2021-04-15 10:23:03(ost. akt: 2021-04-15 18:08:50)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Od 1 kwietnia Olsztyn wzorem innych miast zmienił zasady naliczania opłat za śmieci, uzależniając ją od zużytej wody. W mieście zawrzało, bo zmiana systemu dla wielu oznacza podwyżkę opłat za odpady nawet o 300 procent.
W założeniu to miała być operacja, która uszczelni system poboru opłat za śmieci w Olsztynie. Bo — jak oceniał ratusz — do tej pory ok. 15 -20 tys. osób nie płaciło za śmieci. Za nich płacili inni. I, jak się okazuje, teraz tym uczciwym przyjdzie zapłacić jeszcze więcej. Niektórzy wyliczyli sobie, że w ich przypadku będzie to nawet prawie 300 proc więcej.

Czy o to w tym chodziło?


Z całego serca dziękuję OLSZTYŃSKIEJ RADZIE MIASTA i Prezydentowi Olsztyna Piotrowi Grzymowiczowi. Już nie muszę się zastanawiać, na co wydam odkładane co miesiąc 120 zł. Od teraz za śmieci będę płacił 192 zł miesięcznie. Do tej pory płaciłem 72 zł. (...) Żebym jeszcze miał poniżej pleców segregację. Nie no, uczciwie dygałem z trzema torbami do pojemników. Już mi się nie chce segregować. Dziękuję. Czuję się zwolniony z obowiązku — napisał w komentarzu na FB Przemek Getka.

I zawrzało od komentarzy internautów, bo inni też wyliczyli sobie, że przyjdzie im płacić więcej. A dla dla wielu powiązanie opłat za śmieci z wodą, to była już czysta abstrakcja. Dali temu wyraz w komentarzach na naszym profili fejsbukowym.

Nie wiem, co kierowało radnymi przy podejmowaniu decyzji. Czy chcieli zmusić nas do oszczędzania wody? Może chcą mieć więcej śmieci do nowej spalarni? Jak takie działania mają ograniczyć wyrzucanie śmieci do lasu? Nie mogę znaleźć sensu.

Gdyby głupota umiała latać, to pomysłodawcy opłaty za śmieci według zużycia wody lataliby jak gołębice.

To jest wyciągnięcie od ludzi pieniędzy. Co ma woda do śmieci? Za wodę płacimy też niemałe pieniądze. Nie ma tu żadnej sprawiedliwości. Do tej pory miałam zwroty za wodę, a za śmieci dostałam podwyżkę z 36 zł na 72 zł. To jest ograniczanie Nas.

Skoro podwyżka poszła w górę w cenie zużycia wody, to już na dzień dzisiejszy nie opłaca się segregować.


Ale były też głosy zupełnie inne


Opłata wg zużycia wody to bardzo dobry pomysł, płacę za rzeczywiste koszty, nie ma mnie w lecie, bo jestem poza miastem, nie płacę. Nie za bardzo pojmuję skąd takie opłaty u niektórych osób.

Nie histeryzujcie, w gm. Dywity segregacja to 28 zł (podwyżka o 8 zł) za osobę. Przy rozliczeniu za wodę płaciłabym dwa razy mniej.

U mnie przy 2 zgłoszonych osobach podwyżka z 36 na 67.40. Zakładając, że zawsze mam zwrot za wodę, więc i za śmieci będzie zwrot.


Niektórzy brali nawet w obronę radnych.


Ale te podwyżki nie są winą samorządu, przecież to zarządzenie z wyższego szczebla. Samorząd musi się dostosować.

To akurat nie do końca prawda. Raz, że samorząd ma kilka możliwości naliczania opłat za śmieci, w tym także w zależności od zużytej wody. A dwa, że zmiana systemu wcale nie musi oznaczać podwyżek z automatu. Ale trudno nie zgodzić się z opinią, którą wygłosił jeden z olsztynian.

Dlaczego mam płacić za kotlet, skoro wolę ziemniaki — tłumaczył obrazowo powiązanie zużywanej wody w domu z opłatą za odbiór śmieci. — Teraz mam płacić dwa, trzy razy więcej za odpady, a przecież nie produkuję dwa, czy trzy razy więcej śmieci! Niech mi to ktoś wyjaśni.


Olsztyn nie jest pierwszym samorządem, który zdecydował się na takie rozwiązanie, bo niepłacenie za śmieci to nie jest problem tylko stolicy Warmii i Mazur. Dlatego coraz więcej samorządów decyduje się na zmianę zasad naliczania opłat za śmieci, żeby zmusić do płacenia tych, którzy uchylają się od tego obowiązku. W złożonej deklaracji widnieje jedna osoba, podczas gdy w mieszkaniu mieszka gromadka studentów. Za wywóz ich śmieci płacą sąsiedzi.
Dziś do wyboru gminy mają kilka opcji naliczania opłat za śmieci: w zależności od powierzchni mieszkania, od zużycia wody, od osoby lub ryczałt. Jednak coraz więcej samorządów wybiera wariant z wodą, bo ten wydaje się być najbardziej sprawiedliwy.

Każdy zużywa wodę, a jaka zużywa wodę, to produkuje odpady, ta zależność jest ewidentnaprzekonuje Zdzisław Zdanowski, dyrektor Wydziału Środowiska UM w Olsztynie. — Gdybyśmy mieli pozostać przy starym systemie, to od kwietnia ta opłata za śmieci musiałaby wynosić miesięcznie nie — jak to było — 18 zł od osoby, a 30 zł.

W Olsztynie stawka za śmieci to 8,40 zł za każdy zużyty w domu metr sześcienny wody. Średnio olszynianie zużywają miesięcznie na osobę 3 metry sześcienne wody, a więc 3000 litrów. Nowy system miał usprawnić pobór opłat za śmieci, ale może przynieść więcej szkody, bo może zniszczyć to, co tak długo było budowane w pocie czoła, a więc system segregacji odpadów. Dziś słychać głosy: Skoro płacę aż tyle, to w nosie mam segregację odpadów.

Mamy obowiązek segregowania śmieci, to wynika z ustawy podkreśla dyrektor Zdanowski.W przypadku braku segregacji opłata za metr sześcienny wody rośnie trzykrotnie, a więc do 25,20 zł. Cały czas prowadzimy kontrolę, sprawdzamy, jak mieszkańcy segregują odpady. W kilku przypadkach były już nakładane wyższe opłaty.

Nasza sonda


Wprawdzie nie ma idealnego systemu naliczania opłat za śmieci, każdy ma plusy i minusy. Zapytaliśmy w sondzie olsztynian, który ich zdaniem ze sposobów byłby najbardziej sprawiedliwy. Oto odpowiedzi:

a) od liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość — 50,7 proc.
b) od powierzchni nieruchomości — 3,2 proc.
c) od ilości zużytej wody — 25,57 proc.
d) za gospodarstwo domowe (stawka ryczałtowa) — 20,42 proc
.

Szkoda, że takich konsultacji, debaty z mieszkańcami zabrakło przed tym tym, zaradni zdecydowali o zmianie systemu naliczania opłat za śmieci. Bez wątpienia pomogłoby to lepiej zrozumieć intencje, powody, dla których samorząd chce zmienić system naliczania opłat za śmieci. Może też pomogłoby w wyborze metody. Jedno jest pewne, dziś byłoby dużo mniej emocji. Mleko już się jednak rozlało, ale nic nie musi trwać wiecznie. Czy możliwe są korekty systemu?

System jest otwarty, wszystko jest możliwe, żeby szukać nowych rozwiązań, ale musimy poruszać się w obszarze dopuszczonym przepisami — podkreśla Robert Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta w Olsztynie. Jednak to już jest korekta systemu: próba znalezienia osób, które dotychczas nie płaciły za śmieci. Z tych zaproponowanych metod przez ustawodawcę, ta uzależniająca opłatę od wody była uznana za najbardziej obiektywną, choć na pewno nie jest idealna. Tak naprawdę tu trzeba zmian systemowych. Kosztami utylizacji opakowań powinni zostać obciążeni ich producenci, a nie gminy i ich mieszkańcy.

Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. AtoJa #3064852 16 kwi 2021 08:52

    Do Tora,Tora . Napisałeś to samo co ja tylko innymi słowami bo pewnie wydawało ci się że twoje będzie brzmiało "mądrzej". No naprawdę szczerze podziwiam twoje wywody, pewnie masz doktorat tego i owego, tylko raczej niczego mądrego i przydatnego do czegokolwiek. Stąd ta twoja frustracja i arogancja. .Jakim prawem chcesz mi zabronić pisać tu tego co ja myślę?

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  2. Marzena Jakubczak #3064845 16 kwi 2021 08:04

    Nie wiem jak liczą inne spółdzielnie ale OSM nie przelicza od każdego mieszkania oddzielnie tylko zlicza wszystkich i dzieli na ilość mieszkańców. Zero sprawiedliwości. Ja miałam zawsze nadpłatę za wodę a mam czysciochów w domu, teraz moja opłata za śmieci wzrosła do 70 zł.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. bob #3064844 16 kwi 2021 07:50

    mialem nie pisac by jak mawial jeden z liderow inteligencji czyli nie tarzac sie ze swiniami w blocie, ale nie wytrzymalem , gdy osoba na swieczniku olsztynskim mowi publicznie glupoty , ze wskaznikiem produkcji odpadow jest utrzymanie czystosci , jezeli geniusze olsztynscy ustalili srednie zuzycie wody, ktore ma odniesienie do 1 mieszkanca to jaki problem ze stwierdzeniem ile osob zamieszkuje dany lokal, sa liczniki praktycznie we wszystkich lokalach mieszkalnych. Wracamy do czasow okupacji niemieckiej i rosyjskiej , gdzie byla odpowiedzialnosc grupowa, nie te czasy. A jednak wybrani przez Nas Nasi przedstawiciele okazali sie nie Naszymi przedstawicielami, ktorzy powinni dbac o mieszkancow i miasto , a dbaja o swoje diety i inne przywileje przykre

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  4. ToraTora #3064819 15 kwi 2021 22:46

    Do frost. Myślę, że słuszne masz spostrzeżenie. Bilans im się nie zepnie, to rypną cenę wody i to pewnie z naddatkiem żeby spinało się kilka lat naprzód. Dla mnie to ten wskaźnik jest przeżytkiem. Dla ciekawskich - został "wymyślony" (bo uchwalony ustawą) jeszcze w latach 90-tych. Dzisiaj są inne realia, a ci radni bezradni klepnęli tak tę uchwałę, jakby im myśleć się nie chciało.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. ToraTora #3064818 15 kwi 2021 22:39

    Olsztynianka z uporem maniaka próbuje udowodnić, że jednak noc polarna ma związek z miesiączkowaniem pingwinów. Droga Olsztynianko, twoja "zależność" zużycia wody od wytworzenia śmieci jest taka, że można zażywać 3 razy dziennie kąpieli w 1000 litrowej wannie i wytworzyć śmieci tyle co kot napłakał. A można wcale się nie kąpać - da się przeżyć, a wytworzyć górę śmieci wielkości Górki Kortowskiej! Spróbuj zaprzeczyć! Mało tego - może w mieszkaniu mieszkać JEDNA osoba, do tego starsza i zużywać wody 10m3 na miesiąc. Czy Taka babcia ma zdolność do zrobienia góry odpadów równoważnej tym 10 m3 w 1 miesiąc ??????? No własnie tak myślałem. To skończ pisać te swoje banialuki!!!!!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (13)