Trzęsienie ziemi w Stomilu

2021-04-01 15:00:00(ost. akt: 2021-04-01 10:49:49)

Autor zdjęcia: archiwum

PIŁKA NOŻNA\\\ Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka - tak krótko można opisać to, co stało się w pierwszoligowym Stomilu. Otóż po fatalnym początku rundy wiosennej pracę stracili prezes Grzegorz Lech oraz trener Adam Majewski!
Stomil w tym sezonie miał walczyć o czołową szóstkę, która gwarantuje udział w walce o awans do Ekstraklasy. No i o ile po rundzie jesiennej, która też nie była zbyt udana, można było jeszcze liczyć na to, że „Duma Warmii” dołączy do Termaliki, Górnika Łęczna, ŁKS, GKS Tychy, Radomiaka i Arki, o tyle fatalny początek wiosny ostatecznie przekreślił szanse na miejsce w czubie ligowej tabeli (1:2 z Tychami, 2:1 z Odrą, 0:2 z ŁKS, 0:1 z Widzewem i 1:2 z Zagłębiem).
W tej sytuacji Michał Brański, właściciel Stomilu, w trybie natychmiastowym postanowił się pozbyć większościowego pakietu akcji klubu. Ale na tym nie koniec, bo chwilę wcześniej zwolnił, również w trybie natychmiastowym, dwóch najważniejszych ludzi, czyli prezesa Grzegorza Lecha i trenera Adama Majewskiego.

Kto zatem poprowadzi olsztynian w sobotnim meczu z Sandecją? Według niepotwierdzonych informacji, na ławce trenerskiej zasiądzie... Sylwester Czereszewski, który tym samym powróci na Piłsudskiego po kilkumiesięcznej banicji. Przypominamy, że „Czereś” odszedł po aferze ze ściąganiem do Olsztyna „graczy” z piątej lub nawet szóstej ligi holenderskiej. Jednak ma to być jego jedynie trenerski epizod, bowiem w przyszłym tygodniu szkoleniowcem Stomilu zostanie Maciej Skorża, który przed laty z sukcesami prowadził Wisłę Kraków, Lecha Poznań i Legię Warszawa, a ostatnio pracował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedział nam krótko Skorża, który jeszcze niedawno był uważany za jednego z najbardziej obiecujących polskich trenerów.

Co prawda Czereszewski ma poprowadzić stomilowców tylko w jednym meczu, ale w klubie zostanie na dłużej, bo znów ma współpracować z prezesem Wojciechem Kowalewskim, który tym samym triumfalnie powróci do Olsztyna. W Suwałkach, skąd pochodzi, Kowalewski zlikwidował wszystkie interesy, m.in. sprzedał bardzo popularną dyskotekę i zakład produkujący ogrodowe krasnale, więc teraz były bramkarz Legii swoją przyszłość wiąże jedynie z Olsztynem. - Stomil mój widzę ogromny - przyznał nowy-stary prezes „Dumy Warmii”, nic więc dziwnego, że już myśli o kolejnych transferach. M.in. ma na oku 29-letniego Luke'a Skywalkera, tanzańskiego pomocnika z serbskim paszportem, który jest na tyle uniwersalny, że może grać praktycznie na każdej pozycji (w lidze zanzibarskiej obronił nawet rzut karny, a w Papui-Nowej Gwinei dwa lata temu został królem strzelców). Podobno na tego piłkarza zęby ostrzył sobie już Bayern Monachium, ale Kowalewski był szybszy.

- Walesa, John Paul the second and vodka - odpowiedział Luke, gdy spytaliśmy go o to, z czym mu się Polska kojarzy, a po chwili szczerze przyznał, że „I polish my Polish”.
Cóż, olsztyńscy kibice na pewno wybaczą mu słabą polszczyznę, jeśli tylko na boisku będzie spisywał się na miarę ich oczekiwań.
Niestety, po odejściu dotychczasowego właściciela i głównego sponsora skomplikowała się sytuacja finansowa Stomilu, dlatego władze Olsztyna już myślą o niewielkim wsparciu (chodzi najwyżej o cztery miliony złotych bezzwrotnej dotacji) - decyzję w tej sprawie radni mają podjąć na pierwszej sesji po świętach.

A gdy tylko pieniądze znajdą się na klubowym koncie, wtedy będzie można znowu pomyśleć o awansie do Ekstraklasy. Tym bardziej że miejska dotacja nie będzie jedynym wsparciem, bo w Stomilu bardzo liczą na wpływy ze sprzedaży cennych gadżetów. Na przykład w maju będzie można kupić kierownicę Fiata 125 p, który w 1994 roku przed decydującym o awansie do Ekstraklasy meczu przyśnił się trenerowi Bogusławowi Kaczmarkowi. A to nie koniec atrakcji, bo do wylicytowania będą jeszcze m.in. gol Dariusza Jackiewicza, który w 1994 roku dał Stomilowi remis 3:3 w meczu z Legią, siatka bramki, do której w sezonie 1995/96 ani razu nie trafił rosyjski „napastnik” Rybakow, oraz pamiątkowe rozliczenie sprzedanego meczu w Grodzisku Mazowieckim.
Jan Drychyczyn





Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. OMG #3063735 1 kwi 2021 20:09

    Nawet jak na 1 kwietnia, te wypociny nie są śmieszne tylko żałosne!

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz