Mieszkanie plus na minus. Czas na zmiany

2021-03-17 16:00:51(ost. akt: 2021-03-17 16:09:39)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Szumnie zapowiadany program „Mieszkanie plus” okazał się porażką. Zamiast okrągłych 100 tys. mieszkań zapowiadanych przez premiera, do użytku oddano jedynie 26 tys. Program właśnie umarł. I jest już następca. Kętrzyn przystępuje do niego, jako jedna z pierwszych gmin.
Z mieszkaniami w Polsce jest od lat tak samo. Chcemy je kupować, w przeciwieństwie do Zachodu, ale ich ceny są tak wysokie, że często decydujemy się na wynajem, lub odkładanie na wkład własny. Niektórzy jednak nie mogą sobie pozwolić ani na kupno, ani na wynajem, więc w 2016 roku Beata Szydło zapowiedziała start programu „Mieszkanie plus”.

W 2019 roku to jest moje zobowiązanie, które też przed państwem tutaj niejako składam, w budowie będzie 100 tysięcy mieszkań” — mówił w 2018 roku Mateusz Morawiecki.

Nie brakowało głosów, że zapewnienie budowy takiej liczby mieszkań, co prawda ładnie brzmi, ale jest średnio realne. Gdy problemy stały się widoczne, to w sprawę zaangażowano kilka resortów i różnych ministrów — np. Jadwigę Emilewicz, która chciała włączyć w program deweloperów. W styczniu wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka podała jednak, że na koniec 2020 roku wybudowano (i jeszcze dobudowywano) równo 26 tys. 182 mieszkania.

Program umarł, więc trzeba go zmienić


To pomysł Jarosława Gowina. Mowa o tzw. Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Miałaby zastąpić obecnie działające i dosyć popularne Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jak to ma wyglądać?

• Jednostka samorządu terytorialnego założy SIM z Krajowym Zasobem Nieruchomości. Ten drugi wniesie do spółki grunt należący do skarbu państwa, na którym powstaną mieszkania. Dodatkowo posłuży za wsparcie operacyjne.

• Lokale mają być przeznaczone dla określonej grupy najemców, którzy będą mogli opłacać regularnie czynsz, ale jednocześnie dochody nie pozwalają im na zaciągnięcie kredytu hipotecznego

8 marca podpisano pierwsze porozumienia. Krajowy Zasób Nieruchomości zawarł je z 13 gminami (m.in. Bochna, Dąbrowa Tarnowska, Stary Sącz, Proszowice). Samorządy mogą do tego podejść z zainteresowaniem, bo nie dość, że grunty będą pochodzić z zasobów KZN, to jeszcze da się na tym zarobić. To odwróciłoby fatalny trend — w 2020 roku gminy oddały bowiem do użytku tylko 1035 mieszkań.

Program zachwala poseł Michał Wypij. Chwali tym samym Kętrzyn, jako jedną z pierwszych gmin, które zapisały się do programu.


Kętrzyn, jako jedna z pierwszych gmin


— Kętrzyn otrzymał 3 mln zł na objęcie udziałów w SIM. To pierwsza gmina na Warmii i Mazurach i jedna z pierwszych w Polsce, która zapisała się do programu. Dlaczego gminie tak bardzo na tym zależało?

— Jest to bardzo atrakcyjny program względem nietrafionego programu „Mieszkanie Plus”. Ustawa, która weszła w życie 18 stycznia 2021 roku daje samorządom możliwość zaspokajania potrzeb mieszkaniowych przy ponoszeniu minimalnych kosztów. Jedynym kosztem gminy jest wniesienie aportem gruntu do nowej spółki i opłacenie podatku vat od tej działki. W przypadku Kętrzyna to kilkadziesiąt tys. złotych — tłumaczy Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna. — Poza tym nowa ustawa daje ogromny bonus wszystkim przyszłym najemcom. W przypadku rynku komercyjnego kupując mieszkanie płacimy zarówno za jego wybudowanie jak i marżę dla dewelopera, a w przypadku kredytu krocie zarabia także bank. Tu sytuacja jest zupełnie inna — podkreśla. — Bank Gospodarstwa Krajowego przekazuje 25 proc. wartości inwestycji w formie bezzwrotnego grantu, kolejnych 10 proc. otrzymujemy, gdy przekażemy grunt do spółki. I jeszcze kolejne 10 proc. Krajowy Zasób Nieruchomości przekaże gminie ze środków covidowych. To daje razem 45 proc. wartości inwestycji. Kolejnych 20 proc. stanowi partycypacja mieszkańców, reszta rozłożona jest na raty płatne 30 lat. Po 30 latach mieszkanie staje się własnością najemcy — dodaje.

— Jak będzie wyglądał cały proces? Może wiemy już, kiedy zostanie wbita przysłowiowa pierwsza łopata?

Otrzymaliśmy informację, że decyzją wicepremiera Jarosława Gowina lada dzień na konto miasta wpłyną 3 mln złotych, o które wnioskowaliśmy. Te środki pozwolą nam na objęcie udziałów w nowej spółce, która wybuduje mieszkania m.in. w Kętrzynie — mówi Maciej Wróbel. — Już mogę zdradzić, że 8 kwietnia planowane jest uroczyste podpisanie umowy spółki SIM KZN Północ z udziałem wszystkich 20 gmin i wicepremiera Gowina. Później intensywne prace związane z dokumentacją budowlaną, organizacją spółki oraz wyłonieniem wykonawcy. Sądzę, że zrobimy to do końca roku, a w przyszłym roku rozpoczniemy budowę.

— Kiedy mieszkańcy będą mogli ubiegać się o mieszkanie?

Zgodnie z nową ustawą kryteriów wyborów nie ustala burmistrz, tylko rada miejska. Po ukonstytuowaniu się władz spółki i uzyskaniu pierwszej, wstępnej koncepcji budowlanej rozpoczniemy konsultacje z chętnymi mieszkańcami i jeszcze w tym roku poprosimy Radę Miejską o ustalenie kryteriów naborów — tłumaczy Maciej Wróbel. — Co bardzo ważne, najemca będzie miał możliwość w przypadkach losowych wypowiedzenie umowy najmu — np. zmiana miejsca zamieszkania, lub utrata pracy. Wówczas poniesione przez niego nakłady zostaną mu zwrócone. Istotną kwestią jest, że w tym drugim przypadku, czyli utraty pracy istnieje możliwość przerwy w spłacie rat.

Kolejny niewypał?


Na wieść o nowym programie jedni zareagowali z nadzieją, inni z dużą dozą sceptycyzmu.

To nie jest w sumie nowość, bo podobne rozwiązania stosujemy od lat. Kiedyś próbowano to robić z deweloperami. Gmina miała im sprzedawać działki po preferencyjnej cenie, a ludzie musieli wnieść 50 proc. wkładu i właścicielem stawali się dopiero po spłacie całości — przypomina dr Waldemar Kozłowski, ekonomista z UWM. — Mieszkalnictwo komunalne ledwo dycha. Zadłużenie idzie w miliony złotych, są różne przekręty, więc ta formuła też się nie sprawdziła. Później poszliśmy w budownictwo społeczne, czyli tzw. TBS-y. W tym przypadku określona grupa musiała wykazać dochody, które pozwolą im na utrzymanie mieszkań. Tam trzeba też płacić. Niestety, również tam straciliśmy kontrolę, bo przecież niektórzy wynajmują mieszkania z TBS-ów — zauważa dr Kozłowski. — Mimo wszystko, pomijając aspekt kontrolny, jest to formuła biznesowa, bo jeśli się nie płaci, to po prostu się nie mieszka. Niestety tę formułę też przeinaczono, bo np. w Warszawie można już wykupywać TBS-y. Żadna z tych form się po prostu nie sprawdziła — uważa dr Kozłowski. — Przecież my cały czas szukamy nowego modelu, który zastąpi dotychczasowe pomysły. Moje zdanie jest jasne — tam, gdzie państwo się za coś bierze, to cechuje się to niską efektywnością. Dlaczego TBS-y stanęły? Buduje się ich bardzo mało, praktycznie tak samo, jak w przypadku spółdzielni. Jedynym dynamicznym podmiotem jest deweloper, ale tu już trzeba mieć pieniądze — przypomina.

— Stąd drugie pytanie. Czy nie wywoła to efektu pobocznego w postaci pretensji ludzi np. z kredytami hipotecznymi? Kolejny raz tworzy się przepisy i ułatwia się drogę osobom potrzebującym. Nie ma mowy o wkładzie własnym, a jest mowa o wykupie. Nie ma pan wrażenia, że państwo krzywdzi tych, którzy jakoś sobie poradzili?

— Oczywiście, że tak. W życiu nie dostałem od państwa ani złotówki. A tam, gdzie państwo wchodzi z jakąś formułą, musimy się liczyć z niejednoznacznymi sytuacjami. Za chwilę się okaże, że nawet jakiś prominent dostanie 3 mieszkania, bo nikt tego nie skontroluje. Tak jest z mieszkaniami komunalnymi w całej Polsce — podkreśla dr Kozłowski. — Kupujemy mieszkania, bierzemy kredyty, a obok nas ktoś, kto więcej zarabia, dostaje np. drugie mieszkanie za darmo. A to ma przełożenie na motywację i jesteśmy bardziej skłonni do kombinowania niż do rzetelnej pracy. Uważam, że nowy model to kolejna formuła, która nie będzie aż tak dynamiczna i nie uzdrowi mieszkalnictwa. Pojawią się różne interpretacje, zastrzeżenia — przewiduje. — Jestem za tym, żeby form aktywności gmin w kwestii budowania mieszkań było jak najwięcej, ale główną uwagę trzeba skupić na procedurach przyznawania i jasnych zasadach kontroli — dodaje.

W czwartek, 18 marca, o godzinie 12 w Szczytnie odbędzie się wspólna konferencja prasowa posła Michała Wypija, Krzysztofa Mańkowskiego, burmistrza Szczytna oraz Pawła Krassowskiego, przedstawiciela Krajowego Zasobu Nieruchomości. Nie udało nam się jednak porozmawiać z burmistrzem Szczytna. Do tematu wrócimy.


PJ

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Monis #3079287 28 paź 2021 23:12

    Polecam kupowanie mieszkań z rynku wtórnego samodzielnie albo przez agencję. Nie ma co czekać na te wszystkie rządowe programy. Nie bardzo pomogli agenci Góralczyk Nieruchomości

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jaro. #3062801 18 mar 2021 13:23

    z tych wszystkim programów najlepszy był MDM - mógłby wrócić

    odpowiedz na ten komentarz