Region w izolacji, politycy w akcji

2021-03-01 08:33:24(ost. akt: 2021-03-10 12:12:55)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Na Warmii i Mazurach jest nieco lepiej. Tak można określić sytuację epidemiczną w regionie podczas weekendu. Liczba zachorowań spadła, ale za wcześnie, żeby mówić o trendzie spadkowym, a już na pewno wiązać to z lockdownem regionu.
Dziś mamy trzeci dzień lockdownu Warmii i Mazur, którym rząd, jako jedyny region w kraju, objął województwo w związku ze wzrostem zachorowań na Covid-19. Samorządowcy i opozycja apelują do rządu o pomoc dla regionu. I są sygnały, że taka może nadejść.

Dopiero w piątek wieczorem,


a więc na kilka godzin przed wejściem w życie nowych regulacji, ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w tej sprawie. To tylko spotęgowało chaos organizacyjny np. w hotelach — nie było wiadomo, czy goście będą mogą dokończyć weekendowe pobyty, czy też muszą natychmiast wyjechać. Tak było choćby w największym hotelu w Mikołajkach, gdzie już w sobotę z kontrolą pojawił się sanepid, bo w hotelu przebywała jeszcze grupa gości.
Nic dziwnego, że nie brakuje krytyki działań rządu, który zdaniem wielu porusza po omacku, a w tych działaniach jest brak logiki. Wielu samorządowców uważa zamknięcie całego regionu za błąd, bo obostrzeniami należało objąć te powiaty, gdzie jest najtrudniejsza sytuacja.

— Najbardziej bulwersuje to, że u naszych sąsiadów za miedzą jest więcej zachorowań, a to my jesteśmy objęci lockdownem, a nie oni — zwraca uwagę Radosław Król, wójt gminy Wydminy.
Wtóruje mu burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz. — Wolelibyśmy, aby obostrzenia były wprowadzane powiatami, choć pewnie zamykanie większych obszarów ma swoje uzasadnienie sanitarne. Niemniej cierpimy gospodarczo. Na pewno będziemy zabiegać o tarczę dla warmińsko-mazurskiego, żeby pomóc firmom przetrwać kolejny lockdown.

— Ostatnio otworzyliśmy basen, teraz musimy go zamknąć, a mieliśmy bardzo dobrą frekwencję. Podobnie zresztą jak w kinie — mówi Dawid Kopaczewski, burmistrz Iławy. — To pokazuje, że ludzie potrzebują wyjść z domu, coś ze sobą z robić.

Krytyki nie szczędzą też przedsiębiorcy. — Rząd się bawi nami, bo restrykcjami powinny zostać objęte powiaty, gdzie jest dużo zachorowań, a nie cały region — uważa Wiesław w Łubiński, kanclerz olsztyńskiej Loży BCC.

I trudno odmówić racji tym głosom, patrząc choćby na powiaty na północy Mazowsza, np. mławski i przasnyski, gdzie wskaźnik zachorowań wynosi ponad 8 na 10 tys. mieszkańców i jest dużo wyższy niż w 19 z 21 powiatów na Warmii i Mazurach.

Dane z niedzieli pokazują,


że mamy w regionie dużo mniej zachorowań. Wczoraj było ich 593, (co dawało nam 7 miejsce w kraju), a w sobotę było ich aż 943. Nadal najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie nidzickim, gdzie wskaźnik zachorowań na 10 tys. mieszkańców wynosił 13,74 i był najwyższy w województwie. Źle jest też w Olsztynie, bo tu wskaźnik wynosił 9,95. Jednak po drugiej stronie są powiaty, gdzie tych zakażeń było zaledwie kilka, a nawet w ogóle, jak w powiatach oleckim i gołdapskim, ale tam stoki narciarskiej i hotele są zamknięte, bo według rządu właśnie tam szaleje koronawirus.

Jednak trzeba też widzieć, że zajętych jest coraz więcej tzw. łóżek covidowych w szpitalach oraz respiratorów. Wczoraj w regionie zajęte były 674 łóżka z dostępnych 1112 oraz 92 respiratory z dostępnych 128. To pokazuje tylko, że mamy coraz więcej ciężkich przypadków, które wymagają pobytu w szpitalu. Niepokoić musi nadal duża liczba testów do dodatnich. O ile w kraju co czwarty test jest pozytywy, tak na Warmii i Mazurach niemal co trzeci. To pokazuje, że tego wirusa w regionie jest dużo, ale jak pokazują statystyki nie po równo.

Bez wątpienia jedną z przyczyn tego jest wysoki udział w zakażaniach brytyjskiej mutacji wirusa, bardziej zaraźliwiej, bardziej śmiertelnej niż dotychczasowa odmiana koronawirusa.
Z pierwszych badań WSSE w Olsztynie wynikało, że na 24 przebadane próbki w 70 proc. przyczyną zachorowania było zakażenie brytyjską mutacją. Te dane zostały jednak zweryfikowane.

— Po przebadaniu tych próbek przez prof. Krzysztofa Pyrcia, po przeanalizowaniu tych wyników i wzięciu pod uwagę faktu, że kilka próbek pochodziło z jednego klastra, tak naprawdę ta transmisja jest mniej więcej na poziomie 50 proc. — powiedział w piątek Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, dodając, że w skali kraju możemy mówić o 10-proc. udziale brytyjskiej mutacji wśród nowych zakażeń.

Według rzecznika, kolejne regiony mogą zostać objęte lockdownem. — W ślad za warmińsko-mazurskim podążają ostatnio pomorskie i lubuskie — powiedział Andrusiewicz.
Na razie jednak to tylko na Warmii i Mazurach niemal zamarło życie i nie wiadomo, czy rząd jakoś wesprze region, przedsiębiorców dotkniętych nowymi restrykcjami.

Michał Wypij, poseł Porozumienia,


napisał na Twitterze, że Warmia i Mazury dostaną dodatkowe wparcie rządowe: „Dzięki szybkim działaniom @Jaroslaw_Gowin ponad 300 milionów złotych dodatkowo trafi do gmin w naszym województwie! Wsparcie to zostanie przyznane w niemal identyczny sposób jak w przypadku gmin górskich!” — napisał poseł.
W rozmowie z nami poseł Wypij powiedział, że decyzja w tej sprawie ma zapaść na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów.
O tę pomoc apelują też władze regionu.

— Te 300 mln zł, o których tak głośno, to na razie tylko fakt medialny i bardziej spóźniona reakcja na nasze wcześniejsze apele o pomoc regonowi, tak jak miało miejsce w przypadku gmin górskich — zauważa marszałek Gustaw Marek Brzezin, który ma dziś wystosować list do premiera o pomoc dla Warmii i Mazur. — Obecna sytuacja wymaga nadzwyczajnych, ponadstandardowych działań — dodaje marszałek.

— Te 300 mln zł ma trafić do gmin, a znowu zapomniano o powiatach, które z powodu pandemii mają mniejsze dochody, a też muszą realizować określone zadania — ubolewa Andrzej Abako, starosta olsztyński. — Liczę, że rzad dołoży jeszcze 300 mln zł dla powiatów.
W związku z lockdownem Warmii i Mazur w rząd bije opozycja. W sobotę nieoczekiwanie w Olsztynie pojawił się lider PO Borys Budka.
— Po raz pierwszy od 6 lat rząd PiS pochylił się z troską nad regionem warmińsko-mazurskim, ale chyba nie o taką troskę nam chodziło — stwierdził poseł Jacek Protas, lider PO na Warmii i Mazurach podczas konferencji na olsztyńskiej starówce, nawiązując do lockdownu regionu.

— Niestety jedyne, czym rząd PiS zasłynął w ciągu ostatniego roku, to olbrzymi chaos wprowadzany w polskiej gospodarce — mówił na konferencji Borys Budka. Senator PO Jerzy Wcisło z Elbląga podkreślił, że w ostatnim roku

co piąta osoba


zatrudniona w branży turystycznej na Warmii i Mazurach straciła pracę.
— Przygotowaliśmy w Senacie ustawę, dzięki której przedsiębiorstwa, które są dziś w kłopocie, będą mogły powrócić do działalności, kiedy będą już mogły normalnie funkcjonować. 70 procent strat, które przedsiębiorstwa ponoszą w związku z epidemią, powinno być zwrócone im przez państwo — mówił senator PO. Jednak, jak dodał, Sejm na razie nie zajmie się senackim projektem.

W konferencji brali też udział przedsiębiorcy. Katarzyna Tkaczyk, dyrektorka Villa Pallas, mówiła o trudnej sytuacji, w której znalazła się branża hotelarska w regionie. — Najbardziej męczące jest to, że nie wiemy, co nas czeka jutro, nie da się tak funkcjonować — podkreśliła. — Nie ma żadnej logiki jak jest to obecnie rozwiązywane, a pomoc nie pokrywa naszych kosztów.

Elżbieta Lendo, prezes Term Warmińskich, podkreśliła, że przedsiębiorcy chcą działać, utrzymać miejsca pracy, a branża turystyczna, hotelarska to łańcuszek wzajemnych powiązań kontrahentów, dostawców towarów i usług.
— Jeżeli nas się zamyka, to jednocześnie powinniśmy się dowiedzieć, z czego mamy się utrzymać, kiedy możemy liczyć na wznowienie działalności — mówiła prezes Lendo.

Wojciech Śmieszek, prezes Oddziału Warmińsko-Mazurskiego PIT, mówiąc o skutkach lockdownu zwrócił uwagę, że w okresie zimowym branża turystyczna na Warmii i Mazurach osiąga ok. 30 proc. swoich dochodów.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz nawiązując do pomocy udzielanej innym regionom, podkreślił, że nie może być tak, że mieszkańcy na Warmii i Mazurach traktowani są inaczej niż inne regiony Polski. — Nie chcemy nikomu nic odbierać, ale chcemy być traktowani solidarnie i uczciwie. A dzisiaj po raz kolejny dzieli się nas na Polskę A, Polskę B, może również C. Bo to obserwujemy na co dzień. Pomoc dla Podhala bardzo słusznie została udzielona. Dla mieszkańców, przedsiębiorców Warmii i Mazur, rodzin, wszystkich pracujących jej nie widać. Dzisiaj toczymy walkę z pandemią i musimy ją wygrać, ale nie poprzez chaos, bo ten chaos prowadzi do tego, że jesteśmy właśnie w tej trudnej sytuacji — podkreślił prezydent.

Andrzej Mielnicki


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3061617 1 mar 2021 10:42

    Popatrzmy na dane rządowe: https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz -zarazen-koronawirusem-sars-cov-2 Czy ktoś mądry wyjaśni dlaczego lockdown wprowadzono w województwie warmińsko-mazurskim a nie w mazowieckim? Lub choćby w pomorskim? Rozumiem że to jakaś "kara" za słaby wynik wyborczy PiS? Województwo słabe to jeszcze dobić? Efekt może być odwrotny od zamierzonego...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz