ZUS będzie trochę jak policjant. Dostanie nowe narzędzie do kontroli

2021-02-22 14:15:54(ost. akt: 2021-02-22 13:37:24)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Do śmiechu nam nie będzie. Zwłaszcza tym, którzy zwolnienia lekarskie traktują jako dodatkowe dni urlopu. Już niedługo ZUS może dostać nowe narzędzie do kontroli. I łatwiej mu będzie udowodnić, że nie chorujemy. A dowie się tego... chociażby od sąsiada.
Co robi Polak na L4? Zapewne choruje. Ale zdarza się, że remontuje mieszkanie albo po prostu sobie dorabia. Jeden ze skontrolowanych Kowalskich w trakcie zwolnienia lekarskiego otworzył sklep z przynętami wędkarskimi. Inny sprzedawał auta na giełdzie samochodowej. A jeszcze inny założył szklarnię i uprawiał truskawki. Bywa też, że Kowalski na chorobowym urlopuje. Zamiast kurować się w domu, wyjeżdża nad morze albo w góry. I nawet chwali się zdjęciami w mediach społecznościach z tych wojaży. Chociaż coraz częściej udostępnia je tylko wąskiemu gronu osób. Bo przecież może to zobaczyć przecież szef, współpracownik albo ZUS.

Nieraz już się zdarzało, że urzędnicy przyłapali schorowanego pracownika na kłamstwie. Właśnie przeglądając jego zdjęcia na przykład na Facebooku. Teraz jednak będą mogli iść o krok dalej — pytać na przykład sąsiada, rodzinę czy kogokolwiek, co taki schorowany Kowalski robi na zwolnieniu.

— Nie mam za grosz zaufania do swoich sąsiadów — opowiada pani Marlena z Olsztyna. — Zrobili ostatnio awanturę sąsiadce, która była na kwarantannie. Pani Zosia ma psa, którego wyprowadzali jej znajomi. Bo sama przecież nie mogła wychodzić. Przyjeżdżali z końca miasta, bo oczywiście żaden sąsiad nie zgodził się, żeby jej pomóc. Ja też nie mogłam, bo wyjechałam. Później się dowiedziałam, że jednego dnia nikt do psa nie przyjechał. Pani Zosia więc wyszła z nim w środku nocy. Sąsiedzi narobili rabanu, że naraża na koronawirusa cały blok. Bo oczywiście ktoś to przyuważył. Jeden sąsiad groził jej nawet, że powiadomi sanepid i policję. Nie wiem, czy to zrobił… Ale gdyby ktoś przyszedł i zapytał o panią Zosię, powiedziałby wszystko, a nawet dopowiedział. Gdyby do naszego bloku przyszedł ZUS, sąsiedzi wyśpiewaliby wszystko, a nawet dołożyli od siebie.

Teraz sąsiad będzie miał okazję "wypowiedzieć się w sprawie". Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej chce bowiem wyposażyć ZUS w szerokie kompetencje żądania praktycznie nieograniczonych danych i informacji.

Pracownicy ZUS teraz nie tylko będą mogli sprawdzać informacje na ogólnodostępnych profilach, ale także wprost uzyskają możliwość ich zażądania od portalu. Będą mogli wypytywać sąsiadów, dlaczego Kowalski nie leży w łóżku, a spędza czas w ogródku. I co dokładni w nim robi. Bo w myśl tej nowelizacji, na żądanie ZUS znajomy, sąsiad czy nawet członek rodziny będą musieli dostarczyć zakładowi informacje o osobie korzystającej ze świadczenia. Tako samo będzie z instytucjami. Na przykład biuro podróży czy hotel, na prośbę ZUS, będą musiały wskazać, czy Kowalski korzystał z ich usług i kiedy. Wszystko po to, żeby sprawdzić, czy ktoś nie wyłudza świadczenia chorobowego. A jest o co walczyć, bo tylko w 2019 roku wstrzymano lub obniżono świadczenia chorobowe na kwotę 207,7 miliona złotych. W 2020 roku natomiast wystawiono więcej niż dotychczas zwolnień lekarskich. Wpływ na to ma nie tylko pandemia, ale też to, że zwolnienie możemy dostać bez wychodzenia z domu i bez bezpośredniego badania przez lekarza w gabinecie lekarskim. Umożliwia to system teleinformatyczny, czyli zwolnienie na telefon. Czy wszystkie zostały wystawione zasadnie?


— ZUS będzie trochę jak policjant, który szuka winnego — zauważa pani Marlena. — Śledztwo ma swoje priorytety i ja to rozumiem. Mundurowy musi mieć szerokie pole działania, żeby złapać przestępcę. Natomiast weryfikowanie, czy ktoś nie wyłudza świadczenia chorobowego powinno mieć swoje granice. Przyznam, że tylko raz poprosiłam lekarza, żeby dał mi trzy dni zwolnienia. Byłam przepracowana, a szkoda byłoby mi urlopu... Wiem też, że niektórzy kombinują na potęgę. Tylko czy nie wystarczą metody, które ZUS wykorzystuje do tej pory?

Anna Ilukiewicz ZUS
Fot. Zbigniew Woźniak
Anna Ilukiewicz ZUS
— Zasiłek chorobowy jest po to, żeby jak najszybciej wyzdrowieć, zregenerować siły i wrócić do pracy. Absolutnie nie po to, aby podróżować czy remontować dom. To jest niedopuszczalne. Jeśli ZUS stwierdzi nieprawidłowości, osoba przebywająca na zwolnieniu musi zwrócić zasiłek chorobowy wraz z odsetkami mówi Anna Ilukiewicz, rzecznik ZUS w Olsztynie. — A skąd ZUS wie, że taki pracownik oszukuje? Może kontrolować pracownika w domu. Ale taką kontrolę może przeprowadzić również sam pracodawca. Pracownik może być również zbadany raz jeszcze przez lekarza orzecznika, który stwierdza, w jakim stanie zdrowia jest pracownik.

To nie koniec rewolucji w zwolnieniach lekarskich. Rząd przygotowuje również nowelizację przepisów, która zmieni zasady wystawiania zwolnień chorobowych. Zgodnie z nowymi regulacjami po 182 dniach konieczna będzie przerwa w kolejnym zwolnieniu lekarskim wynosząca 60 dni. I dopiero po ich upływie chory mógłby się starać o ponowne L4. Takie przepisy miałyby obowiązywać już od 1 kwietnia 2021 roku. Dzięki nowelizacji ZUS ma zyskać rocznie co najmniej 700 mln zł. 

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Darki G #3061027 22 lut 2021 23:21

    Oj, monitoringi osiedlowe zyskają 2 życie dzięki ZUSowi ^^

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz