Szesnastka dzieli. Czy połączy?

2021-02-22 12:28:00(ost. akt: 2021-02-22 12:34:33)
Wizualizacja drogi ekspresowej S16 przez Mazury

Wizualizacja drogi ekspresowej S16 przez Mazury

Autor zdjęcia: GDDKiA

Ta droga to gorący temat. Większość chce nowej S16 od Mrągowa do Ełku, widząc w tym szansę rozwoju. Inni twierdzą, że ekspresówka zniszczy Mazury, a także dolinę Biebrzy, bo droga ma pobiec aż do Knyszyna. Słowem - jest wojna.
Nie ma w regionie chyba bardziej gorącego, budzącego tak wiele emocji tematu niż budowa nowej S16 — już nie tylko na odcinku od Mrągowa do Ełku, ale także z Ełku do Knyszyna. Jedni są za, jak chociażby kilkanaście samorządów z regionu, które widzą w tym szansę na rozwój wschodniej części województwa. Inni są przeciw, bojąc się wpływu drogi na przyrodę nie tylko Mazur, ale też doliny Biebrzy, bo ekspresówka z Ełku ma pobiec dalej do Knyszyna, właśnie przez Biebrzański Park Narodowy.

DROGA DZIELI, A MA ŁĄCZYĆ

Trzeba kompromisu, ale to dziś wydaje się to wołaniem na puszczy.
Przeciwnicy budowy S16 zjednoczyli siły. Kilkanaście organizacji społecznych z całej Polski złożyło petycję do kilku ministrów i drogowców przeciwko tranzytowi drogowemu przez Mazury i Biebrzański Park Narodowy. W swojej petycji podnoszą, że planowana droga ekspresowa S16 na przygotowywanym aktualnie do realizacji odcinku Mrągowo-Ełk-Knyszyn byłaby włączona do krajowego i europejskiego systemu sieci dróg ekspresowych i autostrad, w tym „Via Baltica” i „Via Carpatia”. Spowodowałoby to skumulowanie ruchu tranzytowego do państw bałtyckich przez Mazury i Biebrzański Park Narodowy. To z kolei doprowadzi do znaczącego wzrostu natężenia ruchu pojazdów ciężarowych, wzrostu hałasu i zniszczenia unikatowych na skalę europejską walorów przyrodniczych przecinanych obszarów. Zdewastowany zostanie atrakcyjny krajobraz i miejsca licznie odwiedzane przez turystów, co napędza dziś lokalną ekonomię.

PRZYPOMNIJMY

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad złożyła już do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy drogi ekspresowej S16 na odcinku Mrągowo - Orzysz - Ełk.

Droga w rekomendowanym w GDDKiA wariancie B przebiega na trasie Mrągowo - Kosewo - Baranowo (od strony południowej) - Mikołajki - Woźnice - Drozdowo - Orzysz (od strony północnej) - Strzelniki - Klusy - Chrzanowo - Ełk. Dostęp do drogi będzie możliwy poprzez węzły znajdujące się w lokalizacjach: Baranowo, Mikołajki, Woźnice, Drozdowo, Orzysz (DK63), Strzelniki, Klusy oraz Chrzanowo. Jest to trasa o długości ok. 77,5 km.

CZEGO OCZEKUJĄ PROTESTUJĄCY?

Przede wszystkim:

* wstrzymania prowadzonych obecnie prac dla dwóch fragmentów S16 (przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich i przez Biebrzański Park Narodowy),
* przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko dla całego odcinka S16
* przygotowania wspólnie ze wszystkimi zainteresowanymi stronami alternatywnego przebiegu trasy oraz modernizacji i remontu istniejącej sieci dróg służących społecznościom lokalnym i turystom, co nie pozwoli na wykluczenie komunikacyjne tych regionów.

Czy jest alternatywa dla proponowanego przez drogowców wariantu drogi przez Mazury?
Zdaniem społeczników to Via Masuria, która miałaby biec przez gminy na południu województwa, od Nidzicy, czyli S7, przez okolice Szczytna i Pisza i dalej do Ełku do drogi Via Baltica. To miałaby być obwodnica Mazur.

— Droga ta odciążyłaby Mazury od tranzytu — podkreśla Krzysztof Worobiec z Inicjatywy Społecznej Ratujmy Mazury i prezes Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”, która podpisało się pod petycją. — Nie jesteśmy przeciwko budowie nowoczesnych i bezpiecznych dróg, bo przecież sami jeździmy samochodami, ale przeciwko budowie gigantycznej, tranzytowej drogi przez serce Mazur, a teraz, jak się okazuje też przez Biebrzański Park Narodowy. Nie jesteśmy jakimiś oszołomami, którzy chcą tu skansenu. Żyjemy z turystyki i potrzebujemy dobrych dróg lokalnych, ale nie dróg tranzytowych, którymi dziennie ma przejeżdżać ok. 25 tys. samochodów, w tym kilka tysięcy TIR-ów. Turyści nie przyjeżdżają na Mazury po to, żeby oglądać TIR-y, ale wypoczywać w ciszy, spokoju.

Przeciwko ekspresówce przez Mazury protestują też Mikołajki. Teraz doszedł mocny głos wsparcia największych organizacji społecznych w Polsce. Czy to coś pomoże? — Nie wiem — mówi burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. — Ale mam nadzieję, że w końcu ktoś się ocknie i zastanowi nad tym. Bo to co się proponuje, to jest najgorsze z rozwiązań dla Mazur. Nie jesteśmy przeciwnikami budowy dróg, które mają służyć mieszkańcom, regionowi, ale to ma być międzynarodowy korytarz transportowy, który połączy Via Carpatię, Via Balticę z S7 i S5. Dlatego musimy się bardzo poważnie zastanowić, którędy ta droga ma przebiegać. Na pewno nie przez środek najcenniejszych przyrodniczo siedlisk, nie przez środek jezior mazurskich, gdzie ludzie żyją przede wszystkim z turystyki. A jest alternatywa — właśnie ominięcie jezior mazurskich od południa, tym bardziej, że tamte gminy chcą u siebie tej drogi.

TRUDNOŚCI

Drogowcy odrzucili jednak pomysł obwodnicy Mazur, bo — jak tłumaczyli — z analiz wynika, że cztery razy więcej pojazdów ciężkich pozostałoby na zmodernizowanej drodze nr 16 niż na tej nowo wybudowanej drodze ekspresowej. Ponadto główne ośrodki w regionie nie miałyby połączenia z drogą szybkiego ruchu.

Jak będzie teraz ich odpowiedź na petycję? — Do postulatów w niej zawartych odniesiemy się w ustawowym terminie — mówi Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do którego też trafiła petycja społeczników. Aktualnie budowa S16 Mrągowo-Ełk w grudniu 2020 r. weszła w kolejną fazę prac przygotowawczych. Złożyliśmy wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, co oznacza, że skończyliśmy fazę analiz poszczególnych wariantów. Kolejnym etapem prac, po uzyskaniu decyzji środowiskowej, będzie opracowanie szczegółowego projektu technicznego. 10 lutego br. RDOŚ w Olsztynie wszczął postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla tego zadania.

Ich elementem będą konsultacje społeczne, w czasie których będzie można zgłaszać uwagi, co do przebiegu drogi. Konsultacje maja ruszyć na dniach.
W przypadku S16 Knyszyn - Ełk trwa analiza dwóch korytarzy transportowych w ramach Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego: korytarz transportowy przebiegający w przybliżeniu po istniejącej DK65 (EŁK – Osowiec – Knyszyn) oraz korytarz (alternatywny) transportowy po użytkowanej DK8 (Raczki – Augustów - Sztabin – Korycin).

— Ze względu na trwające nadal prace projektowe dla tej inwestycji GDDKiA nie dysponuje jeszcze pełną analizą porównawczą i ruchową obu korytarzy — dodaje Karol Głębocki — A właśnie dopiero analiza wielokryterialna wskaże, który korytarz transportowy będzie tym optymalnym pod względem środowiskowym, społecznym, ale też ekonomicznym i technicznym.

Kiedy S16 mogłaby już być gotowa? Zdaniem drogowców jest szansa, że będzie to pod koniec 2030 roku. Tu oczywiście wszystko zależy, czy uda się znaleźć kompromis. W drugim kwartale mają ruszyć roboty budowlane na odcinku S16 Borki Wielkie-Mrągowo. Firma PORR SA ma 36 miesięcy na wbudowanie około 16 km nowej drogi, w tym ok. 13 km w ciągu S16. Inwestycja będzie kosztować 625,8 mln zł.

Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3061012 22 lut 2021 13:54

    A nie cackać się z tymi pseudo-ekologami! Postawić tam tych milicjantów z pałkami teleskopowymi którzy w Warszawie tak ochoczo kobiety i dzieci bili! I robić swoje bo samochody jeździły, jeżdżą i jeździć będą - ani mniej ani więcej , czyli tyle samo. a lepsza, równiejsza droga to mniej hałasu i spalin co wyjdzie tylko na zdrowie!

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  2. Stary dziad #3061014 22 lut 2021 14:35

    Ja jestem za wariantem następującym: Olsztyn-Warszawa-Siedlce-Brześć- Wilno-Suwałki. Taki mi pasuje bo mam daczę na Mazurach, a szwagier pensjonat i nie chcemy żeby nam tu TIRy jeździły, bo się wyspać nie można, a goście chcą w ciszy i spokoju zjeść dorsza. Do Biedronki mam blisko, do kościoła jeszcze bliżej. W życiu najdalej byłem w Ostrołęce, a zięciu Olsztynie jak miał operację, więc wiemy że na drogach duży ruch i nie chcemy żeby nam Unia transportowała modyfikowaną żywność z Chin pod nosem. Dlatego popieramy nową drogę ale jak najdalej od nas. Jak się komuś nie podoba niech się wyprowadzi, ale my zostajemy i dróg na mnie być. Za naszych ojców i dziadów dróg ekspresowych nie było i się żyło wszystkim lepiej. A że drogo to nic nas nie obchodzi bo to nie z naszych pieniędzy przecież tylko niech się tam w Warszawie wezmą do roboty i pieniądze załatwią. Amen.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz