Będziemy oszczędzać wodę, żeby nie płacić za śmieci?

2021-02-18 12:01:33(ost. akt: 2021-02-18 12:11:12)
Nie będę zmieniała swoich przyzwyczajeń. Trudno mi jednak powiedzieć, ile po zmianach będę płaciła. I czy nowe rozwiązanie będzie dla mnie opłacalne — mówi Lucyna Osowska

Nie będę zmieniała swoich przyzwyczajeń. Trudno mi jednak powiedzieć, ile po zmianach będę płaciła. I czy nowe rozwiązanie będzie dla mnie opłacalne — mówi Lucyna Osowska

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Opłata za śmieci będzie uzależniona od zużycia wody. A wiele osób nie podaje liczby faktycznie mieszkających w lokalu. Czy wpadniemy w pułapkę oszczędzania? Bo im bardziej przykręcimy kurek, tym mniej zapłacimy za śmieci.
Pani Irena jest jedyną osobą zameldowaną w swoim trzypokojowym mieszkaniu. Ale od pół roku mieszka z synem i jego rodziną. Łącznie jest tam więc pięć osób. Gdy dowiedziała się, że samorządy coraz częściej uzależniają opaty za wywóz odpadów od zużycia wody, przeraziła się.

— Syn z żoną chcieli kupić mieszkanie. Mieli jedno na oku i już wszystko właściwie zostało zapięte na ostatni guzik. Dlatego zdecydowali, że to, w którym mieszkają wynajmą, a u mnie zatrzymają się na czas podpisania umowy i przeprowadzki. Niestety nowego mieszkania nie kupili, bo okazało się, że miało wadę prawną. W międzyczasie przyszedł koronawirus, synowa straciła pracę i wszystko się skomplikowało. Dzieci mieszkają ze mną do dziś. Oczywiście wszyscy korzystamy z wody. Syn biega, więc czasami bierze prysznic nawet dwa razy dziennie. Dlatego martwię się, że opłaty śmieci bardzo szarpną nas po kieszeni — opowiada pani Irena z Olsztyna. — Teraz, żeby płacić mniej, będziemy musieli oszczędzać wodę, bo pójdziemy z torbami. Kąpiele pod prysznicem będą po prostu krótsze. Syn chce też w każdym kranie zamontować perlatory, które napowietrzają wodę, zmniejszając w ten sposób jej zużycie. Do tej pory tylko o nich mówił, teraz przynajmniej ma motywację.

Ukrywanie to oszczędzanie

W tej chwili w stolicy Warmii i Mazur opłaty pobierane są na podstawie zadeklarowanej liczby mieszkańców. To 18 zł za śmieci segregowane. I pani Irena właśnie tyle płaci, choć śmieci wytwarza aż pięć osób. Pozwala to oszczędzać miesięcznie na rachunkach 72 zł. Rocznie to aż 864 zł w kieszeni, nie licząc oczywiście zżutej w większej ilości wody. A pani Irena nie jest jedyna, która nie mieszka sama, choć tak widnieje w dokumentach. Ta sama sytuacja dotyczy mieszkań na wynajem czy tzw. „studenckich”. Często też ludzie po prostu celowo ukrywają prawdziwą liczbę mieszkańców, żeby oszczędzać na opłatach za śmieci. Dlatego wiele miast chciały ten proceder „ukrócić” i powiązały wywóz nieczystości ze zużyciem wody. Olsztyn też przygotował nowe stawki za gospodarowanie odpadami, które mogą wejść w życie 1 kwietnia. Jeśli natomiast metoda opłaty za śmieci nie zostałaby zmieniona, to niezbędna jest podwyżka. Za wywóz nieczystości w Olsztynie każdy płaciłby miesięcznie 30 zł.

Wyjdzie drożej?

Zameldowanych według danych z Urzędu Stanu Cywilnego, w Olsztynie jest 165 tys. osób, zaś za odpady według deklaracji płaci 143 tys. osób. Z wody natomiast korzystają wszyscy. A zgodnie z danymi Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji średnie zużycie wody w Olsztynie to 3 m sześć. na osobę. To oznacza, że przy nowej metodzie naliczania i proponowanej stawce rodzina pani Ireny zapłaciłaby za odbiór odpadów 126 zł. Bo nowa taryfa za odbiór odpadów będzie wynosiła 8,40 zł za m sześć. zużytej wody. Dlatego pani Irena zamierza oszczędzać, żeby nie odczuć tych zmian w portfelu.

Ja natomiast będę zużywała tyle samo wody, co w tej chwili. Nie będę zmieniała swoich przyzwyczajeń, bo i tak, uważam, są one dobre — zauważa Lucyna Osowska z Olsztyna. — Gdy myję zęby zakręcam wodę, żeby się nie marnowała. Gdy nie używam zmywarki, ale zmywam coś ręcznie, też nie odkręcam wody, żeby leciała cały czas. Korzystam z niej, gdy jej potrzebuję, więc gdy spłukuję naczynia. Trudno mi jednak powiedzieć, ile po zmianach będę płaciła. I czy nowe rozwiązanie będzie dla mnie opłacalne.

Inni oszczędzają wodę

I tu zaczynają się schody, bo w wielu miastach uzależnienie opłaty za śmieci od zużycia wody stało się prawdziwą kością niezgody. W Szczecinie na przykład, który jako pierwszy wprowadził taki sposób opłaty za śmieci w 2013 roku. Tam, gdy mieszkańcy zobaczyli rachunki, wzięli się za oszczędzanie. Tam właśnie w 2013 roku łączne zużycie wody w mieście spadło o aż 16,5 proc., a w kolejnym o jeszcze 2 proc. — wynika z danych GUS. W 2019 roku było już o 38 proc. niższe niż w 2012 roku i o 23 proc. niższe niż w 2011 roku. To wynikało nie tylko z powiązania opłat śmieciowych z wodą, ale też z podwyżek o 13 proc. opłat za wodę w 2016 roku.

Niemniej jednak ludzie przykręcili kurki. Pani Irena też nie widzi innej opcji.
— Chyba że dzieci się wyprowadzą… Wtedy będę płaciła tylko za siebie. Najgorsze w tej sytuacji jest to, że ja opłacam czynsz, a dzieci kupują jedzenie i opłacają energię — zdradza pani Irena. — Teraz będziemy musieli podzielić się też opłatami za śmieci.

Wodomierz stanie się podstawą rozliczeń dla aż trzech mediów — wody, ścieków i odpadów. Oszczędzając na zużyciu wody, oszczędzać się będzie razy trzy. To niebezpieczne podejście. Każdy metr sześcienny wody kosztuje w takiej sytuacji już nie 4,68 zł za m sześć. i 6,94 zł za ścieki, czyli niecałe 10 zł, ale prawie dwa razy więcej. Emeryci mogą traktować wodę jako dobro luksusowe i choć nie produkują dużo śmieci, to zaczną przykręcać kurek, żeby płacić za nie jak najmniej.

— Jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić o oszczędnościach, bo nie wiadomo jeszcze, jaka zapadnie decyzja w sprawie opłat za śmieci. W innych miastach tak się dzieje, więc być może i u nas tak się stanie — mówi Anita Chudzińska, rzecznik Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie. — Największy spadek zużycia wody w Olsztynie zauważyliśmy 30 lat temu, kiedy na masową skalę zaczęto wprowadzać wodomierze. W tej chwili też widzimy spadek, ale jest on minimalny.

Obecnie olsztyniak na głowę zużywa ok. 100 litrów wody dziennie. I gdy mowa o oszczędnościach, to zauważamy zużycie mniejsze o ok. 1 litr mniej dziennie co roku. Ale Polacy i tak są jednym z najbardziej oszczędnych narodów. Zajmujemy przedostatnie miejsce w rankingu zużycia wody na osobę. Za nami jest tylko Rumunia.

ADA ROMANOWSKA
romanowska@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zasx #3060711 18 lut 2021 15:31

    Już to pisałem, ale jak widać muszę się powtórzyć. Norma zużycia wody u normalnego, czystego człowieka to jest ok. 150 dm3/os/d, co daje 4,5 m3/os/m-c. Oczywiście są widełki, zużycie waha się w zależności od wieku, trybu życia, wyposażenia mieszkania itd. itp. ale wg danych GUS w Olsztynie zużywa się 4 m3/os/m-c i to bez uwzględnienia przemysłu, z przemysłem jest więcej. Takie zaniżanie zużycia na 3 m3/os/m-c, to jest nic innego niż skok na kasę przez tych $#@$@% urzędasów, którzy nie radzą sobie ze śmieciami i egzekwowaniem opłat za nie. Płacę uczciwie i teraz będę miał ponad 2x podwyżkę, bo tak, bo mam płacić za innych. To jest rozbój!

    Ocena komentarza: warty uwagi (45) odpowiedz na ten komentarz

  2. frost #3060716 18 lut 2021 16:44

    Kolega zasx ma pełną rację. 4,5m3 wody miesięcznie to jest norma cywilizacyjna człowieka w Polsce, chociaż w mojej wspólnocie są dwuosobowe rodziny zużywające 1,5m3 na dwie osoby miesięcznie! Te 3m3 to wymysł durnego biurokraty tak samo jak pomysł połączenia opłat za śmieci z opłatami za wodę i ścieki. Żadna władza na świecie nie cofnie się przed każdą podłością jak zabraknie jej pieniędzy na swoje zachcianki. Tych brakuje więc zaczyna się strzyżenie baranów. Żadnemu z tych radnych i decydentów nie powierzyłbym nawet stanowiska ciecia w firmie. Mam pytanie, jaki jest sens wstępnej segregacji śmieci? Jak chcą brać taką kasę niech sami segregują w sortowniach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (37) odpowiedz na ten komentarz

  3. frost #3060721 18 lut 2021 17:12

    Jeszcze jedna uwaga. Wymuszona oszczędność na wodzie zaowocuje podwyżką cen wody do Wodociągi muszą wyjść na swoje. Tak to działa.

    Ocena komentarza: warty uwagi (31) odpowiedz na ten komentarz

  4. AtoJa #3060730 18 lut 2021 19:01

    Czuję,że będzie smród w komunikacji miejskiej, że nawet jak pandemia sie skończy będziemy w maskach zmuszeni podróżować

    Ocena komentarza: warty uwagi (25) odpowiedz na ten komentarz

  5. ano #3060707 18 lut 2021 14:45

    My będziemy oszczędzać wodę a za tę wodę, śmieci i podgrzanie zostanie podniesiona cena i oni wyjdą na swoje. To już było i wraca jak KARMA,

    Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (7)