Nie bój się zgłosić po pomoc!

2021-02-04 18:01:00(ost. akt: 2021-02-04 18:32:13)
Pomoc jest całkowicie bezpłatna

Pomoc jest całkowicie bezpłatna

Autor zdjęcia: Fot. Zbigniew Woźniak

Na olsztyńskim Zatorzu jest przyjazne miejsce, do którego można się udać, jeśli wiemy, że ktoś nas krzywdzi. Rozmawiamy z Sylwestrem Wilińskim, specjalistą Okręgowego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem w Olsztynie o tym, jak sobie pomóc.
— Od kiedy Okręgowy Ośrodek Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem funkcjonuje na mapie Olsztyna?
— Od 2019 roku. Wtedy podpisaliśmy umowę z Ministerstwem Sprawiedliwości, z tzw. funduszem sprawiedliwości, który to wszystko nadzoruje.
— Kto może zgłosić się po pomoc do takiego ośrodka?
— Każda osoba, która została została pokrzywdzona w wyniku przestępstwa. Otrzyma wtedy bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną.
— Również osoby małoletnie, w towarzystwie rodzica lub opiekuna?
— Oczywiście. Wiek zgłaszającego nie ma żadnego znaczenia. Jedynym warunkiem jest pokrzywdzenie w wyniku przestępstwa.

Sylwester Wiliński: Najczęściej zgłaszają się do nas kobiety w średnim wieku z powodu przemocy w rodzinie. Muszą przejść katorgę, żeby w końcu przerwać pasmo przemocy
— Skąd mamy wiedzieć, czy to, co nas spotkało, jest przestępstwem, czy jednak nim nie jest? Na przykład ktoś rozpowszechnia czyjeś nagie zdjęcia w internecie. Czy z takim problemem można się zgłosić?
— Jak najbardziej. Jeśli ktoś nie ma pewności, czy to było przestępstwo czy nie, może się do nas zgłosić, żeby rozwiać swoje wątpliwości. My przyjmiemy taki wniosek pod kątem prawnym. Jeśli okaże się, że jednak nie, to poinformujemy tę osobę, że nie jest uprawniona do skorzystania z naszej pomocy. A jeśli jest uprawniona, podejmujemy dalsze czynności. Prawnik pomaga przebrnąć przez dalsze czynności, a my umawiamy na wizyty z psychologiem.

— Bardzo trudno jest przerwać krąg przemocy, zwłaszcza jeśli ktoś tkwi w niej od lat. Co musi się zdarzyć, żeby taka osoba odeszła z toksycznej relacji i zaczęła szukać pomocy?
— Porusza pani kwestię przemocy domowej. Jest to bardzo trudne, bo przede wszystkim te osoby muszą chcieć zmiany swojej sytuacji życiowej. Muszą dojrzeć do tej myśli, że nie chcą już dłużej tkwić w przemocowym związku.
Zdarzają się także osoby, które zgłaszają się do nas po pomoc, a za chwilę niestety wycofują się. Z różnych przyczyn: boją się samotności, boją się oddzielenia od tej drugiej osoby. To jest kwestia psychologiczna. Psycholog stara się ukierunkować taką osobę na to, żeby przemyślała tę decyzję i spróbowała jednak wyrwać się z przemocowej relacji.

— Co należy przygotować na pierwszą wizytę w Ośrodku? Czy jest dużo formalności?
— Na sam początek wystarczy tylko dowód osobisty, bo Ministerstwo Sprawiedliwości wymaga od nas danych. Wypełniamy na miejscu formularz. Jeśli posiada się inne dokumenty typu: zawiadomienia, umorzenia postępowań, wyroki w sprawie można to ze sobą zabrać, My weryfikujemy na miejscu, czy to jest potrzebne, czy nie. A jeśli ktoś chce udzielenia pomocy, to nie musi mieć przy sobie żadnych dokumentów. Nie musi mieć także zawiadomienia o przestępstwie. W złożeniu takiego zawiadomienia do prokuratury pomaga nasz prawnik.

— Prawnik, psycholog... Jakich jeszcze specjalistów można spotkać w Ośrodku Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem?
— Możemy sfinansować psychiatrę, skontaktować z tłumaczem języka migowego. W sporadycznych przypadkach pomagamy uzyskać pomoc materialną, dopłaty do czynszów, bonów zakupowych czy zakupu odzieży. Pomocy materialnej mamy jako ośrodek do dyspozycji określoną ilość oraz wymóg ministerstwa wydawania tych środków efektywnie i oszczędnie, co powoduje, że ich reglamentację rozkładamy na cały rok. I wymagamy, żeby istniał związek między przestępstwem a jego skutkiem ekonomicznym.

— A co w przypadku, jeśli ktoś potrzebuje anonimowości?
— Musimy spisać dane, bo Ministerstwo Sprawiedliwości nas kontroluje, sprawdza i rozlicza. Jak ktoś chce złożyć powiadomienie o przestępstwie do prokuratury, musi wykazać, że jest osobą pokrzywdzoną, musi ujawnić swoje dane. Trudno tu mówić o anonimowości.

— Z jakimi problemami najczęściej przychodzą do ośrodka osoby zainteresowane waszą pomocą?
— Niestety najczęstszą przyczyną wizyt u nas jest przemoc w rodzinie. Wiele spraw to także tzw. oszustwa nigeryjskie, kiedy kobiety są oszukiwane przez internet. A są oszukiwane po to, żeby wyłudzić od nich duże sumy pieniędzy. Nawet 100- 200 tysięcy złotych!
Oszukane i pozadłużane kobiety zgłaszają się do nas. Jest też duża skala przestępstw, kiedy ktoś na nasze dane osobowe bierze kredyty. I taka osoba po roku dowiaduje się, że ma a przykład wziętych na siebie 18 tzw. chwilówek. Dowiaduje się o tym w momencie, kiedy komornik zajmuje jej już konto.

— Jak to możliwe?
— Jeśli chodzi o przestępstwa przez internet, to ofiarami padają kobiety dosyć łatwowierne, samotne, poszukujące kontaktu z innymi. A jeśli chodzi o kredyty, to ludzie często nie dbają o swoje bezpieczeństwo, nie pilnują danych.

— Czy zauważa pan, że ludzie coraz chętniej otwierają się, nie boją się mówić o przemocy?Słowem, nie wstydzą się?
— Biorąc pod uwagę ostatni rok, najczęściej zgłaszają się do nas kobiety w średnim wieku z powodu przemocy w rodzinie. Muszą przejść katorgę, żeby w końcu przerwać pasmo przemocy. Ale rzeczywiście coraz częściej decydują się na ten krok. U każdego w innym momencie zapala się ta czerwona lampka. A my służymy takim osobom swoją pomocą.
Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3059908 | 188.146.*.* 4 lut 2021 13:12

    Bardzo często ofiarami przemocy są mężczyźni doznający cichej długoletniej przemocy (ze strony kobiet oczywiście), którzy najczęściej nie przyznają się do tego, nawet rozmawiać o tym nie chcą.... Przydałaby się kampania społeczna na ten temat.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz