Lasy toną w tonach śmieci [SONDA]

2021-01-13 19:11:23(ost. akt: 2021-01-13 15:50:23)
Wysypisko opon w Nadleśnictwie Nowe Ramuki

Wysypisko opon w Nadleśnictwie Nowe Ramuki

Autor zdjęcia: RDLP Olsztyn

Dziś śmieci do lasów się nie wyrzuca, ale... wywozi. Nie pomagają akcje, upomnienia, mandaty. Nie jest nam nawet wstyd. Zatem, czy nowe wysokie kary pieniężne mogą temu zaradzić? Czy wyczyszczą nam kieszenie, choć powinny lasy?
W Polsce w lesie można wyrzucić górę zgniłych jaj lub lodówkę pełną zepsutego mięsa i nie grożą za to żadne sankcje. O ile oczywiście winowajca nie zostanie złapany lub namierzony. Jeśli już wpadnie, dostanie mandat wynoszący zaledwie 500 zł. Tylko. W Singapurze natomiast kara za wyrzucenie chusteczki na ulicy wynosi 1000 dolarów, czyli 2800 zł. Tyle samo trzeba zapłacić za plucie w miejscu publicznym.

Mandat za dokarmianie gołębi kosztuje tam o połowę mniej, a niespłukanie toalety publicznej 420 zł. Co prawda średnia singapurska jest aż o 6 tys. zł. wyższa niż polska, ale mandaty i tak są bardzo dotkliwe. Resort klimatu i środowiska zapowiada jednak zaostrzenie kar: do 5 tys. zł za śmiecenie lasu i 25 lat za przestępstwa środowiskowe, za co dziś grozi 12 lat. Dodatkowo delikwent wyrzucający worek z odpadami w lasie musiałyby przez określony czas zbierać śmieci porzucone przez innych.

W nadleśnictwie w Nowych Ramukach znaleźliśmy 80 wyrzuconych opon, a w Nadleśnictwie Olsztyn ponad sto. I to tylko w ten weekend! Tylu opon nie pozbył się pojedynczy człowiek, ale jakiś zakład, który zawodowo zajmuje się ich wymianą. Chcąc zaoszczędzić na utylizacji, wyrzucił opony do lasu — zauważa Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. — W skali roku na sprzątanie lasów wydajemy ok. 1,5 mln zł. Zebrane śmieci pomieściłyby się zaś w 85 naczepach tirów. Gdyby wyobrazić je sobie ustawione jedną za drugą, łatwiej byłoby ujrzeć skalę problemu. Tym bardziej, że ludzka wyobraźnia jest niesamowita i widać to chociażby po śmieciach, jakie znajdujemy. W Nadleśnictwie Kudypy na przykład znaleźliśmy 15 tys. zgniłych kurzych jaj. Były spakowane i ustawione na drewnianych paletach. Zupełnie surrealistycznym zdarzeniem było też znalezienie lodówki w Nadleśnictwie Mrągowo, która stała na środku leśnej polany. Po jej otworzeniu okazało się, że jest wypełniona gnijącym mięsem. Komuś zapewne się zepsuła, a w niej mięso, więc wywiózł wszystko do lasu. Innym razem w Nadleśnictwie Nidzica ktoś wyrzucił odpady chemiczne — lakiery. Utylizacja kosztowała nas 120 tys. zł. To już duża kwota. A gdy rusza sezon remontów, lasy też to odczuwają. Znajdujemy meble, armaturę, sprzęt RTV i AGD. Dosłownie wszystko, co tylko może komuś przyjść do głowy.

Śmiecenie w lesie to głownie problem mentalny. Ludzie wyrzucają śmieci z lenistwa, wygody, źle pojętej oszczędności. Czy nowe kary to zmienią?
— Ludzie są oburzeni, że mandaty za zaśmiecanie lasu wynoszą dziś maksymalnie 500 zł. Widać to w komentarzach w internecie. Dlatego wydaje mi się, że wyższe mandaty to dobry kierunek — twierdzi Adam Pietrzak. — Tylko czy uda się namierzyć tych, którzy zostawiają śmieci w lesie? Mamy w tym temacie sporo sukcesów. Łapiemy winowajców przy pomocy przenośnego monitoringu. Każde nadleśnictwo taki ma. Albo leśnicy zakasują rękawy i przeszukują worki ze śmieciami, poszukując jakiegoś śladu — na przykład adresu. Często okazuje się to skuteczne.

I dodaje: — W lesie można znaleźć pojedyncze butelki czy puszki. Nie mogę zrozumieć, że ludzie idący na spacer są w stanie dźwigać ze sobą półtora kilograma, bo tyle waży 1-5 litrowy napój, a mają problemy, żeby wrócić do domu z lekką, kilkugramową butelką. Jednak pojedyncze śmieci i tak nie są takim problemem, jak tworzenie wysypisk. Powód takiego zaśmiecania jest zawsze podobny — finansowy. Zdarza się, że właściciel firmy daje pracownikom pieniądze na legalną utylizację, a ci wolą wyrzucić śmieci w lesie i kupić sobie flaszkę. Albo sam wywozi, żeby nie wydawać określonej sumy. W lesie niestety wielu ma poczucie anonimowości. Na szczęście już tak nie jest.


Ada Romanowska
Jak walczyć z osobami zaśmiecającymi lasy i miejsca publiczne?
Powinny być wyższe kary finansowe
46.56%
Powinna być kara ograniczenia wolności
6.11%
Wprowadzenie kary w postaci prac społecznych
17.56%
Upublicznienie wizerunku osoby zaśmiecającej
29.77%

Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. geolog #3040333 | 81.190.*.* 13 sty 2021 19:22

    Dlaczego KOMA nie przyjmuje wszystkich odpadów ? Np.:opon wzmacnianych plastików i kanap samochodowych itp. itd. Dziękuję.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. dlugi #3040345 | 46.204.*.* 13 sty 2021 19:30

      to chyba problem całego kraju , mandat za zasmiecanie to zdaje sie 500 zł , wprowadzic konkretna kary za wywóz do lasu po pare tysiecy plus konfiskata pojazdu i skończy sie to eldorado

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    2. jot23 #3040364 | 178.235.*.* 13 sty 2021 19:52

      Pokłosie nowej ustawy śmieciowej, a inni kokosy biją

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    3. Mazur #3040381 | 37.248.*.* 13 sty 2021 20:24

      Rozumiem że teraz nasi umiłowani tzw. "spolecznicy" znani z rzekomej ochrony Mazur rusza zwartym kolektywem na pomoc Mazurom i lasom. Już szykują akcje i nie wiedzą co robić z chętnym zgłaszających się masowo do pomocy. Ale... halo... To nie tak, to był tylko sen. Przecież tam nie ma dacz warszawiaków i pensjonatów kumpli, kasy tez więc niech frajerzy się tym martwią. My "elita" brudxuc sobie tak nie będziemy. I takie to mazurskie "spolecznictwo"

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    4. Art. 86 Konstytucji #3040382 | 95.49.*.* 13 sty 2021 20:28

      Za zanieczyszczanie środowiska ..tym samym ..pogorszenie jego stanu kary muszą być drakońskie ..by potencjalnym "śmieciarzom" nie przyszło do głowy nawet myśl o wyrzuceniu "peta" w Lesie...Singapur to dobry przykład. Problem jednak w tym by tych "brudasów" namierzyć lub złapać na gorącym uczynku. Proponuję przy każdym nadleśnictwie/leśnictwie zorganizować obywatelską straż ochrony lasów /przyrody (SOP) ...której to członkowie w rejonie miejsca zamieszkania i nie tylko reagować bedą natychmiast na przypadki zanieczyszczenia przyrody w tym gł. lasów

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (24)