Prosto z ulicy: Melina w środku miasta wciąż straszy [ZDJĘCIA]

2020-12-27 08:50:20(ost. akt: 2020-12-24 11:35:18)
Fakt, że wokół zabytku (a zapewne i w środku) panuje wolna amerykanka wykorzystują nie tylko koneserzy wyrobów spirytusowych.

Fakt, że wokół zabytku (a zapewne i w środku) panuje wolna amerykanka wykorzystują nie tylko koneserzy wyrobów spirytusowych.

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Były Młyn Olsztyński przy ul. Partyzantów jest zabytkiem. Powstał w 1924 roku. To niewątpliwie jedna z atrakcji miasta. Ale turyści rzadko tu zaglądają. Niszczejący od lat budynek przyciąga raczej fanów procentów pod chmurką i bezdomnych.
Były Młyn Olsztyński przy ul. Partyzantów jest zabytkiem. Powstał w 1924 roku. To niewątpliwie jedna z atrakcji miasta. Ale turyści rzadko tu zaglądają. Niszczejący od lat budynek przyciąga raczej fanów procentów pod chmurką i bezdomnych.
Świadczą o tym porozrzucane wokół śmieci, z przewagą pustych opakowań po alkoholach ze średniej i niższej półki. Zakątek między torami a młynem szczególnie upodobali sobie smakosze Soplicy Cytrynowej. Charakterystyczne buteleczki z jaskrawożółtymi nakrętkami leżą tu jedna na drugiej. Opierając się na tak bogatym materiale można by napisać całą monografię na temat konsumpcyjnych zwyczajów bywalców olsztyńskiego zabytku.

Melina Młyn Olsztyński

Najbardziej dziwi fakt, że szczodre libacje odbywają się w samym centrum miasta. Obok przebiegają dwie ruchliwe ulice, którymi co chwila jeżdżą radiowozy. Natomiast od północy działkę okala teren PKP, pilnowany przez całą dobę przez Straż Ochrony Kolei. Ślady po licznych imprezach można więc tłumaczyć na dwa sposoby. Albo bywalcy opanowali do perfekcji sztukę kamuflażu i znikają za każdym razem, gdy pojawiają się służby mundurowe. Albo też nie muszą się nigdzie chować, bo teren nie jest dokładnie pilnowany. To drugie wytłumaczenie wydaje się bardziej prawdopodobne.

Fakt, że wokół zabytku (a zapewne i w środku) panuje wolna amerykanka wykorzystują nie tylko koneserzy wyrobów spirytusowych. Elewacja budynku to łakomy kąsek dla grafficiarzy oraz kibiców, niestrudzenie malujących logo ulubionej drużyny piłkarskiej wszędzie, gdzie tylko się da.

Jednak to nie kwestie estetyczne wymagają pilnej poprawy.

Zarówno sam Młyn, jak i teren wokół, nie mają odpowiedniego zabezpieczenia. Do środka bez problemu dostaniemy się przez nieistniejącą furtkę w ogrodzeniu, a następnie przez wybite okno na parterze od strony ulicy Partyzantów. Taka sytuacja stwarza potencjalne zagrożenie. Stan techniczny obiektu pozostawia bowiem wiele do życzenia, stąd odwiedzający mogą mieć tam wypadek. Podobne nieprzyjemne sytuacje już się zresztą zdarzały. Kilka lat temu w budynku wybuchł pożar, w którym zginął bezdomny. O tragedii przypomina stary znicz postawiony na rampie.

Olsztyński Młyn

Oczywiście rozumiem, że zarządcy dawno zrobiliby porządek z Młynem, gdyby nie bariery finansowe. Kompleks był już wystawiany na sprzedaż za cenę wywoławczą w wysokości 2,5 mln złotych. Niestety chętnych brakuje. Z kolei pomysły, aby stworzyć tutaj hotel lub ściankę wspinaczkową nie przekonały urzędników.
Jednak problem kłopotliwego zabytku da się częściowo rozwiązać w inny sposób.

Żeby zmienić wygląd tej działki, wcale nie potrzeba ogromnych pieniędzy.

Wystarczyłoby posprzątać śmieci, skosić porastające wokół chwasty, naprawić płot i odpowiednio zabezpieczyć budynek przed nieproszonymi gośćmi. Drobne prace konserwatorskie z pewnością poprawiłyby estetykę. A poprawić trzeba. W takim stanie Młyn nie jest dobrą wizytówką Olsztyna, zwłaszcza że codziennie oglądają go podróżni z okien pociągów i tysiące przechodniów od strony ul. Partyzantów i mostu na ul. Limanowskiego.

Czy ktoś w końcu zainteresuje się tym tematem? My ze swej strony obiecujemy, że będziemy do niego bardzo często wracali!
Paweł Snopkow


Komentarze (27) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nikt za to nie siedzi ? #3028158 | 5.173.*.* 27 gru 2020 08:57

    za zniszczenie i doprowadzenie takiego stanu ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. az #3028161 | 83.5.*.* 27 gru 2020 09:03

      Ktoś bierze pieniądze za utrzymanie porządku na tym terenie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    2. odp. #3028190 | 83.6.*.* 27 gru 2020 09:46

      Pół wieku już tak jest i chyba pozostanie ! Jak zabytek to czemu FRO się nim nie zajmie, na co czeka ? A może nie ma czasu bo zajęty komunistycznym dworcem i tam widzi zabytek ? Jaki pan taki kram, nic w tym nowego !

      Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. L #3028199 | 37.201.*.* 27 gru 2020 09:50

        Pamiętam jak kiedyś parenaście lat temu Gazeta Olsztyńska pisała artykuł pod tytułem " Plac który straszy " . A chodziło o plac na rogu ul. 1 Maja i ul. Ratuszowej , tuż pod nosem ratusza. Założeniem naszych olsztyńskich władz było rozpoczęcie budowy w ciągu dwóch lat budynku handlowo-usługowo-mieszkalnego , a skończenie w ciągu trzech lat. Oczywiście przetarg " wygrał " człowiek ratusza , ale plac jak stał pusty i straszył swoim wyglądem tak nadal stoi pusty .

        Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz

      2. Jarecki #3028221 | 109.241.*.* 27 gru 2020 10:16

        Nikogo to nie obchodzi z władz miasta,ponieważ to są brudasy,którzy pod swoim nosem(ratuszem)Mają swój Syf,który im nie przeszkadza.Kamienica z obskurna elewacją.Ale cóż wymagać od idioty ratuszowego Arbuza i jego betonowej świty.....

        Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        Pokaż wszystkie komentarze (27)