Olsztyńskie osiedla: Tu jest drugi Olsztyn z własnym "ratuszem"!

2020-11-20 18:46:03(ost. akt: 2020-11-27 11:38:29)

Autor zdjęcia: GO TV

Przewodniczący rad osiedli na Pieczewie, Nagórkach i Jarotach śmieją się, że kiedyś wybudują własny ratusz i założą własne miasto. Są dumni ze swoich osiedli i twierdzą, że są przyszłością Olsztyna. Narzekają jedynie na chodniki i komunikację.
Jaroty mają swoją historię. I sięga ona dużo dalej niż pozostałych części Olsztyna. Wieś Jaroty w 1342 roku założył Prus Jomen. Wielbicieli filmów spod znaku „Piratów z Karaibów” zaciekawi na pewno informacja zaczerpnięta z historii Kapituły Warmińskiej o tym, że w 1434 roku sołtysem wsi był Hannus Sparrow... Tyle historii.

Dziś Jaroty razem z Pieczewem i Nagórkami stanowią najliczniej zasiedloną część Olsztyna. Mieszkańcy tych trzech dzielnic mają swoje kluby, galerię handlową, centra największych sklepów, rozbudowaną sieć szkół oraz opieki medycznej. Ich rozwój to dowód ekspansji Olsztyna w latach 70. ubiegłego wieku, która trwa do tej pory. Przewodniczący rad osiedlowych, którzy pilnie strzegą interesu swoich osiedli, twierdzą nawet, że na ich terenie jest drugi Olsztyn. W żartach wspominają o budowie własnego ratusza, a czasem opowiadają, ze już go mają — w postaci siedziby największej w mieście Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty”.

Pieczewo

Halina Mikulska to chodząca historia Pieczewa. Przewodniczącą rady osiedlowej jest od 34 lat, więc zna swoje osiedle jak nikt inny. Przy tym jest lokalną patriotką. I to w tym osiedlowym wydaniu. Jej uwadze nie ujdzie najmniejsza zmiana na osiedlu, a mieszkańcy zawsze mogą na nią liczyć.

— Pamiętam, jak organizowaliśmy budowę Szkoły Podstawowej nr 33, a potem „piątki”, czyli naszego liceum ogólnokształcącego — wspomina Halina Mikulska. — To prawda, że na Pieczewie jest wszystko, co potrzebne do życia, ale my mamy tu też coś, czego inni mogą nam w Olsztynie tylko pozazdrościć — dodaje przewodnicząca rady.

I faktycznie! Pieczywo może się pochwalić corocznym przyjazdem na swój teren prawdziwego Świętego Mikołaja prosto z Finlandii, który corocznie odwiedza jedną z pieczewskich parafii. Osiedle organizuje też co roku znane również poza Olsztynem Biesiady Pieczewskie.

— W tym roku przez epidemię nie będzie Świętego Mikołaja — mówi z żalem Halina Mikulska. — Ale biesiady, które tradycyjnie robimy we wrześniu, udało nam się zorganizować. Wbiliśmy się w moment, w którym zakazy związane z epidemią nie były tak rygorystyczne — dodaje.

Pieczewo olsztynianom kojarzy się z masztem telewizyjnym. I słusznie jest on symbolem osiedla. Teraz w jego okolicy powstaje wiele nowych budynków. Już teraz nazywanych drugim Pieczewem. Nie wszyscy mieszkańcy tego pierwszego Pieczewo są z tego zadowolenie. Bo pieczewianie zazdrośnie strzegą swojego osiedla i uważają, że jego tak gwałtowna rozbudowa może zniszczyć walory przyrodnicze lub zakłócić sprawnie działającą komunikację.

Główną ulicą osiedla jest ul.Wilczyńskiego, która łączy Pieczewo z Jarotami. Na osiedlu znajduje się obecnie pętla autobusowa, a zimą... lodowisko. A na jego obrzeżach ciągle powstają nowe bloki i domy jednorodzinne.

Nagórki

Na Nagórkach stoją głownie wieżowce i bloki czteropiętrowe pochodzące z lat 70. i 80. XX wieku, ale osiedle systematycznie rozrasta się o nowe budynki. Główną ulicą osiedla jest ul. Wańkowicza, rozciągająca się pomiędzy ulicami Krasickiego i Sikorskiego. O Nagórkach olsztynianie widzą jedno — to prawdziwe centrum handlowe Olsztyna.

— To prawda — potwierdza Joanna Trzeciakiewicz, przewodnicząca Rady Osiedla Nagórki. — Mamy na swoim terenie zarówno Warmińską Galerię Handlową, jak i nowoczesne centra handlowe największych sieci sklepów. To do nas przyjeżdża się na zakupy.

Obecna przewodnicząca rady osiedla urodziła się na Nagórkach, ale w starszych od nich budynkach. Tu dorastała. Razem z Nagórkami, które rozrastały się najbardziej, kiedy akurat weszła w wiek szkolny. Rodowita nagórczanka tu zamierza zostać już na zawsze. Pytana o najważniejsze plany dla Nagórek, przewodnicząca wylicza cała listę działań. Jednak jako najważniejsze podaje zagospodarowanie terenu przy ulicy Paukszty i powstanie tam prawdziwego miejskiego parku. W tym samym miejscu lokalni społecznicy jeszcze niedawno chcieli wybudować tężnie z prawdziwego zdarzenia. I to byłaby prawdziwa atrakcja, której nie ma nigdzie w Olsztynie. Niestety, pomysł upadł, bo koszty przerosły budżet obywatelski, z którego miały być sfinansowane.

Dumą Nagórek jest zespół pałacowy z przełomu XIX/XX, a w nim wozownia i park. Na osiedlu są cztery przedszkola publiczne, jedno prywatne i dobrze zorganizowana sieć szkół podstawowych i średnich.

— Najbardziej brakuje nam oczywiście parkingów — podkreśla Joanna Trzeciakiewicz. — No i... wypadałoby zrobić coś z chodnikami, bo część jest w opłakanym stanie — dodaje.

Jaroty
Główną ulicą osiedla jest ul. Wilczyńskiego rozciągająca się od sąsiedniego Pieczewa do pobliskiego osiedla Generałów. Graniczy też z Nagórkami i Pieczewem. Razem stanowią Wielkie Jaroty, jak mówią liczni na osiedlu kibice piłkarskiego klubu Stomil. I właśnie miłość do swojego klubu można wyczytać na licznych elewacjach budynków na Jarotach.

Jednak pierwszym skojarzeniem każdego mieszkańca Olsztyna jest Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jaroty”, która ma swoją siedzibę... na Nagórkach. To spółdzielnia administruje większością budynków na osiedlu. I faktycznie, historia spółdzielni, to historia dzielnicy, która powstała pod koniec lat 70. Kibicowskie Wielkie Jaroty znajdują też potwierdzenie na kartach historii spółdzielni.

W 1983 r. wybudowano przy ul. Boenigka pierwsze budynki na nowym osiedlu Jaroty, z którego w 1987 roku wyodrębniło się kolejne osiedle o nazwie Pieczewo. Jaroty to także centrum życia religijnego — również Nagórek i Pieczewa. Właśnie na Jarotach znajdują się parafie rzymsko-katolickie pw. Bogarodzicy Dziewicy Matki Kościoła, pw. Błogosławionej Franciszki Siedliskiej oraz pw. Matki Boskiej Fatimskiej.

Dobrze zorganizowana siec szkół to również znak firmowy Jarot. Są tu zarówno szkoły podstawowe, jak liceum ogólnokształcące, a także przedszkola. Na osiedlu znajdują się obecnie trzy pętle autobusowe oraz nowe kompleksy budynków, które stanowią swoiste podosiedla, takie jak Belweder. Na samych Jarotach mieszka ponad 25 tysięcy osób. Tyle samo, co w miastach takich jak Szczytno czy Bartoszyce, a więcej niż w Mrągowie, Działdowie czy Lidzbarku Warmińskim. Z osiedlem graniczy jezioro Bartąg, uznawane za osiedlowe kąpielisko.

Stanisław Kryściński


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pieczewianka #3009657 | 178.235.*.* 20 lis 2020 20:10

    Akurat nie dostrzegam piękna na moim osiedlu. Byle jaki krzaki zamiast ładnych. Ryneczek już prawie nie istnieje, supermarketu większego też nie ma. Parku nie ma. Jest las obok Pieczewa, ale boję się tam pójść na spacer, bo meneli tez tu dużo. Pani Mikulska widzi to, czego ja nie widzę, choć mieszkam tu już prawie 32 lata.

    Ocena komentarza: warty uwagi (34) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Olek #3009813 | 188.146.*.* 21 lis 2020 09:35

      Nie bardzo wiem czym tu można się zachwycać. Ot zwykle blokowisko z tysiącami sklepów, banków i zalane betonem. Konsumpcjonizm na wielką skalę. Mieszkałem na Jarotach 20 lat i jakoś nie tęsknie za tym osiedlem. Spółdzielnie każą sobie płacić krocie za najzwyklejsze zarządzanie blokowiskiem. Samochodu nie ma gdzie zaparkować. Nie widzę żadnych plusów aby tam mieszkać.

      Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Andrzej #3009651 | 81.190.*.* 20 lis 2020 20:01

        27 lat mieszkałem na jarotach i teraz 4 rok na pieczewie, kilka bloków od parafii. Pierwsze słyszę o jakichś biesiadach...

        Ocena komentarza: warty uwagi (26) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. AM 76 #3009641 | 83.5.*.* 20 lis 2020 19:46

          No naprawdę wszystko ładnie a co z miejscami parkingowymi ja mieszkam przy samym rynku, u mnie pod blokiem są tylko zrobione 5 miejsc parkingowych a reszta ludzi stawia samochody wprost na ulicy gdzie tylko się da ,a jak przyjedzie się wieczorem to trzeba szukać miejsca po całym osiedlu i to jest wspaniałe osiedle no sorry.

          Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

          1. antropolog #3009645 | 88.156.*.* 20 lis 2020 19:52

            Na samych Jarotach mieszka ponad 25 tysięcy osób. Tyle samo, co w miastach takich jak Szczytno czy Bartoszyce, a więcej niż w Mrągowie, Działdowie czy Lidzbarku Warmińskim,bo właśnie motłoch napływowy z wymienonych miasteczek i okolicznych wioch,zasiedli właśnie osiedla,Pieczowo,Jaroty i Nagórki!

            Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

            Pokaż wszystkie komentarze (24)