Żyli krótko i nieszczęśliwie, bo... inaczej to sobie wyobrażali

2020-11-08 17:10:23(ost. akt: 2020-11-06 14:39:01)

Autor zdjęcia: pixabay

Coraz więcej małżeństw rozpada się już w pierwszych latach wspólnego życia. Powód? — Niezgodność charakterów — mówią często rozwodzące się pary. Tylko? Są i inne przyczyny...
Wzięcie sobie żony czy męża kiedyś było przyjmowane z całym dobrodziej­stwem inwentarza, na dobre i na złe. Rozwody zdarzały się stosunkowo rzadko. Nawet jeżeli w małżeństwie nie zawsze dobrze się działo, małżonkowie tkwili w — często toksycznym — związku i nie myśleli o rozstaniu.

Przeczą temu najnowsze dane statystyczne, z których wynika, że w ostatnich latach zaszła rewolucja w myśleniu Polaków na temat małżeństwa i słów: „i że nie opuszczę cię aż do śmierci”. Czasem rozwód to najlepsze wyjście. Bo po rozwodzie można nie tylko odzyskać spokój, ale zacząć nowe, lepsze życie.

Ona: Bardzo się od siebie różnimy


Agata i Klaudiusz znali się od podstawówki, mieszkali niedaleko siebie. Mmiłość przyszła pod koniec szkoły średniej. Chodzili do ogólniaka, jako para poszli razem na studniówkę. Wspólnie wyjechali do Olsztyna na studia i razem zamieszkali.
— Znaliśmy się wiele lat, jednak zaiskrzyło między nami na 18 urodzinach naszego wspólnego kolegi — opowiada Agata. — I tak się zaczęło. To była piękna miłość i cudowny czas. Zdarzały się kłótnie, ale godziliśmy się dość szybko i zapominaliśmy o nich. Nie spieszyło nam się ze ślubem, bo żyliśmy beztrosko. Po studiach poszliśmy do pracy. Żyliśmy imprezami, wyjazdami ze znajomymi. Ciągle gdzieś się spieszyliśmy i tak naprawdę nie mieliśmy zbyt wiele czasu, żeby pobyć razem w domu, porozmawiać, pomyśleć o przyszłości.

W dniu 30 urodzin Agaty jej partner zorganizował przyjęcie niespodziankę, na której poprosił ją o rękę. Były kwiaty, pierścionek i wypowiedziane przez Agatę: „Tak”. Ślub odbył się w ich rodzinnym mieście w 2016 roku.
— To był piękny dzień, fantastyczne wesele, goście i my bawiliśmy się wspaniale — wspomina. — Rodzice zasponsorowali nam wszystko, dołożyli się też do mieszkania. Wydawało mi się, że nic nie może się zmienić, a jednak. Dość szybko po ślubie odkryłam, że Klaudiusz myślał, że wszystko pozostanie na starych warunkach. Nie chciał, żebyśmy mieli wspólne konto, nie mówił, ile zarabia, nie ustalał ze mną wydatków, a często nie mówił dokąd wychodzi i o której wróci. Do ślubu nie zwracałam na to uwagi, ale jak byliśmy już małżeństwem zaczęło mi to przeszkadzać. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży, sytuacja trochę się unormowała, nie kłóciliśmy się już tyle, razem wychodziliśmy na zakupy, szykowaliśmy dziecku pokój.

Niestety sytuacja po narodzinach dziecka stała się jeszcze bardziej napięta. Agata opiekowała się dzieckiem i zajmowała domem, ale jej mężowi cały czas wydawało się, że skoro jest w domu, to nic nie robi...


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (7-8 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


***

Dołącz do nas!

"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".

Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. JaCieKręcę #3003579 | 10.10.*.* 8 lis 2020 19:57

    Historia typowego związku ciał. W takich relacjach cała reszta jest drugim albo trzecim planem. Niestety tam gdzie tylko ciało ma rację bytu, tam szybko pojawia się nuda. I to własnie widać po chłopcu (no bo nie facecie), który szybko się znużył rolą małżonka "na poważnie".

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Przebudzony #3004122 | 165.225.*.* 10 lis 2020 02:08

      Małżeństwa bywają coraz krótsze bo teraz ludzie przed 30 oraz nastolatki i młodzież to miękkie faje ! Nie potrafią walczyć z losem i jego przeciwnościami ! Wszystko chcą mieć podane na tacy i żyć w luksusie ! Ale po ślubie nie zawsze jest kolorowo, są kłótnie i spory ! Brak perspektyw oraz nerwy i niepewna przyszłość ! Trzeba nieraz zacisnąć zęby i powiedzieć damy radę (no chyba że facet jest damskim bokserem to już sprawa) ! Życie rodzinne i małżeńskie to nieraz walka o przyszłość ,a nie bajka lub sielanka ! A w obecnych czasach część młodych nie potrafi pokonywać przeszkód !!! Ale powinni próbować i nie poddawać się !!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Z"ikosa" #3003551 | 83.31.*.* 8 lis 2020 18:53

        Homo sapiens zupełnie zgłupiałeś w tym świecie "rurek i komórek"...Teraz wiesz dlaczego przyszedł Covid ..?....ktoś w tym burdelu musi posprzątać ! ...albo zamieni go w "słup soli".

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

      2. 38 #3003546 | 46.76.*.* 8 lis 2020 18:25

        Dziś baby są roszczeniowe jak i dzieci a facet jest bankomatem$$$$$$$$ NIE żeńcie się !

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. sas #3004379 | 107.2.*.* 10 lis 2020 17:31

          malzenstwo to polega na ciezkiej pracy i wychowaniu potomstwa ,potrzebuje wiele cierpliwosci jak dwoje ludzi nie daje rady zyc w zgodzie i wzajemnej milosci, to takie zwiazki sie rozpadaja tez czesto z winy tesciow lub rodzicow .

          odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

          Pokaż wszystkie komentarze (13)