W domu Beaty królował alkohol. Widok pijanej matki wciąż jej się śni...

2020-09-05 16:10:23(ost. akt: 2020-09-04 09:48:31)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Ma 41 lat i dużo złych wspomnień z dzieciństwa. Na swojej drodze spotkała ludzi, którzy pokazali jej, że o szczęście trzeba walczyć. Beata ma wspaniałą rodzinę, ale wciąż nie może zapomnieć o matce. Wierzy, że kiedyś ją odzyska, że wytrzeźwieje.
Urodziła się w 1979 roku w Dobrym Mieście. Tu spędziła dzieciństwo, lata szkolne i tu mieszka do dziś. Kocha to miasto, choć nie zawsze wiążą się z nim dobre wspomnienia. Bo jak to w życiu bywa, nie zawsze świeci słońce...
— Odkąd sięgam pamięcią, w naszym domu był alkohol — wspomina Beata. — Pił i ojciec i matka. Pieniędzy nigdy nie brakowało, bo ojciec pracował w pobliskim pegeerze. Zawsze coś zakombinował. Mama siedziała ze mną w domu. Gotowała, prała, dbała o dom, który otrzymała w spadku po dziadkach, a kiedy tata wracał z pracy na stole pojawiał się alkohol. Początkowo wydawało mi się to normalne. Ale im byłam starsza, tym więcej wiedziałam i rozumiałam. Kiedy poszłam do szkoły dzieci wyzywały mnie od pegeerusów. Nauczyciele mówili czasem, że jak ktoś się nie będzie uczył, to pójdzie pracować do PGR-u. Nie było mi łatwo, ale uczyłam się dobrze i starałam nie zwracać uwagi na wyzwiska.

Wszystko zmieniło się w 1989 roku. Komuna upadła, a wraz z nią przyszła transformacja. Ojciec Beaty został zwolniony z pracy i rodzina została bez środków do życia. W pewnym sensie w jednym momencie zniknął cały jego świat.
— Tata chwytał się każdej pracy, ale w porównaniu do tego, co otrzymywał w PGR-ze, zarabiał grosze. A to, co zarobił, przepijali z matką. Zaczęło brakować na opłaty, na jedzenie, na podstawowe rzeczy — opowiada. — Pewnego dnia wróciłam ze szkoły i dowiedziałam się, że ojciec się powiesił. Z pogrzebu niewiele pamiętam, powiedziano mi, że już nigdy nie zobaczę ojca. Płakałam, bo bardzo go kochałam i nie rozumiałam, dlaczego już więcej z nami go nie będzie. Po śmierci ojca mój świat wywrócił się do góry nogami. Chyba wtedy właśnie skończyło się moje dzieciństwo. Matka się rozpiła, nie dbała o nic. Do domu zaczęli schodzić się różni mężczyźni. Niektórzy tylko z nią pili, inni zostawali na dłużej. W szkole dzieci wyśmiewały się ze mnie, bo chodziłam w starych ubraniach, czasem długo niepranych, a i czasem z głodu podkradałam dzieciom kanapki. Wstydziłam się tego, ale miałam zaledwie 11 lat.

Mama Beaty związała się z kolejnym „wujkiem”. Z tego związku na świecie pojawił się chłopiec. Beacie przybyło zajęć, bo musiała dodatkowo opiekować się bratem, kiedy rodzice napili się i spali. Dom popadał w ruinę, czasem nie było w nim zimno, bo brakowało opału.
— Było mi trudno, na szczęście w szkole była nauczycielka, która mi pomogła. Mieszkała niedaleko nas, wiedziała, jaką mam sytuację w domu — opowiada Beata.— To ona motywowała mnie do nauki, przynosiła kanapki do szkoły, żebym nie chodziła głodna, załatwiała po znajomych ubrania i buty. Gdyby nie ona, nie poszłabym do szkoły średniej. Po jej ukończeniu wyprowadziłam się z domu, zaczęłam pracować w Olsztynie. Uwierzyłam, że i ja mogę sobie poukładać życie.

Beata rzadko odwiedzała swoją matkę, która wciąż piła i rozstała się ze swoim partnerem. Dziewczyna do rodzinnego domu jeździła tylko po to, aby zawieźć bratu czyste ubrania i żywność. W 2004 roku wyszła za mąż. Kiedy jej brat skończył szkołę podstawową zamieszkał razem z siostrą i jej mężem. Niestety, nie ukończył szkoły zawodowej. Nie w głowie była mu nauka, wolał wagarować, pić i palić. Po dwóch latach wrócił do matki do Dobrego Miasta.

— Nie chciał się uczyć ani pracować — opowiada Beata. — Wolał mieszkać z matką i powielać jej błędy. Kiedy brakowało pieniędzy na wódkę i papierosy, to kradł. Teraz jest w więzieniu. Młody chłopak, a zmarnował sobie życie. Matka w 2016 roku straciła dom za długi. Zresztą to już nie był dom, tylko ruina. Zamieszkała u swojego kolejnego faceta. Nie utrzymuję z nią kontaktu. Kilkakrotnie spotkałam ją na mieście... Raz zaczepiła mnie, prosząc o pieniądze. Była brudna, pijana i śmierdziała... Dałam jej 20 złotych i uciekłam. Wstydzę się swojej matki. Wiem, że alkoholizm to choroba, ale wielokrotnie namawiałam ją na leczenie, a ona tylko mnie wyśmiewała. Przykro mi, że nie zna swoich wnuków, ale dopóki nie zerwie z nałogiem, nie chcę żeby miała kontakt z moimi synami.

Beata od lat pracuje jako księgowa, ma dwóch wspaniałych synów i kochającego męża. Rodzina jest dla niej najważniejsza. Wspólnie spędzają czas, rozmawiają, wyjeżdżają na wakacje. Są wsparciem dla siebie w każdej sytuacji.
— Zawsze marzyłam, że będę miała prawdziwy dom, męża i dzieci. Chciałabym zapomnieć o swoim dzieciństwie i o tym, że mam matkę — mówi Beata. — Nie umiem wymazać tych wszystkich złych chwil. Czasem się budzę w nocy, bo śnią mi się koszmary z czasów, kiedy mieszkałam z matką. W swoich snach jestem w domu, słyszę pijackie rozmowy, jęki, staram się ukryć w starej szafie. Czuję nawet ten smród starej brudnej chałupy, moczu i odór alkoholu. Pewnych rzeczy nie da się wymazać z pamięci. Jestem szczęśliwa, że udało mi się stworzyć rodzinę. Chciałabym, żeby kiedyś moja matka stanęła przede mną trzeźwa i powiedziała, że jej się udało, że przestała pić. Mimo wszystko gdzieś w głębi serca mam nadzieję, że ją odzyskam i będę mogła przedstawić ją jej wnukom. Wierzę, że wszystko jest możliwe, bo patrząc na siebie i swoje życie, wiem, że jeśli się czegoś bardzo pragnie to można to osiągnąć. Dziękuję mojemu mężowi, dzieciom i teściom. Dziękuję też mojej nauczycielce, że we mnie wierzyła i pokazała mi, że warto walczyć o swoje szczęście.

Joanna Karzyńska




Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Sloma #2969163 | 88.156.*.* 8 wrz 2020 04:24

    Zawsze mogło być gorzej, matka i ojciec mogli być alkoholikami którzy są agresywni i robią awantury albo znęcają się nad własnymi dziećmi jak to często bywa w patologicznych rodzinach... Mój stary tak mnie skutecznie do alkoholu zniechęcił swoim durnym zachowaniem że mimo blisko 34 lat na karku nie piję alkoholu, a moją ulubioną używką jest coś innego, zielonego, ale to tylko tam gdzie prawo na to zezwala oczywiście :) Tak czy inaczej wspomnienia ojca robiącego "kupę" do wanny aby zrobić rodzinie na złość, agresywnego i bijącego matkę lub wszczynającego awantury o każdej porze sprawił że zarówno do niego, jak i alkoholu mam stosunek negatywny.Teraz ojciec podobno nie pije ale nie mam ochoty utrzymywać kontaktów z osobą jego pokroju, mnie tam jakoś specjalnie nie skrzywdził ale też nie uważam że był specjalnie wyjątkowo dobrym ojcem.Alimenty płacił i tyle, czasem z nim kontakt utrzymywałem ale później uznałem że niech spada na szczaw skoro taki z niego damski bokser, a poza tym idiota wciąż wyzywał po rozwodzie moją matkę na ulicy także wyboru większego nie było, uciąć trzeba było kontakty.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. D #2968570 | 88.199.*.* 6 wrz 2020 14:20

      pijąca matka to zniszczone dzieciństwo i dorosłość Pozostawianie dzieci bez opieki i melanż po czym wraca wymięta jak szmata Idzie do pracy i tam udaje ze jest super matką po czym weekend i znowu chleje i wraca skacowana i ma gdzies dzieci

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. temat #2968472 | 89.229.*.* 6 wrz 2020 09:03

      Pijak czy pijaczka pije to nałóg. Ja tego nigdy nie robiłem ale też mam nałóg słodyczy. Chociaż to inne nałogi ale rozumiem jak to trudne by wyjść z tego. Wierzę że się uda.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    3. Cycolina #2968417 | 82.161.*.* 5 wrz 2020 21:50

      Pracowalaw MPK :))))))

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    4. Janina #2968349 | 188.147.*.* 5 wrz 2020 17:03

      Niestety, to nie jest odosobniony przypadek kiedy matka nadużywa alkoholu. Wstyd i hańba!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz