Po sygnale czytelnika: Sprzedam mieszkanie z panią

2020-09-06 20:10:23(ost. akt: 2020-09-04 09:27:06)
Mieszkanie ze służebnością znajduje się w tym bloku

Mieszkanie ze służebnością znajduje się w tym bloku

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

W Olsztynie można kupić mieszkanie... z zamieszkującą w niej kobietą. Takie ogłoszenie zaskoczyło panią Anię, która poprosiła nas o interwencję.
Pani Ania szuka mieszkania dla syna. W oczy rzucił jej się dosyć tani lokal. Jeden pokój, mała kuchnia, niewielka cena.
— Z tym, że to mieszkanie kupuje się z… panią. Z kobietą, która ma w nim mieszkać do swojej śmierci. To mieszkanie ze służebnością. To jest zgodne z prawem. Jednak mam mieszane uczucia. Gdy rozmawiałam z osobą sprzedającą mieszkanie, niewiele chciała mówić. A gdy chciałam obejrzeć mieszkanie i poznać panią, sprzedający miał trudność, żeby się ze mną umówić — opowiada pani Anna. — Dlatego martwię się, że to mieszkanie jest sprzedawane wbrew woli zamieszkującej w nim osoby. Ona ma 60 lat, więc nie jest u schyłku życia. Może tam mieszkać jeszcze ze 20 lat! Oczywiście decyzja zależy od osoby kupującej, ale… mam mieszane uczucia. Zresztą nie kupuje się kota w worku! Chyba że właściciel ma coś do ukrycia? Może ta kobieta nie jest w pełni świadoma swojej sytuacji?

Kiedy dzwonimy pod numer wskazany w ogłoszeniu, słyszymy, że możemy umówić się kolejnego dnia. Że nie ma problemu, aby obejrzeć mieszkanie i poznać lokatorkę. Jednak przed zakupem warto poznać też opinię prawnika w tej sprawie. Dlatego pytamy, z jakimi niedogodnościami może spotkać się kupujący mieszkanie ze służebnością. I jakie minusy ma służebnik w tej sytuacji?

— Zagrożenia dla służebnika płynące z takiej transakcji są w praktyce uzależnione od treści służebności ustanowionej na jego rzecz. To właśnie treść służebności określa zakres uprawnień służebnika — poza wspomnianymi już osobistymi potrzebami uprawnionego, zasadami współżycia społecznego i miejscowymi zwyczajami — wyjaśnia Maciej Piotrowski, adwokat z kancelarii Chojniak i Wspólnicy. — Może on mieć ustanowione prawo do korzystania z jednego pokoju w domu wraz z pomieszczeniami wspólnymi takimi jak ciągi komunikacyjne czy kuchnia. Można również ustanowić na jego rzecz wyłączne prawo do korzystania z danej nieruchomości. Stąd też tak istotne jest, z punktu widzenia uprawnionego, aby treść służebności była ściśle określona. Najbezpieczniejszym wyjściem dla służebnika wydaje się ustanowienie prawa do wyłącznego korzystania z danej nieruchomości. Jeśli takiego zapisu o wyłączności brakuje, może się okazać, że nabywca nieruchomości jako jej właściciel będzie również chciał w tej nieruchomości zamieszkać. To z punktu widzenia służebnika może okazać się uciążliwością. Tutaj widzę możliwość ewentualnych nadużyć ze strony nabywcy będącego osobą obcą w stosunku do służebnika, które jednak prawdopodobnie zostałyby przez sąd — gdyby doszło do wytoczenia odpowiedniego powództwa przez służebnika — uznane za niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wymaga to jednak działania ze strony służebnika i poniesienia pewnych kosztów. Z punktu widzenia nabywcy nieruchomości zagrożeniem jest natomiast choćby brak płatności służebnika za opłaty eksploatacyjne związane z konserwacją i utrzymaniem lokalu – takich jak fundusze remontowe we wspólnotach mieszkaniowych lub opłaty za bieżące zużycie wody.

I dodaje: — Służebność mieszkania daje prawo służebnikowi do bezpłatnego korzystania z obciążonej nieruchomości celem realizacji swoich potrzeb mieszkaniowych. Co do zasady nie ogranicza jednak właściciela w prawie do zbycia czy obciążenia nieruchomości. Zakres służebności mieszkania wyznacza przede wszystkim jej treść, która ujawniona powinna być w księdze wieczystej, ale także osobiste potrzeby uprawnionego, zasady współżycia społecznego i miejscowe zwyczaje. Owa „bezpłatność” oznacza, że służebnik nie musi płacić właścicielowi za korzystanie z jego nieruchomości. Nie oznacza natomiast, że nie jest zobowiązany do ponoszenia żadnych kosztów związanych z utrzymaniem lokalu. Co do zasady obciążają go bowiem wszelkie opłaty za utrzymanie i konserwację lokalu oraz zużyte media. Choćby przez wzgląd na powyższe służebnik, w mojej ocenie, powinien zostać poinformowany o zbyciu nieruchomości, bowiem jeśli z tych opłat rozlicza się on z właścicielem, to ma on świadczyć na rzecz innej osoby. Takiego jednoznacznego obowiązku informowania służebnika wprawdzie nie ma, jednak jest to z pewnością w interesie nabywcy.

ADA ROMANOWSKA



Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mordziaty #2970129 | 188.147.*.* 9 wrz 2020 18:10

    Na ulicy jagiellońskiej 54 mieszkają sami cwaniacy.Nie takie "okazje ' tam oferowano.Niejaki Janiszek w siedemdziesiątych latach sprzedał tam identyczne mieszkanie z funkcjonującą w nim wytwórnią fortepianów "Steinway ' a Kudłaty jego wspólnik sprzedał wózkownię trzy metry kwadratowe z pracującą szwalnią spadochronów.Tak że i na panią Anię znajdzie się nabywca,spoko.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. dom #2970021 | 107.2.*.* 9 wrz 2020 15:26

      absolutnie oferta nie do zaakceptowania , mieszkac z obca osoba razem ,zadnej prywatnosci ani luzu nie ma takie zycie to udreka a starsze Panie maja rozne widzimisie i przyzwyczajenia lepsza obcja to wynajecie lokalu .jak kogos nie stac na wlasne mieszkanie

      odpowiedz na ten komentarz

    2. docho #2969078 | 83.9.*.* 7 wrz 2020 20:54

      Lepiej wpłacic te pieniądze na konto w banku na + 0,1% w stosunku rocznym . Przez 20 lat urosnie o 2% .

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. marek #2968901 | 83.31.*.* 7 wrz 2020 13:55

      Od razu podpowiem łasym na taka okazję. Mieszkanie z dożywociem jest w zasadzie niesprzedawalne. Na licytacjach nikt tego nie bierze, chyba że jakis Janusz nie znający prawa połasi się na cenę. Już dużo mniejszy problem jest z udziałem cząstkowym, czyli że ktoś sprzedaje np 7/8 własności mieszkania a pozostałe 1/8 należą do kogoś innego.Tutaj można sądownie to załatwić na zasadzie przymusowej spłaty wobec właściciela 1/8 części. Przy służebności, w przypadku braku zgody osoby, na którą służebność jest ustanowiona nie da się zrobić nic. W przypadku licytacji, można jeszcze kombinować ze skargą adiacencką, ale szanse są nikłe. A zwykle jest tak, że osoby z "dożywociem" żyją po 100 lat :)

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

    4. No #2968876 | 77.114.*.* 7 wrz 2020 13:20

      Co trzeba mieć w głowie, żeby z takim czymś dzwonić do gazety? Mało tego, co trzeba mieć w głowie żeby to opisywać. Hahah

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (14)